W ostatnim czasie miały miejsce dwie sprawy cudzoziemców, które spotkały się z zainteresowaniem opinii publicznej – sprawa umieszczenia w wykazie osób niepożądanych i wydalenie Ludmiły Kozłowskiej, szefowej Fundacji Otwarty Dialog, oraz sprawa wydalenia Azamata Bajdujewa, który po tym, gdy znalazł się w Czeczenii, został zatrzymany przez miejscowe władze i zachodzi obawa o jego los.
Nie są to odosobnione przypadki. W przeszłości miały miejsce m.in. sprawa doktoranta UJ Ameera Alkhawlany’ego wydalonego do Iraku (o sprawie pisaliśmy tutaj) czy sprawa Chakiba Marakchiego (o sprawie pisaliśmy tutaj). Jedna z tego typu spraw, prowadzona przez HFPC została zakomunikowana polskiemu rządowi przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (komunikacja znajduje się tutaj).
Wspomniane sprawy łączy jedna cecha – cudzoziemcy, wobec których polskie władze wydały decyzje, zostali uznani za zagrażających bezpieczeństwu, przy czym istotne materiały sprawy zostały utajnione. Nie mieli oni zatem żadnej, nawet ograniczonej, możliwości odniesienia się do stawianych im zarzutów.
„Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że w sytuacji, gdy w grę wchodzą względy bezpieczeństwa, dopuszczalne jest posługiwanie się tajnymi materiałami. Powinny jednak istnieć pewne rozwiązania dające cudzoziemcom możliwość obrony, np. powinni oni zostać poinformowani o zasadniczych względach wydanej decyzji” powiedział r.pr. Jacek Białas, prawnik HFPC. „Takich rozwiązań w polskim prawie jednak brak” – dodaje.
W związku z coraz częstszymi podobnymi sytuacjami oraz wobec nieuwzględnienia przez władze propozycji zmian w prawie przedstawionych przez HFPC (propozycje znajdują się tutaj), HFPC złożyła formalną skargę do Komisji Europejskiej na naruszenie przez Polskę prawa UE. Jednocześnie Fundacja zaapelowała do Komisarza Dimitrisa Avramopoulosa o podjęcie natychmiastowych działań mających na celu wdrożenie przepisów UE.
HFPCdo KE_letter-Commissioner-Avrampoloulos-HRHR-14-09-2018