Nowy rząd utworzony przez dotychczasową opozycję będzie musiał na początku działać jak zakład oczyszczania. To będzie stąpanie po szambie. Niezbędna dezynfekcja, odkażanie niemal wszystkich instytucji publicznych przejętych jak wojenne trofea przez prawicę. Część z nich zregeneruje się, część trzeba zlikwidować.

Chyba najłatwiej „posprzątać” ludzi, usunąć ich na symboliczne wysypisko historii. To bardzo niesympatyczne czynności, których niestety będzie wiele. Jestem jak najdalszy od zwykłej prymitywnej zemsty, wyrzucania ludzi z powodów poglądów politycznych. Pozbyć się należy osób niekompetentnych, szkodzących otoczeniu, traktujących swoje posady jak dojne krowy i źródła własnego dobrego samopoczucia. Trzeba będzie bardzo uważać, by głupków i karierowiczów ideowo nam obcych nie zastąpić głupkami i karierowiczami z naszego stada.

Znacznie trudniej będzie oczyścić przestrzeń publiczną ze śmieci regulacyjnych, od ustaw złych, pisanych przez dyletantów i cyników począwszy, po drobne acz dokuczliwe i szkodliwe rozporządzenia i zarządzenia urzędników niższego szczebla. Ogarnięcie bałaganu na tym polu będzie stanowić dla armii prawników wielkie zawodowe wyzwanie.

Totalny rozgardiasz finansowy to kolejne pole do posprzątania. Dziesiątki funduszy i fundacji żyjących bez żadnej kontroli z państwowego garnuszka będzie musiało ulec likwidacji. Rzeczywisty deficyt budżetowy i dług publiczny muszą zostać ujawnione i okiełznane.

Zmianie powinny ulec kierunki i priorytety polityk gospodarczych. Pozyskanie (czy raczej odzyskanie) pieniędzy z UE pewnie nie będzie trudne. Jednak poza nimi musi nastąpić stopniowe przekierunkowanie polityk z konsumpcji na inwestycje. Bez tego utkniemy w pułapce już nie średniego wzrostu, ale marazmu technologicznego i innowacyjnego. Coś trzeba będzie zrobić z CPK, samochodami elektrycznymi itp. A jednocześnie, z politycznego punktu widzenia, nie wolno oświadczać, że pieniędzy na dotychczasowe programy socjalne nie ma. Wpływ na politykę monetarną nowy rząd będzie miał żaden, co generalnie jest prawidłowe, ale pod warunkiem, że prezesem banku centralnego nie jest pacynka w dłoni Kaczyńskiego.

Do posprzątania po Czarnku i Niedzielskim trzeba zaprząc olbrzymi odkurzacz, ale to temat na dłuższe dywagacje.

No i przekształcenie TVP z propagandowe j tuby PiS w faktycznie publiczne medium. Niby proste, ale odbudowa reputacji potrwa.

Wszystko to musi być osiągnięte przy znacznie okrojonym etatowo rządzie i jego przybudówkach, a presja na stanowiska ze strony trzech koalicjantów nie będzie przecież mała.

Krótko mówiąc radość z przejęcia władzy jest i będzie mocno limitowana świadomością problemów do rozwiązania.

Sprzątanie nie jest najmilszą pracą, a po niej czeka przecież renowacja. Powodzenia!

Piotr Dominiak

Cotygodniowe komentarze „Rejsy po gospodarce” prof. dr. hab. Piotra Dominiaka, założyciela i pierwszego dziekana Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej ukazywały się na łamach prasy gdańskiej od początku lat 90. Obecnie prof. Dominiak publikuje je na swoim profilu na FB