Chcemy przeprowadzić wybory samorządowe, ale chcemy tez mieć gwarancję, że przepisy, które będą te wybory wprowadzać, nam to umożliwią – powiedział Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński podczas sejmowej debaty nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym 23 listopada 2017 r. „Teraz sprawa jest w Państwa rękach” – dodał, zwracając się do posłów.
Wojciech Hermeliński powiedział, że rolą PKW jest ocena przedstawionych przepisów pod kątem ich przydatności i gwarancji, że wybory samorządowe będą mogły być przeprowadzone sprawnie i szybko, bez groźby ich zakłócenia, czy wręcz destabilizacji. Podkreślił, że Komisja dostrzega w projekcie szereg pozytywnych propozycji. Wymienił wśród nich miedzy innymi kartę zbroszurowaną, za którą w konsultacjach prowadzonych przez PKW i KBW opowiedziało się większość wyborców, jak również kamery w lokalach wyborczych i wprowadzenie kilku możliwości terminów wyborów samorządowych zamiast jednej sztywnej daty, która w 2018 roku mogłaby dodatkowo zbiec się z referendum, zapowiadanym przez prezydenta. „Akceptujemy i z dużym zadowoleniem przyjmujemy zmiany, które dotyczą mężów zaufania i rozszerzenia ich uprawnień” – dodał Przewodniczący PKW. Jak powiedział, chodzi jednak o to, by plusy nie przesłoniły minusów – a tych jak zaznaczył jest sporo. Jako główne sędzia Hermeliński wymienił dwie kwestie: nowych komisarzy wyborczych i zmiany w Krajowym Biurze Wyborczym.
Przewodniczący PKW powiedział, że projektodawcy, wprowadzając komisarzy wyborczych, którzy nie będą sędziami, w sposób jednoznaczny odchodzą od systemu sędziowskiego. Zauważył, że według projektu poselskiego, aby zostać komisarzem trzeba będzie spełnić tylko wymóg wykształcenia wyższego prawniczego. Sędzia Hermeliński podkreślił, że obecni komisarze są sędziami i jako takich charakteryzuje ich niezależność i niezawisłość. Ponadto w ocenie Wojciecha Hermelińskiego powołanie prawie 400 komisarzy w 60 dni przez 9-cioosoboy skład PKW „graniczy niemalże z cudem”. „Dochodzą do mnie głosy, że to nie jest żaden problem, bo jest przecież Krajowe Biuro Wyborcze, ale w Kodeksie wyborczym komisarzy powołuje PKW i są oni jej pełnomocnikami w terenie. Sugeruje nam się wynająć firmę headhunterską, ale to nie jest rekrutacja menedżerów do spółki prawa handlowego, tylko osób, które muszą mieć przygotowanie i wiedzę w zakresie kodeksu wyborczego” – mówił sędzia Hermeliński. Zwrócił ponadto uwagę, że proponuje się 16 komisarzy wojewódzkich, co w jego ocenie będzie godziło w prawa komitetów, które będą chciały złożyć zawiadomienie o rejestracji. Jak podkreślił, wydłuży to drogę do komisarzy, bo obecnie jest 51 komisarzy, którzy się tym zajmują. Nadto jeden komisarz miałby w ciągu trzech dni dokonać rejestracji kilkuset komitetów, bo tyle średnio startuje ich w jednym województwie podczas wyborów samorządowych.
Wojciech Hermeliński powiedział także, że projektodawcy proponują pozbawienie PKW możliwości swobodnego wyboru Szefa Krajowego Biura Wyborczego, który jest jednocześnie sekretarzem Komisji i jej najbliższym współpracownikiem. Projekt zakłada bowiem, że PKW będzie mogła dokonać wyboru spośród trzech kandydatów przedstawionych przez Sejm, Senat i prezydenta. „Ten element polityczny przenosi się na potencjalnego szefa KBW, co nie byłoby wskazane w sytuacji, kiedy PKW jest organem apolitycznym i dobrze by było, żeby także organ apolityczny z nami współpracował” – zaznaczył sędzia Hermeliński. Komentując proponowane przepisy zauważył, że sytuacja ta przypomina wybór koloru jednego z modeli samochodów. „Można sobie wybrać dowolny kolor pod warunkiem, że będzie czarny” – powiedział Hermeliński.
Przewodniczący PKW podkreślił, że nowo powołani wojewódzcy komisarze wyborczy będą mieli trzy miesiące na podzielenie województw na okręgi wyborcze, a dopiero potem komisarze powiatowi zaczną dzielić okręgi na obwody i będą mieli na to miesiąc. To wraz z dwoma miesiącami, jakie ma PKW na powołanie komisarzy oznacza, że dopiero po pół roku będzie można modyfikować system informatyczny, wspierający organy wyborcze. „System informatyczny działa, przechodzi testy i jest gotowy do przeprowadzenia wyborów samorządowych” – poinformował Wojciech Hermeliński. Podkreślił, że na jego modyfikację potrzeba będzie co najmniej trzech miesięcy, a kolejnych trzech na testy, by nie powtórzyła się sytuacja z 2014 roku, kiedy to właśnie nie zadziałał system. „To nie jest takie proste, jak słyszę od niektórych posłów, że co to za problem, wystarczy wcisnąć przyciski czy dokonać prostych operacji. To nie jest materia, by w ten sposób dokonywać modyfikacji programu, który ma wspomagać sprawne liczenie głosów” – oświadczył sędzia Hermeliński. Dodał, że PKW planowała podać wyniki wyborów samorządowych następnego dnia przed południem. „Jeśli te zmiany wejdą w życie, to ja nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy wyniki podamy, jeśli w ogóle dojdzie w terminie do przeprowadzenia wyborów” – zaznaczył.
Odpowiadając na zarzuty części posłów Przewodniczący PKW powiedział także, że system informatyczny jest polski i serwery do jego obsługi mieszczą się w Polsce.”Od zawsze były w Polsce i proszę nie podawać informacji, które są nieprawdziwe” – oświadczył sędzia Hermeliński. Dodał, że system informatyczny jest własnością Skarbu Państwa i stworzyli go pracownicy Krajowego Biura Wyborczego.
Wojciech Hermeliński odniósł się także do kwestii – jak to określił – „nieszczęsnego krzyżyka” stawianego przez wyborcę na kartach wyborczych. Zgodnie z projektem znak „X” to mają być „co najmniej dwie linie przecinające się wewnątrz kratki”. „Jeśli to będzie mogła być gwiazdka czy hasztag, to ja czarno widzę, jak wyborca będzie mógł prawidłowo postawić ten znak” – mówił Przewodniczący PKW, prezentując posłom możliwe kombinacje co najmniej dwóch linii przecinającej się wewnątrz kratki. „Tego rodzaju znaki spowodują, że komisje będą miały spory problem ze stwierdzeniem, czy głos jest ważny” – ocenił Przewodniczący PKW.
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej podkreślił, że PKW zgłaszając uwagi do projektu zmian w Kodeksie wyborczym nie kieruje się złą wolą. „Zależy nam na przeprowadzeniu tych wyborów, tym bardziej, że wszystkie wybory od 2015 roku odbywają się bez problemów” – zaznaczył. „Jest dla nas przykre, krzywdzące i niesprawiedliwe, że ciągle pada hasło <wybory 2014>, ale proszę oddzielić kwestię programu informatycznego, który wtedy nie zadziałał, od sposobu głosowania, także nieumiejętności wyborców w zakreślaniu krzyżyków” – dodał Wojciech Hermeliński.
Przed sejmową debatą Przewodniczący PKW rozmawiał z Marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że spotkał się z życzliwym przyjęciem, co nie znaczy jednak, że argumenty PKW dotyczące projektu zmian w Kodeksie wyborczym zostaną zaakceptowane. Wojciech Hermeliński wyraził jednak nadzieję, że będzie można nad nimi dyskutować podczas prac w komisji nadzwyczajnej. „Pan marszałek powiedział, że będzie powołana komisja i będzie pracować od przyszłego tygodnia, w związku z tym widziałby możliwość na tej komisji poruszania tych kwestii przez posłów, ale niezależnie od tego widziałby jeszcze jakiś rodzaj spotkań pomiędzy osobami, które są w otoczeniu pana marszałka i zajmują się tymi kwestiami, z przedstawicielami Krajowego Biura Wyborczego, żeby być może wypracować pewne propozycje” – powiedział przewodniczący PKW.