Pytanie referendalne dotyczące 500+ jest jedną z największych manipulacji skierowanych do ludzi nieznających prawa, jaką można sobie wyobrazić. Jak pamiętacie, brzmi ono:
„Czy jest Pani/Pan za konstytucyjnym zagwarantowaniem szczególnego wsparcia dla rodziny, polegającego na wprowadzeniu zasady nienaruszalności praw nabytych (takich jak świadczenia „500+”)?”
I nie chodzi mi wcale o to, że ochrona praw nabytych już w Konstytucji jest, w art. 2. Chodzi o to, że przepis Konstytucji oparty na tak sformułowanym pytaniu absolutnie nie daje żadnej gwarancji obowiązywania ustawy o 500+. Prawem nabytym jest prawo do konkretnego świadczenia na konkretne dziecko, nie ogólne prawo do obecności w polskim prawie ustawy o 500+. Jeśli urodzi ci się dziecko w czasie obowiązywania ustawy 500+, to nabywasz prawo podmiotowe do tego świadczenia (przy spełnieniu innych warunków), bo mogłeś się zdecydować na dziecko właśnie dlatego, że jest 500+. I tego prawa podmiotowego generalnie nie wolno ci odebrać, aż dziecko skończy 18 lat.
Generalnie, bo jest wiele wyjątków, np. ryzyko kryzysu finansowego państwa – wtedy nawet konkretne świadczenie można ci odebrać. Natomiast uchylenie ustawy 500+ przy takim sformułowaniu będzie możliwe zawsze. Żeby nie było możliwe, trzeba by wpisać do Konstytucji całą szczegółową regulację ustawową o 500+, a tego oczywiście nikt nie zrobi, bo tak szczegółowych regulacji się do Konstytucji nie wpisuje.
Ręce opadają, kiedy człowiek widzi, jak propaganda jest w stanie oszukiwać zwyczajnych ludzi. I wszystko po to, żeby zwiększyć frekwencję w tym żałosnym przedsięwzięciu, jakim jest referendum. Jak można być tak cynicznym, żeby manipulować ludźmi nieznającymi szczegółów prawniczych i udawać, że obiecuje się wiele, podczas gdy nie daje się nic?
Religia w szkołach i wychowaliśmy ciemny lud;)