Nie i nie! Wojennych ludzi zostawcie w spokoju. Nawet o tym nie myślcie! Nie przyjdziemy, nie przylecimy, na paraszutach nie zeskoczymy. No, chyba że kiedyś poprosilibyście o drużeską pomoc. Ale to się nie kroi, bo i po co, skoro sami dajecie sobie radę z warchołami, wiecownikami i obalaczami pomników.
Jest jednak inny rodzaj moskiewskiego manewru. Najpierw kroi się ustawę, że aż ciarki przechodzą, potem ustępuję się przed głosami ludu i ustawa zostaje złagodzona. Poniali? No jasne, że poniali. Wot była sobie ustawa o szkołach wyższych, a ktoś tam dodał, że trzeba by sędziom dać dożywotnie synekury (po waszemu i po naszemu tak samo). Jak się nie rozeźlił prezydent wasz i dawaj, pismo śle do trybunału arcykonstytucyjnego, że źle, że demoralizująco. No, i konstytucja górą i trybunał przyklepie prezydenckie weto i jeden z drugim profesor z doktorem zadowoleni. A całość ustawy? Przejdzie. O, widzicie, to się nazywają manewry, rzekłbym nawet maniowry!
I wszystko tak róbcie, a na wasze (a i na nasze) wyjdzie. Sypcie strasznymi ustawami jak z trzosa, a potem zmiękczajcie. To jeszcze potem będziecie mogli twardziej postąpić i na przykład warchołów powsadzać, sądy patriotami obsadzić, a pomniki stawiać skolko ugodno i komu chcecie.
Кузьма Кузьмич