28 czerwca mgr Julia Przyłębska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego uważana za prezeskę tego sądu przeszła z dr. Andrzejem Zielonackim, najnowszym sędzią Trybunału, po gmachu, zaglądając z nim do poszczególnych biur i pokojów by zapoznać go z pracownikami. Nawiasem mówiąc, ta wycieczka krajoznawcza była i dla niej pierwszą.
Zanim to się stało, 6 czerwca sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przesłuchała dr. Andrzeja Zielonackiego, poznańskiego adwokata, specjalistę w prawie rodzinnym, członka Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, kandydata parlamentarnego klubu PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego na miejsce prof. Stanisława Biernata.
Zapis ze stenogramu:
„Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz (N):
Pytałam o postępowanie dyscyplinarne.
Kandydat na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego dr Andrzej Zielonacki:
Czy pani poseł ma na myśli postępowanie dyscyplinarne w stosunku do mojej osoby?
Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz (N):
Tak […]
Kandydat na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego dr Andrzej Zielonacki:
[…] muszę się odnieść do pytania pani poseł, które dotyczy tego, czy toczy się postępowanie dyscyplinarne wobec mojej osoby.
Odpowiadam, że aktualnie nie toczy się żadne postępowanie dyscyplinarne wobec mojej osoby. Toczy się natomiast postępowanie dyscyplinarne w sprawie, która mnie dotyczy, ale jestem przekonany, że w ciągu kilku najbliższych dni zostanie ona merytorycznie rozpatrzona. Z mojej strony zrobiłem wszystko co należy w tej kwestii. Formalnie rzecz biorąc toczy się jednak postępowanie w sprawie, mówiąc w dużym skrócie, ze skargi na mnie.”
Przeczytajmy uważnie raz jeszcze: nie toczy się żadne postępowanie wobec mnie….toczy się jednak postępowanie w sprawie, mówiąc w dużym skrócie, ze skargi na mnie.
Skrót jest jest baaardzo duży a także mocno pokrętny, bo w rzeczywistości chodzi nie o jedną, a o dwie skargi, które opisał w Gazecie Wyborczej Łukasz Woźnicki w artykule „Oszust w Trybunale Konstytucyjnym? Kogo zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda?” (http://wyborcza.pl/7,75398,22020580,oszust-w-trybunale-konstytucyjnym-kogo-zaprzysiagl-prezydent.html). I pisze on tak:
„Chodzi o skargę Lidii Z. – Zarzuciła dr. Zielonackiemu, że wprowadził ją w błąd co do złożenia w jej sprawie pozwu do sądu i nie zwrócił akt – mówi dziekan poznańskiej ORA prof. dr hab. Maciej Gutowski. Postępowanie wszczęto w lutym. Na początku czerwca do ORA wpłynęła druga skarga na Zielonackiego. – Złożyła ją Anna S. Dotyczy sposobu wykonywania obowiązków w ramach udzielonego pełnomocnictwa. Adwokat został wezwany do wyjaśnień – dodaje prof. Gutowski.
Zielonacki wyjaśnił w ORA, że w sprawie skargi Lidii Z. faktycznie nie złożył pozwu, bo był chory, oraz że oddał jej akta. Dziekan ORA miał go za to upomnieć, ale nie zdążył.
W sprawie skargi Anny prawnik nie złożył wyjaśnień w ORA. Wysłał za to wniosek o wykreślenie z listy adwokatów w związku z wyborem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. 21 czerwca ORA skreśliła go z listy. – Dlatego odpowiedzialność dyscyplinarna jest już niemożliwa. Pozostaje ewentualna odpowiedzialność cywilna – mówi dziekan ORA. Anna zamierza dochodzić sprawiedliwości na drodze cywilnej. Przed taką odpowiedzialnością sędziego TK nie chroni immunitet.”
Dodajmy, że swoją klientkę Annę S. jej pełnomocnik zwodził przez półtora roku, twierdząc, że a to rozprawa spadła z wokandy, to się nie odbyła – a na końcu okazało się, że w ogóle zapomniał wnieść pozwu do sądu. Adwokat nie wniósł sprawy do sądu! I to nie byle kauzyperda, tylko – jak przedstawiał jego sylwetkę poseł Marek Ast z PiS: członek
„Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, a na Krajowym Zjeździe Adwokatury w listopadzie 2016 r. został wybrany na członka Wyższego Sądu Dyscyplinarnego. Przez wiele lat był wykładowcą w ramach szkoleń aplikantów przy ORA w Poznaniu, a także patronem szeregu aplikantów. Od 2009 r. pan Zielonacki pracuje również na stanowisku adiunkta na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu. Poza prowadzeniem wykładów i seminariów jest promotorem i recenzentem prac magisterskich.”
Jest więc i wychowawcą adeptów prawa.
Konstytucja, w artykule 194, nie zajmuje się przymiotami charakteru koniecznymi dla rzetelnego sprawowania urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego, powiada jedynie, że Sejm wybiera ich „spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą”.
Dla odmiany art. 3 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego stwierdza, że „Sędzią Trybunału może zostać osoba, która wyróżnia się wiedzą prawniczą oraz spełnia wymagania niezbędne do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego.” To zaś definiuje w krótkich słowach art. 22. § 1. ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym: „Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego może być powołany ten, kto: … jest nieskazitelnego charakteru”.
Komisja sejmowa nad charakterem kandydata nie debatowała. Sejm uchwalił (227 za, 175 przeciw, 4 wstrzymało się) jego wybór. Prezydent, przyjmując ślubowanie, tym bardziej nie wnikał w subtelności ocen nieskazitelnego charakteru dr. Andrzeja Zielonackiego, już wybranego na sędziego Trybunału.
Bo właściwie co to szkodzi, że zapomniał, że minął się lekko z prawdą, wszak tylko odrobinę…
Ludzka rzecz…
Piotr Rachtan