4 stycznia Sąd Rejonowy w Amsterdamie, za pośrednictwem swojej Izby Pomocy Międzynarodowej (IRK) poinformował o wstrzymaniu wydania 11 Polaków ściganych wydanymi przez 8 polskich sądów (sądy poznańskie – Rejonowy Stare Miasto i Okręgowy, okręgowe w Gliwicach, Katowicach, Kaliszu, Przemyślu, Bydgoszczy i Siedlcach) Europejskimi Nakazami Aresztowania ENA.
Holenderski sąd wyraża w swoim komunikacie niepokój o niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości i jej konsekwencje dla prawa podejrzanych do rzetelnego procesu. Na wcześniejszym etapie we wszystkich 11 przypadkach zadano władzom polskim szereg pytań. Powinny one wyjaśnić niezależność sądów, które zajmą się sprawami karnymi przeciwko podejrzanym.
Odpowiedzi, które dotychczas otrzymał sąd, nie są kompletne.
Po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej konieczne jest, zdaniem Holendrów, aby na pytania odpowiadał sąd, który zajmie się sprawą karną przeciwko podejrzanemu. Trybunał orzekł, że wnioski o przekazanie można odrzucić tylko wtedy, gdy wady sądownictwa w państwie członkowskim UE mają bezpośredni wpływ na konkretny przypadek wniosku o przekazanie.
W rozmowie z Onetem prezes Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia”, prof. Krystian Markiewicz, komentuje, że decyzja sądu w Amsterdamie
skutkować będzie paraliżem polskich sądów oraz pozbawieniem naszych obywateli prawa do tego, by mogli być sądzeni we własnym państwie. […] PiS może zaklinać rzeczywistość i twierdzić, że „naprawia” sytuację w sądownictwie, ale fakty są takie, że doprowadzą do tego, że będziemy w Unii samotną wyspą prawną. To jest pierwszy krok na drodze do wyrzucenia Polski z systemu sądownictwa unijnego.
Rozpatrzenie polskich wniosków o przekazanie ma potrwać około dwóch miesięcy.
Szczegóły można znaleźć tutaj
Na zdjęciu ilustrującym: siedziba amsterdamskiego sądu rejonowego (rechtbank Amsterdam)