Generalnie jako społeczeństwo lubimy karać innych. Kary winny być oczywiście surowe i bezwzględnie wymierzane, no chyba że akurat chodzi o brata, ojca czy matkę. Takie jest generalnie dominujące nastawienie.
Przyłączę się zatem do tego chóru i powiem, że trzeba karać prokuratorów. Wobec tych prokuratorów (tak jak i wobec sędziów i wszelkich innych funkcjonariuszy publicznych), którzy:
– łamią Konstytucję i gwałcą prawa i wolności obywatelskie
– nadużywają swojej władzy, krzywdząc obywateli
– wysługują się politykom i sprzeniewierzają się staniu na straży prawa
należy wszcząć postępowanie dyscyplinarne, zagwarantować pełne prawo do obrony i postawić przed niezależnym i niezawisłym sądem.
Ale jak piszę te słowa to na myśl przychodzą mi zupełnie inne osoby i sytuacje niż Prokuratorowi Krajowemu Panu Święczkowskiemu, skądinąd słynącemu z legendarnej wręcz własnej apolityczności (datującej się już od wspólnego studiowania z obecnym ministrem sprawiedliwości)
Prokurator broniący publicznie i otwarcie niezależności sądów jest bowiem co najmniej tak groźny i niebezpieczny, jak lekarz opowiadający się za obowiązkowymi szczepieniami dzieci czy wręcz jak naukowiec głoszący, że energetyka oparta na węglu niekoniecznie sprzyja sprzyja zahamowaniu ocieplenia klimatu.
Kto wie czy nie gorsi w oczach Pana Prokuratora Krajowego (podobnie jak i Rzecznika Schaba w sądownictwie) nie są ci swawolni prokuratorzy, którzy w obecności młodzieży używają tego okropnego słowa na „K”…
Tak czy owak jest kogo i za co ścigać i karać.
Na wszelki wypadek (bo przecież nawet grono ludzi zwalczających w XVI wieku heliocentryczną teorię Kopernika malało stopniowo acz systematycznie, więc nie należy tracić nadziei na zmianę poglądów) w razie stwierdzenia oczywistej bezzasadności w ściganiu niezależnie myślących, odważnych i przywiązanych do najważniejszych wartości prokuratorów udzielę Panu Prokuratorowi Święczkowskiemu kilku podpowiedzi. Proszę zainteresować się zatem tymi prokuratorami, którzy:
– uważają, że bicie i kopanie kobiet przez narodowców jest wyrazem okazywania przez niech niezadowolenia (jak uważa prokurator Magdalena Kołodziej)
– dzwonią do sędziów i pouczają jakie mają wydawać decyzje, zaś przełożonym sędziów udzielają jakże cennych (nieprzyswojonych póki co w sądownictwie) dobrych rad co do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych (jak prokurator Rafał Teluk)
– wysyłają późnym wieczorem do podległych sobie prokuratorów sms-y z żądaniem zbierania informacji o sędziach, którzy chętnie lub niechętnie stosują areszt tymczasowy (jak prokurator Rafał Kierski)
czy także tymi, co wysyłają do dziennikarza funkcjonariuszy ABW w charakterze listonoszy.
Prokuratorzy stojący za tymi decyzjami z pewnością jedynie chwilo zbłądzili, zachowując jednakże cały czas niezachwianą i niczym nieskalaną apolityczność.
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą.