Wracam do sprawy, wobec której nie można być obojętnym.
Na początek uporządkujmy najważniejsze fakty. Sędzia, były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie został tymczasowo aresztowany. Zarzuty nie dotyczą działalności orzeczniczej, lecz sfery związanej z zarządzaniem sądem. Podejrzanemu sędziemu (obecnie już oskarżony) nie zarzucono czynów związanych z przemocą ani godzących w wolność seksualną. O jego winie rozstrzygnie niezawiśle sąd. Tak jak o winie każdego oskarżonego. Bo po to są niezależne sądy i niezawiśli sędziowie. I na tym można by zakończyć.
Ale…Po pierwsze były doniesienia medialne, że sędzia był w areszcie traktowany w sposób upokarzający. (codzienne kontrole osobiste połączone z rozbieraniem do naga).
Po drugie, krakowskich sędziów podejmujących uchwały sprzeciwiające się takiemu traktowaniu byłego prezesa sądu apelacyjnego, prokuratura wzywa masowo na przesłuchania. Dopytując skąd mają wiedzę o takim złym traktowaniu. Bo przecież to jest w tym wszystkim najważniejsze.
A po trzecie, mamy odpowiedź Dyrektora Generalnego Służby Więziennej na zapytanie Rzecznika Praw Obywatelskich. Kuriozalną. I obrażającą inteligencję nas wszystkich. Skoro bowiem osadzony w areszcie były prezes sądu prosił o zapewnienie mu bezpieczeństwa (a jest rzeczą oczywista, że sędzia, prokurator czy policjant osadzony w areszcie jest narażony w sposób szczególny na agresję innych aresztowanych), to w ramach tej ochrony zafundujemy mu codzienną rewizję osobistą. I od razu będzie się czuł bezpieczniej !. Tym bardziej, że jak był łaskaw ująć to pan generał Kitliński, osadzony sędzia zdradzał „reakcję przygnębienia na sytuację osadzenia”. No cóż, zapewne spadek nastroju u osoby aresztowanej jest dla szefa Służby Więziennej reakcją zaskakującą i rzadko spotykaną. Normą zapewne jest radosna ekscytacja z powodu tymczasowego aresztowania. Tym niemniej dla podniesienia bezpieczeństwa osadzonego sędziego, poddawano tym wzmożonym kontrolom osobistym. I pewnie zupełnie przez przypadek przed pierwszą rozprawą uniemożliwiono skorzystanie z usług fryzjera i nie wydano z magazynu garnituru.
Nie jestem za specjalnym traktowaniem sędziów. Jestem przeciw upokarzaniu kogokolwiek. Także, a może przede wszystkim osób pozbawionych wolności.
Nie wierzę, że to wszystko to przypadek.
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą.