M. Matczak (na FB): Efekt mrożący w warszawskim sądzie

0
(0)

Na początku 2016 roku, kiedy jeszcze zapraszano mnie do publicznego radia, jeden z dziennikarzy podzielił się ze mną pewną obserwacją „Wie pan – powiedział – nam nikt nie mówi wprost, o czym mamy robić programy albo kogo mamy zapraszać. My sami wiemy… Wyczuwamy, co się spodoba nowemu kierownictwu, a co może zostać przyjęte chłodno. I dostosowujemy się do tego”.

Zjawisko opisane powyżej ma swoją nazwę – jest to efekt mrożący. Pojawia się on, kiedy politycy naruszają niezależność dziennikarzy albo sędziów, a ci – obawiając się reakcji polityków – dostosowują swoje zachowanie do politycznych oczekiwań. Efekt mrożący jest szczególnie groźny w sądach. Jeśli Minister Sprawiedliwości publicznie potępi sędziego za niezastosowanie aresztu tymczasowego albo za bezpośrednie zastosowanie konstytucji, w wyniku efektu mrożącego inni sędziowie mogą częściej stosować areszt (choć nie będzie to uzasadnione), albo rzadziej stosować konstytucję (choć będzie to wskazane). Dlatego właśnie kiedy Zbigniew Ziobro albo Patryk Jaki krzyczą na sędziów, grożąc im postępowaniem dyscyplinarnym, jeśli nie zachowają się według ich oczekiwań, powinniśmy wychodzić na ulicę – efektem ataku na sędziów jest efekt mrożący, a skutkiem tego efektu jest koniec sędziowskiej niezawisłości, a więc koniec naszego prawnego bezpieczeństwa.

Piszę o tym, bo w ostatnich dniach doświadczyłem efektu mrożącego. Na szczęście nie dotyczył on jakiejś kluczowej dla sprawiedliwości sprawy, ale postanowiłem o nim napisać, bo efekt mrożący łatwo ulega rozszerzeniu. Sprawa dotyczy zachowania Pani Sędzi Joanny Bitner, powołanej przez Zbigniewa Ziobrę prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Jakiś czas temu koordynator szkoleń tego sądu zaaranżował wykład z zakresu Konstytucji RP dla sędziów, które poprowadzić miał prof. Andrzej Zoll. Wykład miał się odbyć w maju, a ja miałem wygłosić koreferat do wykładu prof. Zolla. Ze względu na zmiany w prawie niedawno stanowisko koordynatora szkoleń zostało zlikwidowane, a prof. Zoll i ja dostaliśmy informację, że wykład się nie odbędzie. Decyzja ta zapadła po spotkaniu koordynatora z Panią Prezes. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w przypadku mojego wykładu nt. bezpośredniego stosowania konstytucji. Był zaplanowany zanim Pani Prezes została powołana, został odwołany po Jej powołaniu, a następnie pod naciskiem sędziów się odbył.

Pod koniec ubiegłego tygodnia napisałem na Twitterze, że po raz kolejny wykład dotyczący Konstytucji RP, który miał się odbyć w Sądzie Okręgowym w Warszawie został odwołany. Odpowiedziała mi Pani Prezes, pisząc, że nie można odwołać czegoś, co nie zostało zaplanowane. Po wymianie zdań, którą można prześledzić na moim twitterowym koncie, Pani Prezes potwierdziła jednak, co następuje:

1) Koordynator poinformował Ją, że wykład z prof. Zollem został zaplanowany, a więc miała o nim wiedzę,
2) Podjęła decyzję, że mimo tego ten wykład się nie odbędzie, (z tego powodu koordynator poinformował prof. Zolla i mnie o odwołaniu wykładu),
3) Pani Prezes „nie planuje wykładu Prof. Zolla” w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Na moje pytanie, dlaczego nie planuje wykładu wybitnego prawnika, byłego Prezesa TK, w kierowanym przez Nią sądzie, Pani Prezes nie odpowiedziała. Wcześniej, zarówno w związku z moim pierwszym wykładem, jak i obecnym wykładem prof. Zolla, podawała ogromną liczbę powodów, dla których wykłady nie mogą się odbyć. Mój ulubiony, to powód dla odwołania mojego wcześniejszego wykładu: sąd ma salę szkoleniową na 100 osób, ale ponieważ zgłosiło się około 40, to nie ma sensu wykładu organizować. Jednocześnie na moje pytanie, czy w tym samym czasie jest organizowane jakieś większe szkolenie, Pani Prezes nie odpowiedziała.

Opisuję to wszystko, żeby pokazać, jak działa efekt mrożący. Uważam, że Pani Prezes Bitner obawia się organizowania wykładów poświęconych Konstytucji, ponieważ wie, że Ministerstwo Sprawiedliwości jest przeciwne bezpośredniemu stosowaniu konstytucji przez sądy. Dlatego torpeduje działania prowadzące do organizacji takich wykładów. Nikt do Niej nie dzwoni, nikt Jej nie każe tego robić. Ona sama w jakiś sposób rozumie, że wykład o Konstytucji RP w sądzie jest nie na miejscu. Napisałem do Pani Prezes o moich przypuszczeniach na Twitterze, wskazując, że Jej działania są zaskakująco zgodne z linią Ministra Sprawiedliwości. Nie odniosła się do tego twierdzenia.

Na szczęście sprawa dotyczy kwestii, która nie wpływa bezpośrednio na sytuację obywateli stających przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Czy można mieć jednak pewność, że efekt mrożący nie wpływa także na inne decyzje podejmowane w polskich sądach? Takie ryzyko się często materializuje, kiedy politycy atakują sądy.

PS. Wykłady dla sędziów prowadzę pro bono. Piszę o tym, ponieważ kilka osób zarzuciło mi na Twitterze, że martwię się, że nie zarobię, i dlatego podnoszę temat. Nie martwię się, że nie zarobię. Martwię się, że politycy zniszczyli nam sądownictwo.

Marcin Matczak

Od Redakcji: Tekst prof. Marcina Matczaka pochodzi z Jego profilu na Facebooku. Tytuł – od Redakcji

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

wp-puzzle.com logo

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments