Pan sędzia, nowy prezes SA we Wrocławiu ubolewa nad ostracyzmem środowiskowym. Cóż nie będę go pocieszał. Ale do poglądów jakie wygłosił trzeba się odnieść. A więc po kolei:
„Stowarzyszenie odmawia sędziom prawa do kandydowania do Krajowej Rady Sądownictwa” – nie odmawia, bo pan sędzia i osoby które w tzw. krs się znalazły są wolnymi ludźmi i stowarzyszenie niczego zabronić im nie może. A że jednoznaczny i mocny głos sprzeciwu wobec przerwania kadencji konstytucyjnego organu i powołania doń sędziów w sposób sprzeczny z Konstytucją, jest w niesmak panu sędziemu i podobnie myślącym, to już inna sprawa. Wbrew temu co pan sędzia głosi, stanowcza krytyka łamania Konstytucji jest właśnie działaniem propaństowym, zaś udawanie, że wszystko jest w porządku działaniem na szkodę Państwa.
„Sędziowie oczekują już od dawna na etaty, które ministerstwo w ciągu ostatnich dwóch tygodni ogłosiło” – dziwnym trafem obwieszczenie o wolnych etatach zbiegło się z powołaniem nowych, powiązanych z ministrem sędziów do KRS. Wcześniej, przez ponad 2 lata minister nie zauważał problemu wakatów i nie obwieszczał o wolnych stanowiskach w sądach.
Czy sędziowie polscy powinni zajmować stanowisko w sprawie sporu na linii Komisja Europejska a rząd Polski?
„Uważam, że to jest zupełnie niedopuszczalne i właściwie, to stanowisko Iustitii dotyczące odpowiedzi na białą księgę premiera Morawieckiego (poparła stosowanie art. 7 wobec Polski – red.) szczególnie mnie oburzyło i skłoniło do wystąpienia ze stowarzyszenia.”
No cóż, ja (i wierzę, że większość sędziów) jestem dumny z odpowiedzi jakiej Stowarzyszenie Iustitia udzieliła na skrajnie demagogiczną tzw. Białą księgę, ukazując rzeczywisty sens wprowadzanych pod hasłem reformy wymiaru sprawiedliwości zmian.
Dalej pan sędzia głosi:
„W żadnej sytuacji nie powinniśmy występować przeciwko własnemu państwu, jesteśmy zobowiązani przede wszystkim by zachować wierność Rzeczpospolitej Polski.” – brak zgody na łamanie Konstytucji i niszczenie niezależności sądów i krytyka takich poczynań rządu i większości parlamentarnej nie jest brakiem patriotyzmu. Panu sędziemu chyba się pomylił patriotyzm z afirmacją wszelkich poczynań rządu, także tych godzących w ład konstytucyjny.
„W sporze politycznym głosu zabierać nie powinni, ale mają prawo zabierać głos, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne wymiaru sprawiedliwości, możliwe zmiany czy reformy w sądach.” – dziękuję panie sędzio, że mogę zabrać głoś na temat sądów, o których działaniu pewnie wiem nie mniej niż pan sam. Zgadzam się, że w sporach politycznych sędziowie nie mogą brać udziału. Od tego są politycy. Ale w sprawach zasadniczych, w kwestii obrony praworządności i Konstytucji sędzia nie tylko może, ale niekiedy wręcz powinien zająć stanowisko. Gdy jest łamana Konstytucja, a sądy są podporządkowywane władzy polityków, głos sędziów jest konieczny. Obywatele nigdy nie będą zadowoleni z sądów poddanych władzy polityków i od nich w pełni zależnych.
„Może warto byłoby się zastanowić nad tym w jaki sposób ten wymiar sprawiedliwości reformować i w ten nurt reform się włączać?” – już śpieszę z podpowiedzią. Na początek dobrze byłoby zmiany w organizacji wymiaru sprawiedliwości przygotowywać w sposób transparentny, zgodny z konstytucyjnymi zapisami o niezależności sądów i odrębności sądów od innych władz, w rzetelnej debacie z udziałem samych sędziów. Zaś ważne akty prawne jak choćby nowy Regulamin urzędowania sądów przygotowywać starannie i nie w tajemnicy przed środowiskiem, ale we współpracy z nim. Bo niestety mimo wielu zalet sędziowie z ministerstwa nie są niestety nieomylni. I nie narzucać takiego stylu pracy nad zasadniczymi kwestiami, jak choćby funkcjonowanie SN, jaki widzieliśmy i w lipcu i w grudniu 2017 roku.
Tak więc, w sumie należy ze zrozumieniem odnieść się do decyzji pana sędziego o wystąpieniu z niepatriotycznego stowarzyszenia. Ani pan sędzia ani Stowarzyszenie nie pasują do siebie i to nawet bardzo.
*Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą.