Ustawa o ustroju sądów powszechnych stworzyła dawno temu instytucję odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Początkowo i przez wiele lat było tak: sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe (dyscyplinarne), w tym za: oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, za uchybienie godności urzędu.
Za delikty dyscyplinarne uznano takie zachowania sędziego, które stanowiąc przewinienie służbowe polegały na oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa lub uchybieniu godności urzędu. Sytuacja była zatem dość przejrzysta. Oczywiste i rażące naruszenie przepisów prawa to na przykład wymierzenie kary nie znanej ustawie. Uchybienie godności urzędu z kolei np. orzekanie pod wpływem alkoholu.
Postępowania dyscyplinarne były prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego – sędziego pochodzącego z wyboru oraz jego zastępców usytuowanych w sądach okręgowych, również pochodzących z wyborów na kilkuletnie kadencje. Wszczynali oni postępowania dyscyplinarne, prowadzili czynności wyjaśniające, formułowali zarzuty dyscyplinarne i kierowali sprawy do sądów dyscyplinarnych lub je umarzali. Sądy dyscyplinarne usytuowano w Sądach Apelacyjnych i spośród sędziów apelacyjnych losowano 3 osobowe składy. Przewodniczącym składu był zawsze sędzia karny, a to z tego powodu, że w postępowaniach dyscyplinarnych stosowało się odpowiednio procedurę karną. Instancją odwoławczą była Izba Karna Sądu Najwyższego, w której również losowano składy dyscyplinarne.
System ten działał dosyć sprawnie. Tak było do 4 czerwca 2018 r.
Od stycznia 2018 r. rozpoczęła działalność neoKRS. W tym czasie trwały już protesty części sędziów przeciwko łamaniu praworządności. Trzeba było domknąć system represji. Zmieniono ustawę o ustroju sądów powszechnych. Dołożono do systemu dyscyplinarnego instytucję Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych wraz z dwoma Zastępcami Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Zostali nimi po 4.06. 2018 r. ówcześni SSO Piotr Schab, SSR Przemysław Radzik i SSR Michał Lasota. Otrzymali oni praktycznie niekontrolowaną władzę nad postępowaniami dyscyplinarnymi. Utworzono równolegle Sądy Dyscyplinarne przy Sądach Apelacyjnych, do których nie pytając ich o zgodę wyznaczył sędziów MS Z. Ziobro. Gdy któryś z wybranych tak sędziów protestował, wszczynano mu dyscyplinarkę. Na czele tego systemu postawiono Izbę Dyscyplinarną usytuowaną w SN.
Przyjrzyjmy się po kolei elementom tego systemu.
W u.s.p. po kilku modyfikacjach stworzono opresyjny system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Wprowadzono nowe przesłanki tej odpowiedzialności:
- odmowę wykonywania wymiaru sprawiedliwości – przesłanka stosowana w celu zmuszenia sędziów do orzekania w składach z neonami;
- działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości – wór bez dna szeroko stosowany;
- działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu – podnoszenie argumentu o niekonstytucyjności powołań neosędziów;
- działalność publiczną nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów – praktycznie cenzurowanie publicznych wystąpień sędziów w obronie praworządności.
Do tego należy jeszcze dołożyć kuriozalne rozwiązanie w tzw. ustawie kagańcowej zmuszające sędziów do ujawnienia przynależności do stowarzyszeń.
I tak zaczęło się polowanie na sędziów.
Pierwszym był sędzia Igor Tuleya. Postępowanie dotyczyło rzekomego przestępstwa nadużycia uprawnień w związku z ujawnieniem przez sędziego w 2017 r. informacji z umorzonego śledztwa ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej. Później był sędzia Paweł Juszczyszyn, który wystąpił do Kancelarii Sejmu RP o przekazanie list poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa (NSA nakazał je ujawnić, ale zostały utajnione decyzją prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że była to czysta politycznie robota „radzików”. Tak zaczęto w środowisku sędziowskim nazywać tych spec rzeczników. Później znienawidzony przez ówczesne władze sędzia Waldemar Żurek. Miał ponad 20 dyscyplinarek. I później było wielu innych sędziów. W ich obronie, jako obrońcy wystąpili liczni adwokaci i sędziowie. Może kiedyś ktoś pokusi się o opisanie tych postępowań w Sądach Dyscyplinarnych przy Sądach Apelacyjnych. A było i śmiesznie i strasznie.
System zaczął działać. W myśl sformułowanej w 1956 r. przez ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza zasady, ze ”ręka podniesiona na władzę ludową zostanie odrąbana” panowie Schab, Radzik i Lasota okazali się wymarzonymi przez władzę rębajłami. Rąbali na prawo i lewo. Znaleźli również grono sympatyków swojej działalności w farmie trolli Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości.
Pamiętam ich publiczne wystąpienia z tamtego okresu. Budziły we mnie obrzydzenie. Miałem też kontakt na sali sądowej z jednym z nich. Takiej arogancji i chamstwa w postępowaniu przed sądem nie widziałem ani wcześniej, ani później. Co ciekawe przewodnicząca krakowskiego składu dyscyplinarnego nie widziała w tych zachowaniach niczego niestosownego.
A na to, że władza nagradza wiernych rębajłów, nie trzeba było długo czekać.
Piotr Schab w dniu 29.11.2019 r. został neoSSA w Warszawie. W lipcu 2022 Schab został prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. 19 października 2022, w oparciu o przeprowadzony test niezależności i bezstronności, został uznany przez Sąd Najwyższy za niespełniającego kryteriów niezależności z uwagi na jego wybór przez uznaną za niekonstytucyjną Krajową Radę Sądownictwa.
Przemysław Radzik. W czerwcu 2018 został powołany na prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim. Od 1 stycznia 2019 orzekał w Sądzie Okręgowym w Warszawie w X Wydziale Karnym Odwoławczym na podstawie delegacji ministra sprawiedliwości na czas nieokreślony. 21 grudnia 2020 objął funkcję wiceprezesa ds. karnych tego sądu. W marcu 2021 został powołany na urząd sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie, zaś w lipcu 2022 został wiceprezesem tego sądu. 6 kwietnia 2023, w oparciu o przeprowadzony test niezależności i bezstronności, został uznany przez Sąd Najwyższy za niespełniającego kryteriów niezależności i niezawisłości z uwagi na bliskie powiązania z władzą wykonawczą.
Michał Lasota latach 2018-2022 prezes Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, w latach 2022-2024 prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie, Następnie Michał Lasota orzekał w utworzonym na wniosek ówczesnego prezesa sądu Piotra Schaba VIII Wydziale Karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Po likwidacji tego wydziału w sierpniu 2024 został przeniesiony do nowo powstałej sekcji zażaleniowo-wnioskowej II Wydziału Karnego tego sądu. Wyrokiem Sądu Najwyższego z 15 lutego 2024 r. (sygn. IV KK 327/23), – po przeprowadzeniu tzw. testu niezależności — uznano, iż w przypadku udziału sędziego Michała Lasoty w składzie orzekającym obywatele nie mają zapewnionego prawa do rzetelnego procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem.
„Po owocach ich poznacie”. No i poznaliśmy. Obecnie wobec ww rębajłów toczą się postępowania dyscyplinarne i karne. W zeszłym tygodniu minister sprawiedliwości odwołał Przemysława Radzika z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Stało się to krótko po tym, jak wszczął on postępowanie w sprawie „zamachu stanu” wymyślonego przez p. Święczkowskiego.
W 2018 roku na mocy przepisów nowej ustawy o Sądzie Najwyższym rząd wprowadził przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej. Została ona powołana do życia jako nowa Izba Sądu Najwyższego, która nie podlegała nadzorowi Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Miała odrębny budżet i zaplecze administracyjne. Było to ukoronowanie systemu dyscyplinarnej opresji.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 15.07.2021 r. uznał, ze Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie może być uznana za niezależny i bezstronny sąd. Przyjęcie takiej oceny Trybunał uzasadnił organizacyjną odrębnością Izby, sposobem powołania jej sędziów oraz znacznym dodatkowym dla nich wynagrodzeniem. Okoliczności te, zdaniem TSUE, mogą wzbudzić w przekonaniu jednostek uzasadnione wątpliwości co do niepodatności tego organu na czynniki zewnętrzne. Izbę Dyscyplinarną zlikwidowano i w jej miejsce powołano Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
Historia odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w ciągu ostatnich lat to potwierdzenie tezy, że opresyjne państwo nagradza swoich wiernych pomocników. Mówią o tym historie zawodowe „radzików’. I wystarczają one za komentarz na temat „nieskazitelnego charakteru”.
Jacek Tylewicz
Sędzia w stanie spoczynku, Rzecznik Prasowy Stowarzyszenia Sędziów Themis
CDN. Prostym językiem „Alamo SN”