- Kancelaria Sejmu nie ujawniła podpisów pod kandydaturami do nowej KRS, w tym list sędziów, którzy poparli kandydatów.
- Służby prawne parlamentu przedłużyły termin na podjęcie decyzji ws. udostępnienia dokumentów do marca, czyli już po dokonaniu przez Sejm wyboru członków Rady.
- Działania Kancelarii Sejmu są niezgodne z prawem, niekonsekwentne i sprzeczne z opinią Biura Analiz Sejmowych.
- Nieprawdziwe okazały się zapewnienia większości rządzącej o jawności procesu wyboru sędziów do KRS.
- Większość kandydatów do nowej Rady jest bezpośrednio lub pośrednio powiązana z politykiem – Ministrem Sprawiedliwości.
- Nieujawnienie list poparcia wzmacnia obawy, że nowa KRS będzie kolejnym organem władzy sądowniczej podporządkowanym politykom.
W rzeczywistości tylko dwa urzędy w Polsce – Kancelaria Sejmu i Ministerstwo Sprawiedliwości – wiedzą, kto zgłosił kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, oraz że zgłoszenia te są prawidłowe. Kancelaria Sejmu, jak do tej pory, nie udostępniła list z podpisami poparcia dla sędziów ubiegających się o członkostwo w Radzie. Sejmowi urzędnicy przedłużyli termin na odpowiedź na nasz wniosek o przesłanie list poparcia do marca, czyli już po wyborze przez Sejm członków nowej KRS, zaplanowanym na koniec lutego.
Nieudostępnienie informacji o tym, kto stoi za kandydatami do nowej Rady to kolejny powód do tego, by zakładać, że KRS – po Trybunale Konstytucyjnym – stanie się następnym organem władzy sądowniczej podporządkowanym politykom. Potwierdzają to m.in. życiorysy kandydatów do Rady i powiązania osób zaangażowanych w proces wyboru z Ministrem Sprawiedliwości. A to otwiera nowy etap naruszania zasad państwa prawa przez rządzącą większość