Michał Bober: Roma locuta, causa finita

5
(1)

Ponad 3 lata temu pewien Sąd w jednoosobowym składzie zadał pytanie o status neosędziego powołanego po uchwale 3 Izb SN z 23.01.2020 r. Tak się składa, że byłem tym pytającym sędzią. Otrzymałem odpowiedź, która nie do końca mnie zadowoliła, ale szanuję i jestem konsekwentny. Nie dyskutuję. Roma locuta, causa finita.

Obok jednak odpowiedzi w postaci uchwały SN, przeczytałem zdanie odrębne jednego z członków składu.

***

Wyraził on przekonanie, że (cyt.):

„Jak wynika z uzasadnienia postanowienia Sądu Apelacyjnego, również ten Sąd czuł się zobowiązany do sprawdzenia nieważności postępowania w każdym przypadku, gdy sędzia uzyskał nominację sędziowską po pozytywnej opinii „nowej KRS” po dniu 23 stycznia 2020 r. Destrukcyjny wpływ uchwały połączonych izb przejawia się w tym, że doprowadził obecnie do wyraźnej polaryzacji stanowisk. Sąd Apelacyjny zaprezentował opinię w tej sprawie bardziej radykalną od przedstawionej w uchwale połączonych izb Sądu Najwyższego. Sąd uznał, że sędzia sądu pierwszej instancji, mimo dobrego orzecznictwa, odbycia długiego stażu w ramach delegacji w Sądzie Okręgowym, nienagannej opinii, nie spełnia standardu niezawisłego sędziego tylko dlatego, że nie chciał się powstrzymać przez co najmniej kilka lat ze złożeniem wniosku awansowego – do czasu powstania w pełni niezależnej od władzy wykonawczej i ustawodawczej KRS (co nie wiadomo kiedy nastąpi). Sędzia Sądu Apelacyjnego uznał, że swym postępowaniem sędzia Sądu Okręgowego obarczona została taką wadą, „która uniemożliwia stwierdzenie, że sędzia zachowała przymioty niezawisłości i bezstronności niezbędne w orzekaniu; wada taka będzie mieć charakter trwały”. Według tego Sądu „nie sposób uznać, że sędzia, który raz sprzeniewierzył się rocie złożonego ślubowania, może zachować cechy predestynujące go do sprawowania wymiaru sprawiedliwości i to niezależnie, czy w ramach powołania do instancji wyższej, czy też delegacji ministerialnej. W każdym przypadku takie ustalenie będzie determinowało konieczność uwzględnienia z urzędu nieważności postępowania (art. 379 pkt 4 k.p.c.) oraz uchylenie wyroku i zniesienia postępowania (art. 386 § 2 k.p.c.)”.

Opinia sędziego Sądu Apelacyjnego, zmierzająca do dożywotniej dyskwalifikacji sędziego sądu niższej instancji, jest więc równie ekstremalna i restrykcyjna jak orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN.

W mojej ocenie, sędziowie wyższych instancji nie powinni ulegać wielokrotnie ponawianym w ostatnich latach przez niektórych polityków próbom antagonizowania dużych grup społecznych oraz środowisk zawodowych, a nawet podjudzania jednych narodów do wojny przeciwko innemu narodowi, natomiast w większym stopniu powinni kierować się tolerancją i poszukiwaniem racjonalnych społecznie rozwiązań.”

***

To tyle cytat. Przyznam, że porównanie do Izby Dyscyplinarnej SN zabolało mnie. Podobnie jak sugestia, co do ulegania wpływom polityków antagonizujących grupy społeczne, tudzież podjudzających narody do wojny z innymi narodami. Bardzo zabolało. Ba, choć mam dystans do siebie, a tym bardziej do pracy zawodowej i różnych ocen, z którymi przychodzi mi się mierzyć, odebrałem je osobiście. Nie znałem bowiem podlejszego tworu, niż Izba Dyscyplinarna SN i bardziej plugawego zachowania sędziego, niż usłużność wobec polityków.

***

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że ten sam sędzia, który użył tak kwiecistego i obrazowego porównania, od dłuższego już czasu odmawia orzekania z sędziami powołanymi przy udziale „nowej KRS”. Mimo ich nierzadko „dobrego orzecznictwa”, „długiego stażu” czy „nienagannej opinii”. Mimo tego, że nie można im zarzucić „niespełnienia standardu niezawisłego sędziego tylko dlatego, że nie chcieli się powstrzymać przez co najmniej kilka lat ze złożeniem wniosku awansowego – do czasu powstania w pełni niezależnej od władzy wykonawczej i ustawodawczej KRS (co nie wiadomo kiedy nastąpi)”.

Dziś natomiast wyczytałem, że Pan sędzia wystąpił z pozwem, bo nie chce orzekać w sprawach dyscyplinarnych, gdzie również orzekają sędziowie powołani przy udziale „nowej KRS”.

Kończąc, chcę tylko napisać:

Panie sędzio, tak trzymać !

Kibicuję i trzymam kciuki.

W zupełności zastąpi mi to słowo „przepraszam”, którego nawet nie oczekiwałem od Pana.

Michał Bober

Autor opublikował wcześniej ten komentarz na swoim profilu FB

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 5 / 5. Vote count: 1

No votes so far! Be the first to rate this post.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

wp-puzzle.com logo

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments