Zaiste, kolejny smutny to dzień dla Prokuratury dziś… A może właśnie dobry ?
Może właśnie dziś dociera do części choćby klasy politycznej, do czego sprowadziła się Prokuratura przy walnym udziale polityków przez te 35 lat. Może w końcu ktoś pojmie, że bez zbudowania zupełnie nowej instytucji, opartej na zupełnie nowej ustawie, tkwić będziemy w tej degrengoladzie.
Oto pan (ex-)Prokurator Krajowy, Dariusz Barski, który utrzymuje, że nadal funkcję tę legalnie sprawuje – do którego to poglądu ma, oczywiście, prawo – pojawił się dziś wraz z nielicznym wsparciem pod siedzibą Prokuratury Krajowej w Warszawie, żądając wpuszczenia do budynku jako szef, powołując się na piątkowe orzeczenie Sądu Najwyższego w składzie tzw. neosędziów.
Tyle, że w tych okolicznościach, mimo powagi sytuacji i dramatycznych w istocie dla Państwa okoliczności, próbę poszanowania swojej osoby jako niemal najwyższego przełożonego prokuratorów, najwyraźniej pomylił, tuszę, ze zlotem Hell’s Angels, tudzież zamieszkami Pomarańczowej Alternatywy. Farsa i kompromitacja. Nie tylko siebie samego, ale poniekąd także nas, rzekomo, lub jak utrzymuje nadal, podległych mu prokuratorów. A przynajmniej brak elementarnego szacunku dla nas i wyczucia.
Pan prokurator Barski przybył bowiem na fajnym motorze, w fajnym szaro-czarno-oranżowym kombinezonie, zakupionym z bardzo godnej pensji, albo wcześniej z podobnie zacnego uposażenia w stanie spoczynku, choć od ponad 17 lat nie przeprowadził żadnego śledztwa, a dwanaście z tych lat spędził na prokuratorskiej „emeryturze”. Ja w tym czasie przeprowadziłem około 2,5 tys. postępowań, z tysiąc razy byłem w sądach w ławach oskarżycielskich, spędziłem tysiące godzin nad aktami (o książkach i artykułach nie wspominając). Podobnie, jak kilka tysięcy moich Koleżanek i Kolegów po fachu. A pan Barski jest ledwie 7 lat starszy ode mnie.
Tyle co do dzisiejszych sukcesów wizerunkowych. A merytorycznie ?
Orzeczenie SN z piątku – bez względu, czy pana Z. Kapińskiego et consortes uważamy za neosedziów, czy za legalny skład Sądu Najwyższego – nie ma prawnego znaczenia dla pozycji panów D. Barskiego i D. Korneluka, dla tego, kto z nich jest Prokuratorem Krajowym. Uchwała ta wiąże wyłącznie Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe, który wystąpił z pytaniami do SN na potrzeby rozpoznania pojedynczej sprawy (abstrahując, czy Sąd Rejonowy uzna to orzeczenia, z uwagi na skład, który go wydał).
Mnie natomiast – jeśli coś mi nie umknęło – nurtuje jedno pytanie. Wcześniejsze orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z kwietnia tego roku, również obowiązujące tylko w tamtej, konkretnej sprawie uznało, że prokurator Barski nie powrócił skutecznie ze stanu spoczynku w 2022 r.. Dość czytelnie, choć też nie w pełni to wyjaśniając. Niewątpliwie jednak styczniowa decyzja Prokuratora Generalnego, Adama Bodnara została podjęta w kontrowersyjnych okolicznościach i kontrowersyjnie sformułowana oraz uzasadniona.
Ergo, pan Dariusz Barski – miast dziś podjeżdżać dwukółką pod szlaban Prokuratury Krajowej, stresując obecnych tam funkcjonariuszy Służby Więziennej – przez ostatnie prawie 9 miesięcy mógł złożyć skargi, pozwy, cokolwiek do właściwego sądu administracyjnego lub/oraz sądu pracy. Jaki byłby tego wynik, nie wiemy, ale byłaby to słuszna i zrozumiała, a może nawet skuteczna droga walki z decyzją Prokuratora Generalnego, którą uznaje on za bezprawną.
Niczego takiego pan Dariusz Barski nie zrobił. Złożył tylko skargę do Trybunału Konstytucyjnego, też nie wiadomo w jakim trybie. Tym bardziej, że o Prokuraturze w Konstytucji w 1997 r. „zapomniano”. A Zjednoczona Prawica również sobie o tym braku po 2016 r. nie przypomniała, nie próbując znaleźć konsensusu dla stosownej noweli konstytucyjnej. Przypadek ? Nie sądzę.
Za to nie zapomniano powołać nocą trzech sędziów do Trybunału niezgodnie z prawem, a także obsadzić go niektórymi personami, których „autorytet” prawniczy i ludzki, nie pozwala nawet uścisnąć im dłoni, o czymś poważniejszym nie wspominając. Czyżby dlatego aktywność w prawnej obronie swego statusu ze strony pana Barskiego zatrzymała się na TK ? Nie, wydaje się, że musiały być też inne ważne powody. Tylko jakie…?
Dla każdego prokuratora, który chciałby po prostu pracować w normalnej instytucji dla swego kraju to, co się dzieje jest smutne, frustrujące i przykre.
Ja się zgadzam, że zarówno Prokuratura, jak i sądownictwo wymagają jakiegoś „okrągłego” stołu, wyjścia poza własne ograniczenia. Nie wszystko było i jest czarno – białe. Ale to środowisko poprzedniej ekipy rządzącej, w tym w Prokuraturze spowodowało cały ten…[niech każdy sobie wstawi odpowiednie dlań określenie] i winno pierwsze pokazać jakąś skruchę, autorefleksję jakąś, powiedzieć chociaż „przepraszam”. Tymczasem mamy dzisiejszy cyrk na, nomen omen, dwóch kółkach… Nie wiem więc, jak się dogadać.
P.S. Niestety, niektóre wypowiedzi strony zdecydowanie przeciwnej wobec pana Barskiego padające w dyskursie publicznym są również godne najwyższego ubolewania,. Szczególnie celuje w nich jedna, znana osoba, która poza rolę prokuratora wyszła już dawno temu. Wstyd…
Michał Gabriel-Węglowski