Przecież od czerwca 2020 r. prof. M. Manowska nie zwołuje Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego.
Z kolei na zgromadzeniach sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego, prowadzący te zebrania, odmawia sędziom uzupełnienia porządku obrad, nie zezwala na podejmowanie uchwał, które zmierzałyby do wyjaśnienia statusu osób wadliwie skierowanych do Sądu Najwyższego czy określiłyby sposób głosowania na przedstawicieli sędziów w organach Sądu Najwyższego.
Wobec sędziów SN ciągle podejmowane są próby wszczynania postępowań dyscyplinarnych za stosowanie w orzekaniu prawa unijnego, czy odwoływanie się do uchwały 3 połączonych Izb SN.
Prokuratorzy występujący w sprawach karnych przed Sądem Najwyższym, a reprezentujący Prokuraturę Krajową, nie widzą żadnych przeszkód w orzekaniu przez osoby wadliwie powołane do Sądu Najwyższego i nie składają wniosków o powołanie prawidłowych składów orzekających. Nie widać zresztą takiej aktywności też w sprawach cywilnych, do których prokurator zawsze może przystąpić.
Za to administracja Sądu Najwyższego skrupulatnie usuwa z publikowanych na stronach internetowych orzeczeń nazwiska wadliwie powołanych sędziów, którzy zostali już negatywnie przetestowani przez Sąd Najwyższy w wielu sprawach, dotyczących zarówno osób orzekających w sądach powszechnych jak i w Sądzie Najwyższym.
Póki co, więc, praworządność nadal wyraźnie omija Sąd Najwyższy.
Włodzimierz Wróbel
Komentarz opublikowany wcześniej przez Autora na jego profilu FB
[…] 21/04/2024 Redakcja […]