List żelazny, środek proceduralny warunkowy i czasowy, udzielany przez sąd (art. 281-284 kpk) jest też – szerzej ujmując – znany jako gwarancja bezkarności. Niektórym politykom wydaje się, że ma ona charakter wieczysty, a co więcej – są przekonani, że sami mogą sobie jej udzielić.
Intencje krytyków nowego gabinetu w ocenie Petrusa Suma: „Jak należało się spodziewać, >obiektywni< symetryści już krytykują nowy rząd i za to, co robi, i za to, czego zrobić nie zdążył, choć do władzy doszedł ledwie dwa tygodnie temu i musi zmagać się z prezydencką obstrukcją. Pięknoduchom już przeszkadza sposób odebrania propagandystom wpływu na media publiczne, choć da się on konstytucyjnie obronić i wybrany został w stanie wyższej konieczności. Czyżby woleli oni, by publiczna szczujnia nadal funkcjonowała?”.
Słowa „rugować”, „wyrugowanie” kojarzą się obecnie z wyrządzaniem krzywdy. Tymczasem w kronikach Długosza (księga XII, 1451 r.) szlachta ma pretensje do króla, że utrącił „śledztwo w sprawie złodziei zwane rug”, w wyniku czego „rabusiom przybyło zuchwałości do srożenia się wobec uczciwych obywateli.”
Ten dziewięćsił dotyczy kończącego się roku, natomiast w przyszłym – przestępnym – konieczna będzie jednodniowa korekta in plus:
R O K
3 6 5
D N I
Że istnieje słowo „wypłotowanie”, nie miałem pojęcia. Przyparty do płotu przyznaję, że usłyszałem je po raz pierwszy przed Świętami, gdy policja ustawiała barierki przed budynkiem TVP w Warszawie.
Ekskursja w środek zimy sprzed ośmiu lat – 25-latek Bartłomiej Misiewicz, wcześniej pomocnik aptekarski, zostaje szefem gabinetu politycznego MON i rzecznikiem prasowym tegoż resortu kierowanego przez Antoniego Macierewicza.
Latem 1935 r. Victor Klemperer, autor opisu codzienności III Rzeszy, i jego żona Eva rozpoczęli lekturę „Chłopów” Reymonta: „[…] zdołaliśmy przez dwa tygodnie przeczytać jakieś 200 stron. Ale każda strona to rozkosz, a każda scena – dzieło sztuki samo w sobie”.
Sándor Márai, „Dziennik” (1948 r.): „Rosjanie nie są ani tacy potężni, ani tacy silni, jak sądzi świat; ale Rosjanie są bardziej niebezpieczni, niż świat sądzi”.
Znany fragment Ewangelii o narodzeniu Jezusa (Łk,2,1) mówi, że „wyszło rozporządzenie Cezara Augusta” o spisie ludności. Pojawienie się tego aktu prawnego komunikują nam również języki antyczne – exiit edictum a Caesare Augusto (łacina) oraz ekselthen dogma para Kaisaros Augustu (greka), określając spis jako descriptio i apografe.
Na ten zakup złożyli się obywatele brytyjscy w publicznej zbiórce – sprzedającym był rząd ZSRR. Otóż 24 grudnia 1933 r. British Museum kupiło od Sowietów jeden z najstarszych manuskryptów Nowego Testamentu, tzw. Kodeks Synajski. Na co poszły pieniądze (licząc dzisiaj: ok. 8 mln funtów), nie wiemy, ale z pewnością nie na umierającą z głodu Ukrainę.
Yuhhu! – pamiętam do dziś ten okrzyk z dziecinnych zabaw w Indian i kowbojów. A tu uczeni mówią, że to wszystko i tak pochodzi od awanturniczych Yahoosów, wymyślonych przez Swifta. Może nadszedł czas, by wrócić do „Podróży Gulliwera” i sprawdzić obyczaje tego plemienia?
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu
Zdjęcie ilustrujące: Victor Klemperer