Rachunek końcowy – jego złożenie jest obowiązkiem opiekuna po zakończeniu opieki, zaś sąd dokonuje zbadania jego prawidłowości (art. 596 kpc). Politycznym odpowiednikiem – w skali mega – są wybory parlamentarne, w których rolę sądu przejmuje społeczeństwo.
Alternatywą wywodu wielce skomplikowanego jest nadmiernie prosty… Maria Kurowska, posłanka PiS, 12 grudnia br., mowa w Sejmie: „Polska to jedyny taki kraj w świecie, który wziął się z chrztu świętego. Dzięki temu, że Mieszko I, władca Polan, przyjął chrzest, to potem inne plemiona do niego dołączały, wszystkie pozostałe, które wtedy były na terytorium Polski, i stała się wielka Polska.”
Cudowna wiadomość: Unia rozpoczyna negocjacje akcesyjne z Ukrainą. Przepisuję ze swojego „Opisu krainy Gog” sprzed 15 lat: „I oto teraz Ukraińcy chcą odkręcić tę przeklętą nahajkę zwaną historycznym czasem, odgiąć, potrzymać w ugięciu i rozpocząć drogę powrotną. Może raczej od-wrotną, nie do, ale od: od wrót Rosji.” Sława Ukrainie!
Harmonia krytyki i nadziei pobrzmiewa w mailu Petrusa Suma: „Od co najmniej tygodnia wiadomo już, że wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie sprawuje Prokuratura. Dodam, że nie sprawują go też niby-sądy obsadzone przez niby-sędziów powołanych z obrazą Konstytucji na wniosek ziobrowej niby-KRS przez legalnie, niestety, funkcjonującego w polskim systemie politycznym Prezydenta. Przed nowym Ministrem Sprawiedliwości i przed nami wszystkimi dużo ciężkiej pracy, by infekcję polskich sądów zwalczyć i przywrócić im ich ustrojową funkcję. Ściskam kciuki.”
Uznanie, że nie da się przywrócić praworządności przed końcem kadencji Andrzeja Dudy, byłoby wyrazem pełnej porażki, i to nie tylko środowiska prawniczego – to teza artykułu prof. Marka Safjana zatytułowanego „Nie jesteśmy bezradni”. Dobrze, że tekst jest dostępny w Monitorze. Dobrze, że autor ma rację. Dobrze wiemy, że nie ma co czekać.
Nowe (dla mnie) słowo z sejmowej mowy Mateusza Morawieckiego – mikromania (coś co grozi Polsce pod rządami Donalda Tuska). Sprawdziłem: nie ma go w „Słowniku wyrazów obcych” Władysława Kopalińskiego, jest tam za to… mikromanipulator (a także, kilkanaście stron wcześniej, megaloman i megalomania). Mikrofon jak papier – zniesie wszystko.
Ekscerpować – vide dzieło Kopalińskiego – znaczy m. in. wybierać fragmenty tekstu. Tę przestrogę ekscerpowałem z „Żywota Apolloniosa z Tyany”: „[…] ten zaś, kto schlebia pochwałami niegodziwcom, bierze sam na siebie ciężar ich przestępstw, bo ludzie źli stają się jeszcze gorsi, kiedy się ich chwali.”
Kiedy ścina mróz, na wodach zaczyna się budowanie – nie wznoszenie, ale układanie poziomów. Bez zezwolenia. Bez dziennika budowy. Z tym dziewięćsiłem wyrytym na lodzie:
M U R
W Ó D
K R A
Książkę Pawła Huellego „Weiser Dawidek” przyszło mi wypożyczyć w bibliotece w dniu pogrzebu jej autora, 7 grudnia. Niedawno zmarły prof. Michał Głowiński nazwał ją „powieścią, która była najwybitniejszym debiutem dekady i jest z satysfakcją czytana także obecnie.” Potwierdzam.
Odnotowałem datę pierwszej demonstracji KOD-u w Katowicach, w której uczestniczyłem: 19 grudnia 2015 r. Noc wcześniej Macierewicz włamał się do pokojów należących do warszawskiej ekspozytury NATO.
Ń w wierszu Stanisława Barańczaka o początku jego pobytu w USA: „Po paru tygodniach przyzwyczaja się ręka/ do innej pisowni jedynki i do nieprzekreślania siódemki,/ nie mówiąc o opuszczaniu kreski nad „n” w podpisie.”
Czytamy w „Dzienniku” Sándora Máraia, jak przyszło mu – po uzyskaniu obywatelstwa amerykańskiego – odbywać „służbę w składzie przysięgłych”. Otóż taki obowiązkowy dyżur w nowojorskim sądzie trwał dwa tygodnie; ze stu dwudziestu wezwanych formowano przez losowanie składy dwunastoosobowe. „Nie wolno rozmawiać z obcymi, ze świadkami; adwokaci krogulczym wzrokiem śledzą zachowanie ławników, przesłuchują ich, czy przypadkiem nie są >uprzedzeni< – i niektórych odprawiają.”
Ośmioletnie okresy z ostatnich czasów – 1981-1989 i 2015-2023 – mają wspólną cechę: dobre zakończenie.
W wyborach prezydenckich w 2015 r. Grzegorz Braun otrzymał 124.132 głosy, co stanowiło 0,83 % łącznej liczby oddanych. To niemała armia, ale na szczęście – rozproszona.
Yule – to staroangielska nazwa Świąt Bożego Narodzenia, odpowiednik naszych Godów. Zatem Merry Christmas! Wesołych Świąt!
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu
autor hymnu podziemnej S” na Śląsku: https://www.youtube.com/watch?v=kCKHC84Lfas
Zdjęcie ilustrując: Stanisław Barańczak z żoną Anną, 1995 rok. Autor: Mariusz Kubik. Źródło: Wikimedia Commons