Kuratora spadku ustanawia sąd spadku – tak stanowi kpc w artykule o numeracji wyjątkowo łatwej do zapamiętania: 666.
Uznanie referendum za ważne – vide uchwała pełnego składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z dnia 7 grudnia br. – można jedynie przyjąć do wiadomości, jako że uznanie go oznaczałoby aprobatę dla neo-sędziów.
Regulamin SN, zmieniony przez prezydenta Dudę w dniu 5 grudnia br., został przezeń uprzednio nadany w dniu 14 lipca 2022 r. Zbieżność dat dziennych – aktu podstawowego i ataku na paryską Bastylię – daje pewność, że szturm głowy państwa na twierdzę prawa bynajmniej nie kończy sprawy.
Argumenty, jeśli ich brak, zastępowane są krzykami – widzimy to w Sejmie. To jednak nic nowego… Przykład sprzed ponad 600 lat – sobór w Konstancji, 1414 r. Cytuję za Długoszem: „A gdy tu i ówdzie powstały sprzeczki, wspomniani kardynałowie, którzy nie mogli wysuwać rzeczowych argumentów, bronili się okrzykami.”
Tę atmosferę zbiorowych obrad sumuje Elias Canetti w „Masie i władzy”, gdzie czytamy: „Głosowanie jest pozostałością krwawego starcia, odgrywanego teraz na wiele sposobów, za pomocą gróźb, obelg, fizycznego podniecenia […].” To pochodna jego tezy, iż: „Partie walczą, rezygnując z ofiar śmiertelnych”.
O tak, ta omyłka ma się dobrze. Na szczęście Petrus Sum prostuje ją w swoim mailu: „Od zawsze irytowało mnie, gdy politycy (niekiedy z pierwszych stron gazet), znani i nawet poważni dziennikarze oraz wszelkiego rodzaju eksperci zaliczali Prokuraturę do wymiaru sprawiedliwości. Do nich wszystkich kieruję jedną radę: by poczytali art. 175 ust. 1 Konstytucji RP. Uznaję nadto za celowe oświadczyć, że nie chciałbym żyć w kraju, w którym wymiar sprawiedliwości sprawowałaby Prokuratura, i to niezależnie od szacunku, jakim darzę niektórych prokuratorów.”
Równość liter i cyfr? Czasami tak bywa. Dowodem ten dziewięćsił:
S T O
L U B
1 0 0
Sándor Márai, „Dziennik”: „Don Kichot jest w literaturze jedynym szaleńcem, który z więzienia szaleństwa wydostał się po sznurowej drabince mądrości”. Bohatera tej psychiatryczno-penitencjarnej przypowiastki Czytelnik spotka za chwilę ponownie…
Palamedes, władca Eubei i ojciec alfabetu, został imiennie przywołany przez Apolloniosa z Tyany podczas sporu Spartan, jak napisać list do cezara. Wyniośle czy błagalnie? Pogodzili się słysząc: „Palamedes wynalazł litery, by nie tylko nimi pisać, ale też by wiedzieć, co należy napisać.” Rada wcale nie antyczna.
Auctor po łacinie znaczy powód, ale również – sprawca. Wszystko pasuje: powód jest sprawcą sprawy sądowej przeciwko pozwanemu, który swoim zachowaniem dał powód do jej wniesienia.
Datowanie & dotowanie w staropolskim żarcie: „>Cóż to za list? Daty w nim nie masz< – rzekł jurysta przywykły przy każdym liście odbierać datek.”
Kłótnia w Sejmie o nowoczesne wiatraki obfitowała w wielkie słowa takie jak walka, zdrada, przekupstwo, przyszłe pokolenia, bezpieczeństwo narodu. Przywołany w niej został nie tylko Don Kichot, szarżujący z impetem na te pradawne urządzenia, ale i jego sługa, Sancho Pansa. Innych książek nie cytowano. W razie ponownego przywiania tematu zawsze są pod ręką „Wichry namiętności” i „Przeminęło z wiatrem”…
Uwierzyć/ że milczenie jest/ niedostępnym słowem – to „Postscriptum CCLI” Andrzeja Szuby z tomiku „Strzępy zebrane”.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu
Zdjęcie ilustrujące: Elias Canetti