W związku z wydarzeniami z ostatnich dni warto przypomnieć kilka fundamentalnych uwarunkowań prawnych.
Otóż Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawierający organizację wewnętrzną prac tego organu, określany jest uchwalą Sejmu. Nie jakimkolwiek aktem innego organu, w szczególności organu władzy wykonawczej lub sądowniczej, ale właśnie uchwałą Sejmu. I jest to rozwiązanie fundamentalnie słuszne, odpowiadające zasadzie podziału i równowagi władz, określonej w art. 10 Konstytucji RP. Regulamin Senatu Rzeczypospolitej Polskiej określany jest uchwałą Senatu. Nie jakimkolwiek aktem innego organu, w szczególności organu władzy wykonawczej lub sądowniczej, ale właśnie uchwałą Senatu. I jest to rozwiązanie w sposób równie oczywisty słuszne jak rozwiązanie dotyczące Regulaminu Sejmu. Regulamin pracy Rady Ministrów określany jest uchwałą Rady Ministrów, a nie jakiegokolwiek innego organu, w szczególności organu władzy ustawodawczej lub sądowniczej, ale właśnie uchwałą Rady Ministrów. I to rozwiązanie jest także fundamentalnie słuszne, zważywszy na wskazany wyżej argument.
Nawet Regulamin Państwowej Komisji Wyborczej – organu, którego status nie został (moim skromnym zdaniem wymaga to korekty) utrwalony w Konstytucji – ustalany jest nie w formie jakiegokolwiek aktu innego organu, ale w postaci uchwały naczelnego organu wyborczego, czyli właśnie PKW. I to także jest rozwiązanie słuszne.
Przypomnijmy również w największym skrócie, że w dniu 19 października 2010 r. Trybunał Konstytucyjny (sprawa o sygn. K 35/09) stwierdził, iż unormowanie upoważniające Marszałka Sejmu do nadawania statutu Biuru Rzecznika Praw Obywatelskich jest niezgodne z art. 210 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ RPO jest niezawisłym i niezależnym organem państwa, pozostającym poza trójpodziałem władzy. W wykonaniu tego wyroku, art. 20 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich został zmieniony i swoisty regulamin wewnętrznych prac i organizacji swej instytucji, noszący nazwę statutu, określa w drodze zarządzenia sam RPO.
W kontekście tego wszystkiego, co zostało przypomniane wyżej, za w pełni uzasadnione przez całe lata było uznawane rozwiązanie, zgodnie z którym wewnętrzną organizację Sądu Najwyższego, szczegółowy podział spraw między Izby oraz zasady wewnętrznego postępowania określał Regulamin Sądu Najwyższego, uchwalany przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, która to uchwała podlegała ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” (art. 3 § 2 i 3 poprzednio obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym). Zatem również Regulamin Sądu Najwyższego ustalany był nie jakimkolwiek aktem innego organu, w szczególności organu władzy wykonawczej lub ustawodawczej, ale właśnie uchwałą Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. I było to, z pryncypialnych powodów, wskazanych już wyżej, rozwiązanie w pełni słuszne.
Sytuacja uległa radykalnej zmianie dopiero od dnia wejścia w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, to jest z dniem 3 kwietnia 2018 roku. Ustawa była procedowana, co wymaga podkreślenia, jako tzw. projekt prezydencki. Zatem i rozwiązanie zawarte w jej art. 4 było autorstwa projektodawcy, a na mocy tego przepisu to Prezydent RP określa, w drodze rozporządzenia, regulamin Sądu Najwyższego. Tak, obecnie to organ władzy wykonawczej i polityk określa regulamin najwyższego organu władzy sądowniczej. I w świetle wyżej wymienionych powodów nie jest to rozwiązanie słuszne, służy bowiem realizacji celu podporządkowania Sądu Najwyższego politykom.
Dodajmy, że nieco później (to jest w lipcu 2020 roku), gdy także Naczelny Sąd Administracyjny zaczął wydawać orzeczenia uznawane przez władzę wykonawczą i ustawodawczą za politycznie niewygodne, doszło do zmiany art. 43 Prawa o ustroju sądów administracyjnych, w konsekwencji której to nowelizacji organowi władzy wykonawczej i politykowi, panu prezydentowi RP, przyznano prawo do określania, w drodze rozporządzenia, Regulaminu wewnętrznego urzędowania Naczelnego Sądu Administracyjnego, a które to uprawnienie przysługiwało dotąd Zgromadzeniu Ogólnemu Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego i realizowane było w formie uchwały tego ostatniego organu.
W charakterze ciekawostki przyrodniczej zauważmy, że Regulamin Trybunału Konstytucyjnego nadal określany jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. I w realiach lat ostatnich, dotyczących tego właśnie trybunału, nie stanowi to – przynajmniej dla mnie – jakiegokolwiek zaskoczenia.
Przez kilka lat szereg innych rozwiązań zawartych w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym, a w powiązaniu z nią i w Regulaminie Sądu Najwyższego, było wyrazem najwyższej troski i zaniepokojenia nie tylko polskiego środowiska prawniczego, ale także i trybunałów międzynarodowych. Zatem sam przepis kompetencyjny dotyczący określania regulaminu, a w konsekwencji np. rozstrzygania o ilości etatów sędziowskich w poszczególnych izbach Sądu Najwyższego przez organ oddalony jednak od możliwości poznania specyfiki (pracochłonności) spraw i dynamicznie zmieniającego się obciążenia (tzw. wpływ spraw) pracą w poszczególnych izbach, nie budził większego zewnętrznego zainteresowania. A powinien, chociażby w kontekście pytania, jakie to względy decydowały w rzeczywistości o zmianach dokonywanych przez pana prezydenta w tym zakresie w regulaminie. I dopiero w ostatnich dniach szersze kręgi społeczeństwa przekonały się, że przejęcie kompetencji w zakresie określania Regulaminu Sądu Najwyższego może służyć czemuś o wiele, wiele poważniejszemu. Tym razem wprowadzona w nim zmiana ma bowiem niezwykle ważki charakter ustrojowy i jednocześnie procesowy. Moim skromnym zdaniem dotyczy materii, która w ogóle nie powinna być uregulowania w regulaminie, a w ustawie.
Tak więc, jak w dobrym dramacie, strzelba przez parę aktów wisiała na ścianie bardziej w charakterze niepozornej, choć interesującej dekoracji, na którą nie zwracano baczniejszej uwagi. W końcu jednak została zdjęta i użyta.
Stanisław Zabłocki
Autor opublikował ten komentarz na swoim profilu FB
Zdjęcie ilustrujące: Turecki garłacz z I połowy XIX wieku (Muzeum Sztuki Użytkowej w Poznaniu).Autor: wikipedysta:Mzopw. Źródło: Wikimedia Commons