Plan podziału w procedurze cywilnej to urzędowe przypisanie wierzycielom udziału w wyegzekwowanej sumie. Gdy nie uda się wszystkiego ściągnąć, rozdział odbywa się proporcjonalnie. Odpowiednikiem tego zabiegu są przedwyborcze pakty ugrupowań politycznych. Jest jednak różnica: z organem egzekucyjnym nie można konferować w tajemnicy i bez protokołu.

Lata biegną, pamięć zostaje… W dniu 25 maja br. Sąd Najwyższy uchylił w całości oba wyroki brzeskie: I (1932 r.) i II instancji (1933 r.). Współcześni polscy politycy, i to z obu stron, nie odnieśli się do tego ani słowem. Im wszystkim dedykuję wynik głosowania ze stycznia 1931 r, kiedy to opozycja domagała się od rządu zbadania więziennych bestialstw wobec uwięzionych posłów: wniosek przepadł z kretesem (150 głosów za, 232 przeciw).

Austriacki arystokrata Richard Coudenhove-Kalergi w wydanej przed stu laty „Paneuropie” przedstawił koncepcję wspólnej Europy. Nie widział w niej miejsca tylko dla dwóch krajów: Rosji (bo niedemokratyczna i pół azjatycka) i Anglii (bo imperium kolonialne). Patrząc dziś na jego argumentację, zgodzić się trzeba co do Rosji: jest niezmienna, natomiast z Anglią jest kłopot: porzuciła i kolonie, i Unię.

Niewiele dni dzieli nas od żniw. W tym dziewięćsile zapisałem ich obraz sprzed dziesiątek lat:

Ł   A  N

G  R  A

K  O  S

Po obejrzeniu relacji z Częstochowy, Petrus Sum przysłał mi jej mailowe podsumowanie: „Miłośnicy gospel i negro spirituals mieli ostatnio niezłą gratkę: występ wybitnych tancerzy i śpiewaków na Jasnej Górze. Wprawdzie nie byli oni, jak w oryginale, kolorowi, ale trzeba rozumieć, że barwy inne niż biała budzą ich obrzydzenie”.

O tym, że Konfederacja odpowiada mentalnie wielu Polakom już pisałem, o piwie z jej szefem też. Nie znałem wtedy wiersza Wisławy Szymborskiej, w którym pisała: „krok w krok, ramię w ramię/ i naprzód do celu/ z ulotkami w kieszeniach/ i produktem z chmielu./ Gdzie tylko na początku/ sielsko i anielsko”.

Do tej pory sądziłem, że przymus wyborczy to pomysł wyłącznie belgijski. Niedawno jednak przeczytałem, że podobnie było przy wyborach do przedwojennego Sejmu Śląskiego. Grzywna: od 2 do 50 złotych, osoby zwolnione od obowiązku: powyżej lat 70 i chore obłożnie.

Zapał, z którym ENEA zapowiedziała „Wyborczej” proces z powodu powątpiewania w autentyczność średniowiecznego oręża podarowanego o. Rydzykowi, jest dalece znamienny. Zamiast publicznego okazania atestatu pochodzenia tej broni, wydanego przez doświadczonych archeologów (UJ, UW, PAN), mamy na razie pokazowe wymachiwanie mieczem.

I jakoś nic nie słychać od urlopowiczów wracających z Chorwacji, by euro rozłożyło tamtejszą gospodarkę (jak to zapowiadał PiS na początku roku). Ich inflacja jest nadal o połowę niższa od naszej. Skoro więc Chorwaci dali się przek(u)nać, winniśmy i my.

A to niemała sztuka, by pochwalić kogoś… pytaniami. Uczynił to Stanisław Barańczak w „Geografiołach”: „A cóż chluba pampy,/ Daleki od sztampy/ Pisarzy-ślamazar/ Prozaik Cortazar?/ Po jakiemu, pytam,/ Pisze pampy tytan?”/ Chcesz mi pan jak dziecku/ wmówić, że po grecku?/”. Na szczęście znamy odpowiedź, gdyż jest nią polski przekład „Gry w klasy”, powieści mistrza z Argentyny napisanej po hiszpańsku.

Ładne lipcowe kwiatki! Poetycko: knuli pod bokiem pani Julii. Rzeczowo: NIK zarzucił kilku pracownikom TK działanie na szkodę tego organu i skierował sprawę do prokuratury.

U Długosza czytamy (księga I, „Dzieje bajeczne Polski”), że jesteśmy, Polacy, potomkami potomków syna Noego, Jafeta, którzy „podzieleni na siedemnaście języków całą Europę objęli w wieczne posiadanie”.