Rok, który się zaczął, będzie rokiem ekonomicznych wygibasów. Nic nowego, w minionym mieliśmy ich już sporo. Tak się dzieje, gdy polityka bierze górę nad gospodarką. Gdy gospodarkę próbuje się wykorzystywać dla realizacji celów politycznych. Samo w sobie to nic zdrożnego. W końcu gospodarka nie działa sama dla siebie (ok, niekiedy to się zdarza), jest po to by nam się lepiej żyło. Rzecz w tym, jakie są te cele polityczne. Jak długofalowe szczęście ludzkości to… Już chciałem napisać, że to byłoby dobrze. Ale pamiętamy przecież Lenina i jego naśladowców, którzy owo przyszłe szczęście wszystkich próbowali budować wg własnych wizji. Komunizm wojenny, kolektywizacja w Rosji, dymarki przed chałupami w Chinach, o Czerwonych Khmerach nie wspominając. Wszystkie tego typu eksperymenty kończyły się niszczeniem gospodarek i cofały społeczeństwa o lata.
Takie szalone pomysły na pewno nam nie grożą. Natomiast rozmaite sztuczki, służące realizacji bardzo krótkofalowych, partykularnych (ja dawno nie używałem tego określenia!) politycznych interesików będą na naszej skórze praktykowane. Tu nieco jawnej reklamy. Profesor Krzysztof Zięba (zawsze byłem dumny, że los kiedyś skrzyżował nasze ścieżki) krzewi wiedzę ekonomiczną na YouTube i FB poprzez miłe memu sercu krótkie, mądre, dowcipne audycje. Otóż dwie najnowsze „Prosty test – czy jesteś idiotą?” i „Test na idiotyzm – Dogrywka” wyjaśniają mechanizm wygibasu, który funduje nam prezes Orlenu tłumacząc, jak to nam robił dobrze zawyżając ceny paliw.
Zawyżanie cen wczoraj, żeby ich nie podwyższać dziś będzie trwałym wkładem Obajtka w teorię zarządzania cenami. Trochę przypomina to praktyki promocyjnych obniżek cen w stosunku do cen… których nigdy nie było. Teraz UE zabroniła takich praktyk, ale Obajtkowi UE to może…, sami wiecie co.
Z pewnością prezes Orlenu zapamiętany zostanie także jako obrońca polskiego kapitału w przemyśle petrochemicznym i wprowadzenia monopolu na tym rynku, który jak każdy monopol ma nam robić dobrze.
Konkurentem Obajtka do miana Mistrza Wygibasów jest Adam Glapiński. Twórca nowej teorii i praktyki walki z inflacją przechodzi samego siebie. Teatr Jednego Aktora, jakim stał się nasz bank centralny, wbije się nam w pamięć na lata.
Trzeci król gospodarczych ekwilibrystyk, czyli premier Morawiecki, doszedł do perfekcji w objaśnianiu nam źródeł inflacji (putinflacja), nazywania działań proinflacyjnych antyinflacyjnymi, wzywaniu Norwegów, by solidarnie dzielili się nadmiernymi zyskami z rosnących cen ropy (Morawiecki wie, że Obajtek nie jest Norwegiem). Premier potrafi, posługując się takim samym machaniem rąk i taką samą mimiką, raz wyłożyć, dlaczego pieniądze z KPO są nam potrzebne jak woda na pustyni, by za chwilę przekonać nas, że UE może się nimi wypchać. Argumentacji w tych sprawach używa naprzemiennie bez żadnej żenady i zahamowani.
Wygibasem ekonomiczno-politycznym była na pewno realizacja przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Rachunek ekonomiczny tego przedsięwzięcia jest przecudną kreacją sztucznej rzeczywistości, a polityczne uzasadnienie (utarcie nosa Rosji) z pewnością wstrząsnęło Kremlem. Aspekt militarny jest jeszcze śmieszniejszy, chyba że mamy zamiar utworzyć desantową brygadę kajakową mającą obronić Braniewo i Frombork.
Teza że 2023 rok będzie ekonomicznie jeszcze śmieszniejszy, jest odważna, ale nie pozbawiona podstaw. Jesteśmy wszakże w roku wyborczym. To będzie śmiertelny bój polityczny. Czy jednym z poległych będzie gospodarka?
Piotr Dominiak
Cotygodniowe komentarze „Rejsy po gospodarce” prof. dr. hab. Piotra Dominiaka, założyciela i pierwszego dziekana Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej ukazywały się na łamach prasy gdańskiej od początku lat 90. Obecnie prof. Dominiak publikuje je na swoim profilu na FB
Tytułem kumoterstwa Monitor informuje, że na rynku księgarskim jeszcze można kupić zbiór cotygodniowych felietonów prof. Piotra Dominiaka: