Lakoniczny komunikat Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, o wszczęciu postępowania „w sprawie ukarania nadawcy TVN S.A. w trybie określonym w art. 53 ust. 1 u.r.t.” już w tytule rozstrzyga o winie stacji TVN. Pozostaje do ustalenia wymiar kary.
Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski, działając z urzędu, na podstawie art. 61 § 4 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeksu postępowania administracyjnego wszczął z urzędu postępowanie w sprawie ukarania nadawcy TVN S.A. w trybie określonym w art. 53 ust. 1 u.r.t.
Postępowanie dotyczyć będzie w szczególności ustalenia, czy audycja pt. „Czarno na białym: siła kłamstwa” wyemitowana w programie TVN24 i TVN zawiera treści naruszające art. 18 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji, poprzez propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu.
Przewodniczący KRRiT będzie również badać w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji narusza warunki koncesji udzielonej TVN S.A. na nadawanie programu pn. TVN.
Sprawa ma związek ze skargą Przewodniczącego Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego Antoniego Macierewicza.
Obecnie przedstawiciele nadawcy zapoznają się z materiałami zgromadzonymi w toku dotychczasowych czynności”
Komunikat i wszczęte „postępowanie w sprawie ukarania” wywołuje jednoznaczne skojarzenia z „Czarną Księgą cenzury w Polsce” Tomasza Strzyżewskiego i tzw. zapisami.
Reakcja na komunikat – solidarna – mediów, które udostępniły swoim czytelnikom, słuchaczom i widzom inkryminowany dokument śledczy Piotra Świerczka przywołują długi proces wydobywania się niecenzurowanej myśli z objęć totalitarnej władzy, poczynając od Listu 34, przez rozwijające się w drugim obiegu pisma ulotne, książki, wreszcie – prasę podziemną, Teatr Domowy, Radio Solidarność i całe bogactwo niezależnego życia kulturalnego i politycznego.
Chcemy przypomnieć tu dwa dokumenty, które miały za zadanie cenzurować, ograniczać obywatelom dostęp do informacji i podporządkować władzom media.
A przecież – nie zdołały… Wolne słowo nie daje się zniewolić.
Dekret o cenzurze z 194635 lat później, realizując 21 Postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z sierpnia 1980 (Postulat 3)* władze PRL „ucywilizowały” cenzurę, regulująć jej działalność ustawą i poddając decyzje GUKPiW kontroli Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Ustawa o cenzurze z 1981Żywot tak opisanej cenzury prewencyjnej zakończył się w 1990 roku, po upadku PRL, a wspomnienie o niej zamknęła w 1997 roku Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, która wykluczyła ją całkowicie, co autorzy opisali w kilku artykułach, przyznając na koniec zadania nowo utworzonej instytucji regulatora rynku mediów elektronicznych: Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji:
Artykuł 14
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.Artykuł 54
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.Artykuł 61
1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.Artykuł 213
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.
Czytelna, jednoznaczna treść artykułu 213 nałożona na komunikat Macieja Świrskiego prowadzi do prostego wniosku: przewodniczący Krajowej Rady łamie ten zapis Konstytucji, starając się stłumić wolność słowa i prawo obywateli do informacji. Do rzetelnej, dodam, informacji, którą potwierdziła nagroda Grand Press dla autora dokumentu o podkomisji smoleńskiej.
Maciej Świrski powinien zwrócić skargę Antoniemu Macierewiczowi. Jeśli nie wie, z jakiego powodu, to podsunę mu słowa prof. Marka Safjana z 2006 roku, gdy był on prezesem Trybunału Konstytucyjnego:
Sprawy związane z przestrzeganiem zasad etyki dziennikarskiej powinien rozstrzygać nie organ administracji, lecz niezawisły od innych władz sąd. Brak powszechnie obowiązującego katalogu zasad etyki dziennikarskiej w połączeniu z brakiem rzetelnych procedur w (Krajowej) Radzie (Radiofonii i Telewizji) stwarza realne zagrożenie niekontrolowanego i niezgodnego z konstytucją ograniczania wolności słowa. (o ustawie medialnej, pierwszej ustawie podpisanej przez Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta. w 2006 roku)
Chyba, że Maciej Świrski, prowadząc postępowanie chce zastąpić np. prokuratora, a wymierzając karę (chce wszak ukarać nadawcę) – sąd powszechny, co najmniej pierwszej instancji. Bo chyba nie – ostateczny?
Piotr Rachtan
* Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.