Nie zdziwił mnie wynik spotkania Morawieckiego z Ziobrą. Dziwi mnie jedynie upór premiera w trzymywaniu tego ministra w rządzie. Tajemnicze sploty destrukcji.
Intencją wniosku prezes Manowskiej skierowanego do TK jest uznanie za niekonstytucyjny obowiązku ujawniania przez sędziów Sądu Najwyższego stanu majątkowego swoich współmałżonków. W uzasadnieniu czytamy, że obecny stan prawny „nie tylko nie umacnia więzi między małżonkami, ale może podważać ich trwałość i prowadzić – wręcz – do nieporozumień i konfliktów między najbliższymi. Może też skłaniać do podejmowania działań, które pozorować będą rozkład pożycia między małżonkami po to, aby nie dopuścić do ingerencji w określoną sferę informacji […]”. Wobec tak „potężnej” argumentacji wykluczam, by instytucja p. Przyłębskiej jej nie podzieliła.
Empatia polega na wczuciu się w innych. Minister Czarnek uchwycił to od strony kulinarnej: „Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie ktoś lubił czy nie lubił”. Definicja szefa edukacji przypomina pogląd kierownika restauracji, który ma klientów za nic. Mocno niesmaczne!
Spytałem smsem mojego przyjaciela, doświadczonego znawcę zagadnień ekonomicznych, jak ocenia – w 100-stopniowej skali rzetelności – ujawnioną niedawno politykę cen paliw prowadzoną przez ORLEN. Punktów nie przyznał, ale napisał: „Bardzo, bardzo nisko”. Nie nalegałem na uzupełnienie.
Termin „kulancja” („na zasadzie kulancji”) poznałem może 20 lat temu; czy funkcjonuje obecnie, nie mam pewności. Nie znałem jego pochodzenia, ale sens, tak: oznaczał wypłatę zakładu ubezpieczeń wobec kogoś, kto – mimo przegrania procesu – zasługuje na część odszkodowania. Niedawno przypadkowo natknąłem się na niemieckie słowo kulant, które znaczy chętny, uprzejmy. Sprawa wyjaśniona: szło o uprzejme zachowanie ubezpieczyciela wobec klienta.
Autarkia oznacza gospodarczą niezależność. Rosja poszła jeszcze dalej, bo – jak słyszymy i czytamy – jej gospodarka jest niezależna również od ekonomii. Wygląda więc na to, że wydobycie i sprzedaż ropy i gazu to tylko parada dla zabicia czasu, do niczego niepotrzebna, bowiem to państwo żyje z… wydobywania własnych pieniędzy.
Wydawać by się mogło, że autor nieśmiertelnych „Przygód dobrego wojaka Szwejka” był leciwym, doświadczonym wiekiem pisarzem. Było inaczej: Jarosław Hašek miał 39 lat, gdy zmarł równo przed wiekiem, w 1923 r.
Instytucja tzw. przysięgi oczyszczającej już nie istnieje, ale funkcjonowała w średniowieczu. Polegała na tym, że do oskarżonego przyłączali się inni ludzie, biorąc jego stronę przez wygłoszenie przysięgi, pojedynczo lub chórem – im więcej ich było, tym lepiej. Przykładowo w IV księdze „Kroniki Thietmara” jest wzmianka o „jedenastu współprzysiężnikach”.
Euro – jako przyszła waluta w Polsce – nie istnieje w ustach polityków PiS. I dobrze, bo to przecież gotowy element programu opozycji. Inna rzecz: tego nie da się załatwić od razu, bo proces wdrożeniowy trwa dobrych kilka lat.
Niedawno oglądałem w telewizji Molierowego „Skąpca” z Louisem de Funès w roli Harpagona. Prywatne sknerstwo w każdym calu, posunięte do absurdu! Film się skończył, przechodzę do rzeczywistości… Polski rząd, mimo inflacji i groźby stagnacji, nadal występuje publicznie w roli Anty-Harpagona. I wcale nie zamierza skończyć.
Napis kolędowy K + M + B pojawia się w dawnym przysłowiu: „Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą”. Spójrzmy więc w świąteczny piątek za okno, jaka tam pogoda…
I raz jeszcze o skąpstwie… W zbiorze starożytnych anegdot „Philogelos albo śmieszek” znajduję jednozdaniową historyjkę: „Skąpiec napisał testament i samego siebie ustanowił spadkobiercą”.
Ciekawe – od strony językowej – że kodeksy związane z procedurą (kpa, kpc, kpk) oczekują od świadków nie tyle obecności, co stawiennictwa. Stawiennictwo jako wyższa forma egzystencji?
Te dwa wskaźniki – minimum socjalne (1.509 zł) i minimum egzystencji (783 zł) – porażają swoją konkretnością. Gdyby je dodać – dają razem 2.292 zł, gdyby odjąć – wychodzi 726 zł. Jak nie liczyć – mało. Nie tylko w porównaniu do 75.000 zł (75 tysięcy!) przekazanych o jednym czasie przez każdego z 22 nominatów PiS na fundusz wyborczy dwóch europosłanek.
Wybitny polski historyk, autor przekładu i opracowania „Kroniki Thietmara”, prof. Marian Zygmunt Jedlicki (1899-1954) studiował prawo i nauki polityczne. Kielczanin, skaut, absolwent UJ, po studiach uzupełniających we Francji – profesor w Poznaniu i Krakowie, w czasie II wojny – oficer w sztabie gen. Sikorskiego, potem znowu profesor obu wspomnianych uczelni. Piękna postać, wielkie dzieło!
Od połowy stycznia możemy odliczać 9-miesięczny okres dzielący nas od wyborów. Choć jest podobny do czasu trwania ciąży, nie ma z nim nic wspólnego. Tam działają przewidywalne siły natury wspólne dla całej ludzkości, tu zaś – nieprzewidywalne pomysły z Nowogrodzkiej.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.
Zdjęcie ilustrujące: Český Krumlov. Szyld restauracji „Švejk”. Autorem dzieła jest Josef Lada (1887-1957), sfotografował: Wolfgang Sauber, Źródło: Wikimedia Commons