Oswald Balzer, wybitny historyk polskiego prawa (1858-1933), zostanie w tym artykule przywołany w dwóch – poświęconych odmiennym sprawom – akapitach. Po niedawnej lekturze jego rozprawy „Z zagadnień ustrojowych Polski” chylę przed nim czoła już na samym początku.
Do słów, które w prawniczej praktyce znaczą co innego niż w mowie potocznej należy „odezwa”. Nie chodzi o gromki manifest, lecz korespondencję, w której sąd w mieście X zleca sądowi w mieście Y, by – z uwagi na znaczną odległość – przesłuchał tam zamieszkałą stronę sporu albo świadka. Zyskują wszyscy: sądy i obywatele.
Etapem nr 1 wyborczej emancypacji kobiet w Europie był rok 1906, kiedy Finki otrzymały prawo głosu. Ich kraj był wówczas – jako Wielkie Księstwo Finlandii – częścią carskiego Imperium Rosyjskiego. Prawdziwy paradoks.
ZSRR powstał oficjalnie 30 grudnia 1922 r. Warto patrzeć, co w setną rocznicę tego wydarzenia wydumają Putin z Miedwiediewem. Muszą coś zrobić albo powiedzieć. Siła wyższa.
W Morskim Oku był każdy. To, że leży ono po naszej stronie, jest następstwem roboty… prawników. Trybunał rozjemczy w Grazu w 1902 r. podczas rozpoznawania sporu granicznego między Węgrami a Galicją, podzielił argumentację strony polskiej przygotowaną przez profesora uniwersytetu we Lwowie, Oswalda Balzera.
A te słowa prof. Balzera pochodzą już z okresu późniejszego, kiedy w niepodległej Polsce sumował inny spór – debatę o przyczynach rozbiorów. W 1920 r. napisał: „Trzeba powiedzieć sobie, że dziedzina historii nie może być folwarkiem doświadczalnym polityki, jeno samoistną domeną naukową; inaczej historia, zamiast w miarę okoliczności stać się mistrzynią życia, zajdzie na stanowisko marnej służebnicy politycznej”. Miejmy na to Oko! Do siego!
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.
Zdjęcie ilustrujące: Morskie Oko, autor: Jakub Halun, Wikimedia Commons