Dożyliśmy ciekawych czasów, gdy w prawie zajmujemy się metafizyką – prawem, które jednocześnie istnieje i nie istnieje. Między polskimi sądami, Trybunałem Sprawiedliwości UE i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka toczy się ostatnio dramatyczna gra na wyroki „nieistniejące”.
Zacznijmy od tego, w jaki sposób i dlaczego rozpoczęła się ta gra. Fakty były bowiem pierwsze, a dopiero później pojawiło się uzasadnienie teoretyczne.
1. Fakt pierwszy.
Zacznę od dobrze znanej historii – wadliwych wyborów sędziów do Trybunału Konstytucyjnego w listopadzie 2015 r. Zgodnie z prawem Sejm VII kadencji mógł wybrać tylko trzech sędziów, „pospieszył się” i wybrał także dalszych dwóch na miejsca sędziów, których kadencja miała się dopiero zakończyć pod rządami Sejmu VIII kadencji. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 3 grudnia 2015 r. potwierdził, że trzech sędziów wybrano zgodnie z prawem oraz że Prezydent miał obowiązek przyjąć od nich ślubowanie (K 34/15).
Wiemy, że Prezydent tego nie zrobił.
Sejm VIII kadencji w tym samym miesiącu wybrał pięciu innych sędziów, a Prezydent po nocach odbierał od nich ślubowania (pomijając wyrok Trybunału Konstytucyjnego, czyli tak jakby wyrok nie istniał).
Trybunał Konstytucyjny na podstawie swojego wyroku uznawał, że trzech nowo wybranych sędziów zostało wybranych na miejsca już obsadzone, nie są zatem sędziami, są dublerami sędziów.
2. Fakt drugi.
W początkach 2016 r. premier Szydło nie opublikowała dwóch niewygodnych dla władzy wyroków Trybunału Konstytucyjnego (kadencji Prezesa A. Rzeplińskiego lub starego Trybunału), które uznawały za niezgodne z konstytucją kolejne zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym mające na celu sparaliżowanie pracy Trybunału i zmuszenie go do dopuszczenia do orzekania dublerów (K 47/15 oraz K 39/16, z marca i lipca 2016 r.).
Ogłoszenie stanowi konstytutywny element wyroku, wyroki nieogłoszone – faktycznie nie istniały. Stały się orzeczeniami dopiero 5 czerwca 2018 r. Ogłoszono je z adnotacją „wyrok wydano z naruszeniem ustawy z 26.06.2015 i dotyczy aktu normatywnego, który wygasł”.
3. Teoretyczne uzasadnienie.
Rozpoczęta przez Sejm, Prezydenta i Premiera gra znalazła oparcie teoretyczne w opinii Dyrektora Zespołu Orzecznictwa i Studiów Biura Trybunału Konstytucyjnego – Kamila Zaradkiewicza z maja 2016 r.1 Opinia dotyczyła skutków dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego (kadencji Prezesa Rzeplińskiego): kluczowego orzeczenia „o sędziach dublerach” (K 34/15 z grudnia 2015 r.) oraz nieogłoszonego marcowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego (w sprawie K 47/15). Wynikało z niej, że orzeczenia te mogą być uznane za „nieistniejące”.
Zaradkiewicz dowodził, że konstrukcja „orzeczenia nieistniejącego” (sententia non existens, niebyłego czy nieorzeczenia) jest dobrze znana w polskim postępowaniu cywilnym i karnym, również w innych państwach, oraz że może być zastosowana także do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, bo i one mogą mieć wady.
„Orzeczenie nieistniejące”
to orzeczenie, które dotknięte jest tak daleko idącymi nieprawidłowościami, że nie może być uważane za orzeczenie. Od innych orzeczeń wadliwych orzeczenie nieistniejące różni się niemożnością usunięcia uchybień w żadnej przewidzianej przez prawo procesowe drodze.
Zaradkiewicz wymieniał dwa rodzaje wad, które decydują o „nieistnieniu” orzeczenia: niewłaściwe obsadzenie sądu oraz brak ogłoszenia. Wskazał także, że jeśli orzeczenie nie istnieje, tzn. że sprawa nie została rozstrzygnięta.
4. Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej znajduje nowe zastosowanie dla „wyroków nieistniejących”.
Po opinii Zaradkiewicza nowemu Trybunałowi Konstytucyjnemu łatwo przychodzi stwierdzenie, że skoro wyroki starego Trybunału Konstytucyjnego mogą nie istnieć, to czemuż miałyby istnieć wyroki sądów międzynarodowych.
Nie podobało się przede wszystkim orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Xero Flor w Polsce sp. z o.o. przeciwko Polsce z 7 maja 2021 r. jednomyślnie stwierdzające, że art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka ma zastosowanie do polskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz że przepis ten jest naruszony, jeżeli w składzie Trybunału Konstytucyjnego orzeka w skardze konstytucyjnej sędzia dubler (M. Muszyński).
W odpowiedzi – orzekając w sprawie powołującego się na to orzeczenie, wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o wykluczenie ze składu orzekającego sędziego dublera w sprawie P 7/20 (w której chodziło o zgodność z Konstytucją środków tymczasowych nakładanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE), Trybunał Konstytucyjny odrzuca wniosek i uznaje wyraźnie za sententia non existens wyrok w sprawie Xero Flor, gdyż zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, Europejski Trybunał Praw Człowieka w sposób nieuprawniony wykroczył poza swoją właściwość, dokonując oceny legalności ukształtowania Trybunału Konstytucyjnego2.
Warto podkreślić, że w sprawie Xero Flor Europejski Trybunał Praw Człowieka był należycie obsadzony a jego wyrok był ogłoszony. Dochodzi zatem nowa przesłanka nieistnienia wyroku – przekroczenie kompetencji, czyli działanie ultra vires.
5. Do gry wchodzi Sąd Najwyższy.
Do możliwości zastosowania konstrukcji orzeczeń niebyłych w odniesieniu do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego oraz sądów międzynarodowych odnosi się przyjaźnie Sąd Najwyższy w sprawie o wyłączenie sędziego (w składzie jednoosobowym – sędzia Wiesław Kozielewicz), w postanowieniu z 3 listopada 2021 r. w sprawie IV KO 86/21. W świetle konstrukcji wyroków nieistniejących sędzia Kozielewicz bada orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie U 2/20 z 20 kwietnia 2020 r.
Wyjaśnijmy, że w tym orzeczeniu, niezgodnie z dotychczasowym orzecznictwem, nowy Trybunał Konstytucyjny uznał uchwałę interpretacyjną Sądu Najwyższego za akt prawotwórczy, który w związku z takim charakterem objęty jest kontrolą Trybunału Konstytucyjnego. Chodziło o uchwałę trzech Izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r. wykonującą jeden z najważniejszych wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach polskich reform. Trybunał Konstytucyjny uznał uchwałę Sądu Najwyższego za niezgodną z Konstytucją.
Sędzia Kozielewicz odpowiadając na pytanie, czy wyrok w sprawie U 2/20 jest wyrokiem nieistniejącym nie zastanawia się, czy czasami Trybunał Konstytucyjny nie przekroczył własnych kompetencji, koncentruje się natomiast na składzie Trybunału. Rozumowanie w tej kwestii jest frapujące: w sprawie orzekało 14 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym dwóch o kwestionowanym statusie. Sędziowie ci złożyli zdania odrębne – sędzia dubler M. Muszyński głosował za uznaniem uchwały Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r. za niezgodną z Konstytucją, a sędzia dubler J. Wyrembak za niedopuszczalnością orzekania w sprawie. A więc, wg sędziego Kozielewicza ”głosy te wzajemnie się „zniosły” nie wpływając na wynik rozstrzygnięcia”. Wszystko zatem jest w porządku, wyrok Trybunału Konstytucyjnego istnieje!
Rozstrzygnięcie sędziego Kozielewicza stoi w sprzeczności z orzeczeniami innych składów Sądu Najwyższego odpowiadających na to samo pytanie (dwa orzeczenia Izby Karnej SN z września 2021 r.3). Uznano w nich, że wyrok w sprawie U 2/20 nie obowiązuje (nie istnieje), gdyż w składzie Trybunału Konstytucyjnego zasiadali dublerzy. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie rozstrzygnął zatem sprawy objętej wnioskiem a to oznacza, że uchwała nadal obowiązuje.
6. Do gry dołącza Trybunał Sprawiedliwości UE.
Czyni to 6 października 2021 r. w wyroku dotyczącym perypetii niepokornego sędziego Waldemara Żurka, przenoszonego do różnych sądów (C-487/19, sprawa W.Ż.). Kwestie przeniesień były rozpatrywane przez Krajową Radę Sądownictwa, sędzia Żurek odwołał się od jej decyzji do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego i równocześnie złożył wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – właściwej w sprawie odwołania.
Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia w Izbie Cywilnej, która miała rozpatrzyć wniosek o wyłączenie, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w składzie jednoosobowym (Aleksander Stępkowski) wydała – nie dysponując aktami sprawy i bez wysłuchania sędziego Żurka – postanowienie o odrzuceniu odwołania.
Odpowiadając na pytania Izby Cywilnej, Trybunał unijny dał wskazówki co do tego, czy sąd z udziałem sędziego Stępkowskiego można uznać za „niezawisły i bezstronny”. Gdyby Sąd Najwyższy tak zadecydował to sporne postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych powinno zostać uznane za „niebyłe”, „czemu nie będzie mógł stanąć na przeszkodzie żaden przepis prawa krajowego”4.
W swoim wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE użył wyraźnie konstrukcji orzeczenia nieistniejącego – orzeczenie nie istnieje, jeżeli zostało wydane przez sąd nienależycie obsadzony. Trybunał Sprawiedliwości nie odwołał się np. do mechanizmu z orzeczenia Simmenthal (sprawa 106/77) – proponując niezastosowanie postanowienia czy pozostawienia go z boku. Zaproponował nowe rozwiązanie.
Na marginesie – po raz kolejny polskie tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości przyczyniają się do rozwoju prawa UE.
7. Odpowiedź Trybunału Konstytucyjnego.
Nie uszło to uwadze Trybunału Konstytucyjnego – odpowiedź na orzeczenie Trybunału unijnego w sprawie Żurka znajdujemy w uzasadnieniu do wyroku z 7 października 2021 r. w sprawie „niekonstytucyjności Traktatu o UE” (K 3/21). Chyba zresztą „dzięki” temu, że Trybunał Konstytucyjny nie spieszył się z uzasadnieniem – ogłoszono je po ponad roku (w listopadzie 2022 r.).
Trybunał Konstytucyjny o dziwo dobrze Żurka odczytał, dodał do innych wyroków Trybunału unijnego, które ujął w przedziwnej sentencji jako prawotwórcze – kreujące normy prawne niezgodne z Konstytucją. W zasadzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego uznaje te wyroki za nieistniejące, ale tego chyba nie zauważa, bo wyraźnie grozi, że to dopiero zrobi.
Po pierwsze Trybunał Konstytucyjny twierdzi, że ma kompetencję do bezpośredniej kontroli orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE (czemu przeczą kostytucjonaliści), a po drugie użyje jej jeśli Trybunał będzie nadal kwestionował obowiązywanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego czy poddawał w wątpliwość status sędziów Trybunału Konstytucyjnego, włącznie z ewentualnym
„usunięciem ich z polskiego porządku prawnego ze skutkiem prawnym ex tunc, jako orzeczeń nieistniejących”.
Do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego złożono kilka opinii odrębnych. Krytykują one zgodnie akurat ten fragment uważając, że odkrywa on prawdziwe intencje orzeczenia i zawiera wewnętrzną sprzeczność (Pszczółkowski), albo że jest „kuriozalny” a Trybunał Konstytucyjny naraża się na śmieszność – nie może dojść do usunięcia wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE z „polskiego porządku prawnego”, ponieważ nie są one wcale jego częścią (Muszynski/Jędrzejewski). Nawet sędzia Zielonacki, który sądzi, że sprawa K 3/21 dotyczy Traktatu z Maastricht (a nie Traktatu z Lizbony) stwierdza, że wypowiedź Trybunału Konstytucyjnego jest „chybiona i bezpodstawna”, a próba „naciągnięcia” do kontroli orzeczeń TSUE przepisów Konstytucji (art. 188 pkt 3) byłaby „absurdalna”.
8. Jest i postscriptum.
W październiku 2022 r. Izba Cywilna Sądu Najwyższego w sprawie przeciwko bankowi, która dotyczyła umowy kredytowej, zastosowała się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Żurka. Uznała za nieistniejące postanowienie wydane w składzie jednoosobowym (przez neo-sędziego) odrzucające wniosek o wyłączenie ze składu sądu w tej sprawie sędziego z uwagi na to, że sam wziął kredyt z tego banku i prowadzi z nim negocjacje ugodowe5.
W sprawie Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce6, Europejski Trybunał Praw Człowieka wskazał, że udział dublerów w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym „podważa, jeśli nie niweczy”, moc prawną orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Podobnie w wyroku Wielkiej Izby w sprawie Grzęda przeciwko Polsce, Trybunał strasburski stwierdził, że ich obecność „nieuchronnie podważa ważność (validity) i prawomocność (legitimacy)” wyroku Trybunału Konstytucyjnego7. Wypowiedzi Trybunału strasburskiego mają charakter ogólny, dotyczą wszelkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dotkniętych tą samą wadą prawną, tj. podjętych z udziałem osoby nieprawidłowo wybranej.
9. Konkluzje i morał.
Rzadko stosowana konstrukcja wyroku nieistniejącego jak widać przeżywa za sprawą polskich reform wymiaru sprawiedliwości swój renesans i znajduje dla siebie nowy obszar stosowania. Różne sądy konkurują ze sobą na stwierdzenia, że wyrok nie istnieje. Jest to sytuacja niezrozumiała dla jednostek i trudna dla sędziów, którzy muszą dokonywać wyborów. Zadajemy sobie pytania, kto w tej grze zwycięży i które wreszcie wyroki naprawdę przestaną istnieć?
Nie wydaje się, aby obecnie można było tę grę rozstrzygnąć tylko w oparciu o argumenty prawne. Jeżeli przyjąć na poważnie, że Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do kontroli wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE czy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to i nie może skutecznie stwierdzić, że one nie istnieją. Również żaden inny sąd w Polsce nie może tego skutecznie zrobić.
Jeżeli skutkiem wyroku nieistniejącego jest brak rozstrzygnięcia sprawy, trzeba ją ponownie rozstrzygnąć. Można to zrobić w stosunku do orzeczeń krajowych.
Orzeczenia sądów międzynarodowych trzeba po prostu wykonywać.
Anna Wyrozumska*
1 Dostępna: https://s.tvp.pl/repository/attachment/6/f/7/6f75facb88b173db40787cffbae86b7b1464258507745.pdf
2 Postanowienie z 15 czerwca 2021 r., P 7/20, pkt II.2.
3 I KZ 29/21 z 16 września 2021 r. oraz V KZ 47/21 z 29 września 2021 r.
4 C-487/19, pkt 155.
5 Wyrok z 26 października 2022 r., II CSKP 556/22, uzasadnienie ogłoszono 23 listopada 2022 r. W uzasadnieniu czytamy: “Biorąc pod uwagę̨, że Sąd Najwyższy rozpoznający skargę kasacyjną jest zobowiązany, jako organ państwa członkowskiego Unii Europejskiej, do zapewnienia skuteczności prawa Unii Europejskiej, co wskazał wielokrotnie TSUE (zob. pkt 156-159 wyroku TSUE z 6 października 2021, C- 487/19 i powołane tam orzecznictwo) należało stwierdzić́, że postanowienie z 26 kwietnia 2022 r. jest orzeczeniem nieistniejącym w sensie prawnym (postanowieniem uznanym za niebyłe zgodnie z treścią̨ wyroku TSUE z 6 października 2021 r.).”
6 Skargi nr 49868/19 i 57511/19, pkt 319.
7 Skarga nr 43572/18, pkt 277, 315.
*Autorka, dr hab., jest profesorem zwyczajnym, kieruje Katedrą Europejskiego Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Łódzkiego