Osiemdziesiąt lat temu powstała Rada Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu RP na Kraj „Żegota”. Profesor Władysław Bartoszewski, współzałożyciel Żegoty wspominał, że Zofia Kossak Szczucka o żydowskich dzieciach, które chroniła przed śmiercią mówiła „Żydzięta”. Profesor powiedział wtedy, że lepiej niech będzie Żegota. I tak już zostało.
Dla niektórych była to kwestia ludzkości, poryw serca, dla innych kwestia honoru (tak wyjaśniał swoje bohaterskie czyny wstępny piszącego te słowa). Nie ratowano pod bezwzględną karą śmierci, ale taka śmierć jakże była możliwa, nawet dla całej rodziny. Hitlerowcy stosowali także kary ośmieszające, konfiskaty, zesłania do obozów pracy.
I tu zaczyna się problem dla wielu Polaków, otóż całkiem powszechna była też inna postawa: mordowanie sąsiadów, albo współpraca z niemieckim okupantem. Za człowieka można było dostać kilkaset marek, albo dwie flaszki spirytusu i coś niewymiernego, ale cenionego: pan żandarm poklepał po ramieniu, albo nawet podał rękę i pochwalił.
Jeśli ktoś wątpi w materialną opłacalność współudziału w Zagładzie, niech rozejrzy się po mapie Polski, poczyta historię miasteczek, z których większość zamieszkana była przez Żydów, niech obejrzy dzielnice wielkich miast, w których były hitlerowskie getta. W domach niegdyś żydowskich mieszkają Polacy, w kolejnym już pokoleniu.
Czy mają się za to wstydzić? Niech sami decydują. Na pewno powinni natomiast wstydzić się, jeśli tolerują antysemityzm, czy moralne draństwo wykluczające udział Polaków w Zagładzie. Często, już od 1945 roku, przyjmuje to postać „Żydzi sami sobie winni”.
Jest jednakże coś, co może napawać Polaków dumą: niesienie ratunku skazanym na śmierć w gazie.
Profesor Szewach Weiss powiedział: „/…/druga wojna światowa się nie skończyła. Ona się nigdy nie skończy. Ta historia nie chce się stać historią /…/ To była taka tragedia, taka nieludzkość, takie dramatyczne zmiany wszystkich wartości ludzkich. I właśnie w tych czasach w Polsce /…/ powstał ruch podziemny, że miał jeden główny /…/ moralny kulturalny cel: ratować Żydów.
Tak zatem powinna wyglądać współczesna polska nietolerancja: nie tolerujemy żadnej postaci gnębienia, upośledzania, mordowania ludzi za to, że są. I to nie tylko w kolejne rocznice.
Radosław Januszewski
Zdjęcie ilustrujące: Działacze RPŻ podczas obchodów trzeciej rocznicy powstania w getcie warszawskim, kwiecień 1946. Obecni: (od prawej) Piotr Gajewski, Marek Ferdynand Arczyński, Władysław Bartoszewski, Adolf Berman, Tadeusz Rek. Polska Agencja Prasowa. Źródło: Wikipedia.org