Piotr Dominiak. Rejsy po gospodarce: Skąd nie biorą się dzieci

5
(3)

Niespełna rok temu napisałem felieton pod takim samym tytułem. Był głównie o Chinach, które po wycofaniu się z polityki jednego dziecka nie odnotowały wzrostu liczby urodzin. W innym wcześniejszym felietonie przypominałem nieco cyniczne powiedzenie demografów, że najlepszym środkiem antykoncepcyjnym jest wzrost gospodarczy. To oczywiste uproszczenie, ale wystarczy zajrzeć na portal gapminder prowadzony przez syna nieodżałowanego profesora Hansa Roslinga.

Niska dzietność w krajach wysoko rozwiniętych i wyraźnie spadająca w krajach biednych są niepodważalnymi faktami. Podobnie jak fiasko polityk wspierania rozrodczości poprzez dawanie pieniędzy „za posiadanie dzieci”. Nieskuteczność 500+ w tym zakresie nie jest niespodzianką.

Hipoteza Jarosława Kaczyńskiego, że niechęć do rodzenia dzieci jest winą kobiet i ich pociągu do alkoholu nie byłaby warta wzruszenia ramionami, gdyby nie to, że kryją się pod nią najróżniejsze kompleksy prezesa i jego wizerunek świata z nich zbudowany.

Kaczyński uważany jest przez swoich zwolenników za wybitnego intelektualistę, osobę która rozumie obecny świat i jego przyszłość. Jest ponoć oczytany, podobno spotyka się z wybitnymi naukowcami. Czyli jest mądry.

Dzieląc się z wybranymi przedstawicielami swego elektoratu swoimi opiniami na temat przyczyn niskiego poziomu dzietności i niskiej liczby urodzin udowodnił, że powyższe przypisywane mu przymioty są fikcją. Może kiedyś był intelektualistą, człowiekiem mądrym. Może. Teraz umysłowo podupadł wyraźnie. I nawet jeżeli przed swoją publiką grał głupa, udawał rozkosznego wujaszka w ostatniej fazie rodzinnego obiadu, to w żadnej mierze nie usprawiedliwia tego co mówił.

Kaczyński nie jest demografem, nie jest ani teoretykiem prokreacji, ani praktykiem. Jest natomiast osobą trzęsącą polską polityką i jego wyobrażenia (prawdziwe czy udawane) mają wpływ na wiele osób, którym nie chce się konfrontować opinii z faktami. To groźne.

Dzieci nie biorą się z przyczyn bardzo wielu. Alkohol z pewnością nie odgrywa tu kluczowej roli. Pewnie zdolny statystyk znalazłby dodatnią korelację pomiędzy spadającą dzietnością a rosnącym spożyciem alkoholu przez młode kobiety, choć wydaje mi się, że w rodzinach alkoholików dzieci jest więcej niż w rodzinach abstynentów. Ów zdolny statystyk znalazłby też korelację pomiędzy poziomem dzietności a dominującą w danym społeczeństwie religią (nieustannie polecam filmik Roslinga „Babies and religions”). Trzeba by jednak zniżyć się do poziomu argumentacji Kaczyńskiego, żeby stwierdzić, iż porzucenie chrześcijaństwa na rzecz islamu byłoby remedium na kurczenie się społeczeństw Zachodu.

Piotr Dominiak

Cotygodniowe komentarze „Rejsy po gospodarce” prof. dr. hab. Piotra Dominiaka, założyciela i pierwszego dziekana Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej ukazywały się na łamach prasy gdańskiej od początku lat 90. Obecnie prof. Dominiak publikuje je na swoim profilu na FB

Print Friendly, PDF & Email

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 5 / 5. Vote count: 3

No votes so far! Be the first to rate this post.

4.5 2 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

wp-puzzle.com logo

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments