„Absurdalna sytuacja w Sądzie Najwyższym. Sędzia zabrał akta i zamiótł sprawę pod dywan” – pod takim tytułem ukazał się 23 sierpnia w portalu Onet.pl artykuł Magdaleny Gałczyńskiej, w którym autorka napisała:
„Sąd Najwyższy w pięcioosobowym składzie miał rozpoznać skargę na brak bezstronności byłej prokurator Małgorzaty Bednarek z Izby Dyscyplinarnej, obecnie w Izbie Karnej. Sprawę jednoosobowo, wbrew prawu, załatwił tzw. neosędzia Mariusz Załucki, który — nie informując pozostałych członków składu orzekającego — zabrał akta sprawy i skargę złożoną na Bednarek odrzucił.”
Dodajmy tu, że Mariusz Załucki „przed” Sądem Najwyższym nigdy nie był sędzią, a działał jako adwokat oraz profesor nauk społecznych. W sprawie miał pełnić funkcję sprawozdawcy i nazajutrz po losowaniu przejął akta oraz wydał postanowienie odrzucające skargę.
24 sierpnia na stronie internetowej Sądu Najwyższego opublikowano niepodpisany komunikat (?):
W dniu 23 sierpnia 2022 r. o godzinie 19:23 na portalu Onet został opublikowany artykuł pt. „Absurdalna sytuacja w Sądzie Najwyższym. Neosędzia zabrał akta i zamiótł sprawę pod dywan”, autorstwa Magdaleny Gałczyńskiej.
Poza żenującymi kolokwializmami, artykuł zawiera nierzetelnie przedstawione informacje, wprowadzające odbiorców w błąd. Autorka zdecydowała się opublikować kontrowersyjny tekst nie czekając na odpowiedź Zespołu Prasowego na pytania, które przesłała pod koniec dnia pracy Zespołu i na które nie sposób było odpowiedzieć tego samego dnia roboczego. Tym niemniej, autorka otrzymała odpowiedź od Rzecznika Prasowego SN po godzinach pracy Zespołu Prasowego (godz. 20:06), jednak do chwili opublikowania tego oświadczenia nie uwzględniła tej odpowiedzi w swoim tekście. Świadczyć to może o tym, że w swojej intencji red. Gałczyńska świadomie zdecydowała się na publikację bardzo jednostronnej relacji, jedynie pozorując zwrócenie się do SN z pytaniami.
Poza rażącą jednostronnością tekstu, nieprawdziwa jest także teza, jakoby odrzucenie wniosku o zbadanie niezawisłości i bezstronności, wydane w składzie jednoosobowym odbyło się wbrew obowiązującemu prawu.
Reaktor Gałczyńska, podobnie jak jej informatorzy, zdają się nie dostrzegać w artykule różnicy między merytorycznym rozpoznaniem wniosku na podstawie art. 29 uSN, (który rozpoznawany jest w składzie 5 – osobowym) z formalnym postanowieniem o odrzuceniu wniosku z powodu jego braków formalnych, które nie jest merytorycznym rozpoznaniem i zapada w składzie określonym w art. 30 § 1 k.p.k. Przepis ten stanowi, że poza ściśle określonymi wyjątkami (które nie miały miejsca w przedmiotowej sprawie) sąd orzeka jednoosobowo.
Jak wskazano w wiadomości skierowanej do M. Gałczyńskiej przez Rzecznika Prasowego, należy podkreślić, że sędzia sprawozdawca, uzasadniając wydanie postanowienia w składzie jednoosobowym na podstawie art. 30 k.p.k. wskazał, że niezależnie od dokonania wstępnej kontroli formalnej przez Prezesa IK przed wyznaczeniem składu orzekającego, sędzia sprawozdawca nie jest zwolniony od formalnoprawnej kontroli wniosku złożonego przez stronę postępowania przed skierowaniem go na posiedzenie w pełnym składzie. W świetle paragrafu 84 regulaminu SN to sprawozdawca wyznacza termin posiedzenia sądu i to na nim spoczywa obowiązek przygotowania sprawy pod względem formalnym do rozpoznania, w tym kontrola formalna. W sytuacji, gdy sprawa nie kwalifikuje się do rozpoznania na posiedzeniu, sędzia sprawozdawca podejmuje prawem przewidziane czynności, do których należy m.in. postanowienie o odrzuceniu. Stosownie do nowych przepisów ustawy o SN, skład 5-osobowy rozpoznaje wniosek merytorycznie, natomiast kontrola formalnoprawna wniosku może i powinna odbyć się 1-osobowo. Ocena formalno-prawna wniosku złożonego według procedury karnej nie jest bowiem „rozpoznaniem sprawy”, stąd nie było w sprawie przesłanek do zastosowania przepisu, który mówi o rozpoznaniu sprawy w składzie innym niż 1-osobowy. W świetle przepisów k.p.k., w przypadku stwierdzenia braków formalnych przez sędziego sprawozdawcę, właściwy jest sąd w składzie 1-osobowym, który może procedować na posiedzeniu niejawnym.
Odnosząc się do przesłanek rozstrzygnięcia sprawy, sędzia sprawozdawca w uzasadnieniu do postanowienia z dnia 18 sierpnia 2022 r. wskazuje, iż w jego ocenie wniosek zawierał braki formalne. W szczególności, wniosek nie wskazywał bowiem jak w okolicznościach sprawy ewentualne naruszenie standardu niezawisłości lub bezstronności mogłoby wpływać na jej wynik, jak również, nie zawierał dowodów na ich poparcie. Są to zaś elementy konstrukcyjne i zarazem konstytutywne wniosku, których brak, stosownie do treści art. 29 § 9 pkt 1 i 2 uSN w zw. z art. 29 § 10 zd. 1 uSN powoduje konieczność odrzuceniu wniosku przez sąd, bez wezwania strony do usunięcia braków formalnych.
W związku z powyższym, nie ma wątpliwości, że zgodnie z obowiązującym prawem wniosek należało odrzucić bez wzywania do uzupełnienia braków.
postanowienie z uzasadnieniem SN z dnia 18 sierpnia 2022 r. (IV KB 1_22)
Komentarz Stanisława Zabłockiego, SSN w stanie spoczynku:
Zaiste nie wiem, który pomysł jest bardziej oryginalny.
Czy ten, aby zignorować niekwestionowany od dziesiątków lat pogląd, iż po przeprowadzeniu kontroli formalnej przez prezesa sądu (lub osobę przezeń upoważnioną na podstawie art. 93 § 2 k.p.k) i wydaniu w tej materii określonej decyzji procesowej już tylko wyznaczony skład sądu (a nie którykolwiek z jego członków, nie wyłączając tego, który został wyznaczony na przewodniczącego składu lub sprawozdawcę) ma prawo wyrazić odmienne zapatrywanie co do spełnienia przesłanek formalnych i w konsekwencji zmienić zapadłą już wcześniej w tej materii decyzję?
Czy też ten, aby prawidłowość/nieprawidłowość takiego poglądu rozstrzygać w formie niepodpisanej notatki (oświadczenia? komunikatu?), zamieszczonej w rubryce „aktualności” na oficjalnej stronie internetowej Sądu Najwyższego i kończyć tę notatkę słowami „w związku z powyższym, nie ma wątpliwości, że zgodnie z obowiązującym prawem wniosek należało odrzucić bez wzywania do uzupełnienia braków”, który to passus zdaje się wskazywać, że to na internetowej stronie, w niepodpisanym komunikacie, awansem rozstrzygnięto już także i co do losów środka zaskarżenia, który zostanie ewentualnie wniesiony od postanowienia zawierającego ową oryginalność pierwszego stopnia?
Dręczy mnie także myśl – chociaż bardzo chciałbym ją odrzucić – czy generowanie tak oryginalnych pomysłów nie jest wręcz celowe? Czy nie służy temu, aby wśród nie-prawników, w szerokich kręgach społeczeństwa wywołać wrażenie, że oto mamy do czynienia z kolejnym sporem dwóch grup sędziów, kłócących się o jakiś tam podział procesowych uprawnień, bawiących się w jakieś tam formalne ceregiele, który to spór muszą – dla dobra narodu – rozstrzygnąć politycy?
(Komentarz opublikowany na profilu FB Autora)
Zdjęcie ilustrujące: Małgorzata Bednarek w Trybunale Konstytucyjnym (sprawa P 7/20)