W nowej analizie dla forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego dr hab. Jacek Haman pokazuje potrzebę pilnej korekty wielkości okręgów w wyborach do Sejmu wynikającej ze zmiany liczby mieszkańców tych okręgów. W wyniku tych zmian obecnie na niektóre okręgi przypada zbyt wiele mandatów poselskich, a na inne zbyt mało. Skutek jest taki, że waga głosu Polaków w różnych częściach kraju jest coraz bardziej nierówna – w niektórych miejscach kartka wyborcza wrzucona do urny znaczy więcej niż w innych.
Profesor Haman – socjolog i członek Zespołu Ekspertów Wyborczych Fundacji Batorego – na podstawie aktualnych danych wyliczył, jakie zmiany liczby wybieranych posłów potrzebne są w poszczególnych okręgach.
Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) – zgodnie ze swoimi obowiązkami – już w 2014 i ponownie w 2018 roku zwróciła się do Sejmu o dodanie mandatów w wybranych okręgach i odjęcie w innych. Bez skutku – jej apele zostały zignorowane.
Zdaniem autora, wymóg zgłaszania przez PKW potrzeby zmian właśnie pod koniec roku przedwyborczego miał sprawić, że wielkość okręgów zostanie oparta na możliwie najnowszych danych demograficznych, ale nie sprawdził się. Spowodował – pisze Jacek Haman – że wnioski PKW trafiały do Sejmu w okresie wzmożonego napięcia przedwyborczego i była to zapewne jedna z przyczyn, dla których nie były przez Sejm podejmowane. To niedopatrzenie można jednak naprawić. I to już dziś.
Przepisy regulujące podział kraju na okręgi wyborcze i przydzielające liczbę mandatów do poszczególnych okręgów stanowią, że liczba mandatów przypadająca na dany okręg zależy od liczby jego mieszkańców. Wynika to z konstytucyjnej zasady równości wyborów do Sejmu, zgodnie z którą głos każdego obywatela powinien ważyć mniej więcej tyle samo, niezależnie od miejsca, gdzie zostaje oddany. Jeśli w danym okręgu liczba mieszkańców spada, a liczba mandatów pozostaje bez zmian, wówczas siła pojedynczego głosu nieproporcjonalnie rośnie. I odwrotnie – kiedy liczba mieszkańców rośnie, a liczba mandatów jest stała – waga pojedynczego głosu maleje.
W poprzednim opublikowanym przez forumIdei tekście na ten temat prof. Haman opisywał również problem głosów oddanych przez Polaków za granicą. Obecnie liczy się je tak, jakby były oddane w okręgu warszawskim, ale jednocześnie okręg ten nie uzyskuje z tego tytułu żadnych dodatkowych mandatów. To sprawia, że waga głosu warszawiaków i kilkuset tysięcy Polaków głosujących poza granicami kraju jest nieproporcjonalnie niska. Aby temu zaradzić, pisał Haman, należałoby przypisać okręgowi warszawskiemu nawet 7-8 dodatkowych mandatów.
W najnowszej analizie, na podstawie aktualnych danych demograficznych autor pokazuje, że zalecenia zgłoszone przez PKW w 2018 roku także są już nieaktualne i że poza wspomnianymi wyżej należy dokonać kolejnych sześciu przesunięć:
- zmniejszenie o jeden liczby posłów wybieranych w okręgach: 1 (Legnica), 2 (Wałbrzych), 5 (Toruń), 6 (Lublin), 7 (Chełm), 40 (Koszalin);
- zwiększenie o jeden liczby posłów wybieranych w okręgach: 13 (Kraków II), 19 (Warszawa), ponownie 20 (Warszawa II – podwarszawski), 23 (Rzeszów), 37 (Konin), 38 (Piła).
Na tym nie koniec. Poza zmianą liczby mandatów przypisanych niektórym okręgom w wyborach do Sejmu konieczna jest zmiana granic wybranych okręgów senackich! Wprowadzenie korekt w tym zakresie jest sprawą trudniejszą, ale i tu proponujemy konkretne rozwiązana.
Sprawa jest bowiem ważna! Nie chodzi tu o kwestie czysto techniczne, ale o ochronę podstawowej dla demokracji zasady „jeden człowiek – jeden głos”. (Komunikat prasowy Fundacji Batorego)
Haman_Korekta.demograficzna.najpilniejsze.zmian_.w.okregach.wyborczych.do_.Sejmu_.i.SenatuZdjęcie ilustrujące: Obwodowa Komisja Wyborcza nr 632 przy ul. Hirszfelda w Warszawie. Autor: Adrian Grycuk, Wikimedia Commons