Dziś mija rok od wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który zakwestionował funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej. Kara za jej działanie wynosi już 254 miliony euro, to znaczy, że za rok będzie to pół miliarda euro. Nie uratuje przed jej naliczeniem ustawa Prezydenta, bo ta ustawa to tylko mistyfikacja, mówi Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich” IUSTITIA” prof. Krystian Markiewicz. Za te pieniądze można by kupić np. 2 tysiące karetek pogotowia.
„To wszystko wygląda jak gra w trzy kubki, gdzie chodzi o to, jak sprytnie oszukać, żeby kogoś oskubać z pieniędzy. Przykre, że tymi spryciarzami próbują być Prezydent i Premier, a za ich plecami bezkarnie hasa Zbigniew Ziobro. Wygląda na to, że plan spali na panewce, a wszyscy jako Polacy skończymy z pustymi kieszeniami. Ustawa Prezydenta nie spełni tzw. kamienia milowego i pieniądze z funduszu odbudowy pozostaną poza zasięgiem Polaków” – komentuje rzecznik prasowy Iustitii Bartłomiej Przymusiński.
W swojej opinii do ustawy prezydenckiej likwidującej Izbę Dyscyplinarną Iustitia wskazuje na to, że ustawa ta nie wypełnia tzw. kamieni milowych, których wykonanie jest warunkiem wypłaty środków z Krajowego Programu Odbudowy dla Polski.
„Ustawa ta nie rozwiązuje źródła wszystkich wad, jakim jest upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa. To jest tak, jakby wycinać kolejne zakażone organy, a nie walczyć z nowotworem” – komentuje Krystian Markiewicz.
„Zbigniew Ziobro to najdroższy w historii minister sprawiedliwości, nie zapewnił ani sprawności, ani praworządności. Premier mówił, że nie zamierza umierać za wymiar sprawiedliwości, dlaczego więc codziennie z naszej kieszeni znika 1 milion euro, a w zamian Polacy dostają coraz dłuższe postępowania?” – pyta rzecznik Iustitii Bartłomiej Przymusiński.
Iustitia podkreśla, że w Sądzie Najwyższym dalej mają pozostać wadliwie powołani, przez polityczną KRS, sędziowie. Do tego ustawa prezydencka zakazuje badania prawidłowości powołania sędziów. „Jest to próba obrony zdobytych przez polityków przyczółków. Jeśli te zmiany są po to, by nic nie zmienić, to żadne zmiany” – podsumowuje Krystian Markiewicz.
Streszczenie opinii:
Ustawa prezydencka nie realizuje kamieni milowych i utrwala bezprawie.
Ustawa nie tylko nie przywraca praworządności w Polsce, ale zmierza do utrwalenia niekonstytucyjnego stanu, szczególnie w zakresie legitymacji osób powołanych w wadliwej procedurze przy udziale neoKRS – czytamy w opinii #Iustitii o zmianach w ustawie o Sądzie Najwyższym, zwanych ustawą prezydencką.
Ustawa nie realizuje kamieni milowych. Nie odblokuje środków z KPO. Dlaczego? Przyjrzyjmy się każdemu z kamieni milowych.
1. Sprawy dyscyplinarne sędziów nie mogą być rozstrzygane przez Izbę Dyscyplinarną, która nie spełnia wymogów prawa UE, lecz przez sąd ustanowiony na podstawie ustawy, niezawisły i bezstronny.
ustawa wg projektu Prezydenta Dudy opiera się w dużej mierze na zmianie nazwy. Zamiast Izby Dyscyplinarnej jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Prezydent ma duży wpływ na uksztaltowanie składu nowej izby.
Ustawa nie wyklucza powołania na stanowisko sędziego Izby Odpowiedzialności Zawodowej osób nielegalnie powołanych na urząd sędziego SN (neo-sędziów) przez tegoż samego Prezydenta RP.
Ustawa umożliwia przejście nie-sędziów zasiadających w Izbie Dyscyplinarnej do innych izb Sądu Najwyższego
Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie jest sądem ustanowionym na podstawie ustawy, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości, a zatem niezawisłym i bezstronnym.
2. Wszyscy sędziowie, których dotknęły decyzje Izby Dyscyplinarnej, będą mogli zweryfikować te decyzje niezależnym sądem.
Zgodnie z ustawą tą weryfikacją ma się zajmować Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Czyli sędziowie dotknięci dotychczasowymi decyzjami ID nadal nie będą mieli dostępu do sądu spełniającego standardy prawa UE.
3. Zakaz ponoszenia odpowiedzialności dyscyplinarnej za złożenie wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, za treść orzeczeń lub za weryfikację statusu sędziego.
Ustawa formalnie wyłączyła możliwość pociągania sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej za kierowanie pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Zostały jednak utrzymane inne rozwiązania niezgodne z prawem unijnym i europejskim, do których należy możliwość pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej za treść orzecznictwa .
Ustawa wprowadza nowy, niezdefiniowany delikt w postaci „odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości”, który będzie mógł stanowić podstawę pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej za treść orzecznictwa.
Ustawa utrzymuje odpowiedzialność dyscyplinarną sędziego za „oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa”, „działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości” oraz „działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej”
Oznacza to istnienie czterech odrębnych podstaw prawnych do pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wydawane orzeczenia.
Ustawa zakazuje badania, czy sąd został ustanowiony na podstawie ustawy (sprawdzenia prawidłowości powołania).
Ustawa zamiast tego wprowadza tzw. test bezstronności sędziego, który odnosi się do wszystkich powołań sędziowskich. Istnieje obawa, że ogólnikowe kryteria przyjęte w tym teście nie tyle będą służyły do wyeliminowania sędziów wadliwie powołanych z przyczyn wskazanych w wyżej cytowanych orzeczeniach TSUE i ETPC, ale do faktycznego dyscyplinowania sędziów powołanych do orzekania w sposób prawidłowy.
4. Jedynie w niewielkim zakresie został spełniony ostatni z nich, nakazujący wzmocnienie praw procesowych stron w postępowaniach dyscyplinarnych.
Opinia - ustawa o SN ostateczna wersja