Wujek Wołodia, taki kochany, taki srogi i uczciwy. A teraz biedaczyna siedzi na trybunie z kocem na kolanach. I te informacje chętnie (często z nadzieją) powtarzane przez światowe media, że już jest po operacji, ale to jeszcze nie koniec.
Są jednak tacy, którzy twierdzą, że to wszystko plotki rozpowszechniane przez trójliterowce, czyli tri bukwy. Tri bukwy dla wyjaśnienia, to skrótowce nazw organizacji takich jak FSB, a zarazem słowo – po rosyjsku – słowo często pisywane na płotach. U nas też, bo czasem ci, którzy piszą zapominają, że to słowo zaczyna się od ce ha, a nie od samego ha.
Ale o co może chodzić tym trzem literom? Ano, o ocieplenie wizerunku wodza, jak w polskiej piosence zespołu „Trzeci oddech kaczuchy” o Gierku po utracie władzy: on biedny, on chory, on leży w szpitalu… Oczywiście słowa piosenki były ironiczne.
Ale plotki ironią nie są, mają jakiś cel. Czyżby zatem należało się spodziewać zmiany na Kremlu?
Tri bukwy wie (ten polski też, przez ce ha).