Ostatni z sędziów wybranych do Trybunału Konstytucyjnego przed objęciem władzy przez obóz Zjednoczonej Prawicy przechodzi dzisiaj w stan spoczynku. W dawniejszych czasach każdemu odchodzącemu w stan spoczynku sędziemu, w trakcie uroczystego pożegnania wręczano księgę z tekstami orzeczeń, których w okresie swej kadencji był autorem. Trydno sobie tę sytuację dziś wyobrazić. Monitor przedstawia więc kilka fragmentów nie orzeczeń, a zdań odrębnych, bowiem to one w ostatnich latach stanowią o klasie sędziego.
Przed 9 laty (Druk sejmowy nr 507), prof. Leon Kieres został zgłoszony przez grupę posłów Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej jako kandydat do urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego i 13 lipca wybrany głosami nie tylko posłów klubów wnioskujących, ale także 80 posłów Prawa i Sprawiedliwości, wśród których byli też Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicza. I Jarosław Kaczyński także.
Przed 2015 rokiem był sprawozdawcą w politycznie drażliwej i konfliktowej sprawie SKOK o sygn K 41/12 – wyrok z 31 lipca 2015 roku
Do historii przejdą jego zdania odrębne od orzeczeń Trybunału Julii Przyłębskiej.
16 marca 2017 roku przedstawiając swoje zdanie odrębne do wyroku w sprawie o zgromadzeniach Kp 1/17 wypowiedział się o swojej służbie sędziego Trybunału w sytuacji, w jakiej znalazł się obok dublera Jędrejka:
Zgłaszając zdanie odrębne, pragnę tym samym oświadczyć, że jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego, orzekam i będę orzekał w sprawach rozstrzyganych w postępowaniu przed Trybunałem przez składy ukształtowane także z udziałem sędziów, którzy w 2015 r. przeszli procedury wyboru wymagane przez Konstytucję oraz właściwe ustawy i regulaminy.
W 2015 r. Sejm RP dokonał również wyboru do składu Trybunału Konstytucyjnego trzech sędziów (Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka), których wybór został następnie unieważniony przez Sejm nowej kadencji. Pan Prezydent RP nie odebrał ślubowania od wszystkich sędziów wybranych w 2015 r., lecz jedynie od tych, którzy wypełniają obowiązki sędziego TK w składzie tu obecnym. Wyrażając w ten sposób swoją wolę, Pan Prezydent RP uznał zarazem, że unieważnienie przez Sejm RP wyboru trzech sędziów i wybór na ich miejsce innych, którzy złożyli ślubowanie, znajduje umocowanie w obowiązującym stanie prawa.
Oceniając moją sytuację jako sędziego TK wobec przyjętych rozstrzygnięć, które wpłynęły na ukształtowanie obecnego składu sędziów TK i ich prawo do orzekania, chcę podkreślić, że uznaję wyrok TK o sygn. K 34/15 z 3 grudnia 2015 r. za prawomocny i wiążący podczas weryfikowania wyboru sędziów TK w 2015 r. oraz zdolności orzeczniczej Trybunału. Oceny skutków tego wyroku dokonał Pan Prezydent RP, który w świetle art. 126 ust. 2 Konstytucji, czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji. Oznacza to przejęcie przez Głowę Państwa oraz Sejm RP ciężaru odpowiedzialności za skutki ukształtowania obecnego składu oraz przyszłych składów Trybunału Konstytucyjnego i jego zdolności do orzekania.
W poczuciu odpowiedzialności za służbę sędziego TK, której treść wyznaczają konstytucyjne prawa i obowiązki, pragnę oświadczyć, że dobro RP kształtowane przez wartości ujęte w Konstytucji oraz wywodzone z niej interesy publiczne państwa, a także treść roty uroczystego ślubowania sędziego TK stanowią dla mnie szczególną perspektywę odniesienia podczas dokonywania wyborów powinnego zachowania. Uznaję, że podstawowym obowiązkiem sędziego TK jest wierna służba Rzeczypospolitej. Wywodzę z niej przypisany do urzędu sędziego TK szczególny i zaszczycający obowiązek orzekania. Właściwe, konstytucyjnie ukształtowane i zdeterminowane spełnianie tego obowiązku wymaga jednak poszanowania przez władze publiczne niezawisłości sędziów TK oraz niezależności Trybunału w sądzeniu prawa.
17 lipca 2018 roku złożył votum separatum do wyroku w sprawie o sygnaturze sygn. akt K 9/17, w którym Trybunał nie dopatrzył się sprzeczności z Konstytucją w prezydenckim akcie łaski dla Mariusza Kamińskiego i jego kolegów
21 kwietnia 2020 r., sygn. akt Kpt 1/20 złożył zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie słynnego tzw. „sporu kompetencyjnego” między Marszałkiem Sejmu a Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, w którym uznał, że
wniosek Marszałka Sejmu z 22 stycznia 2020 r. (dalej: wniosek Marszałka Sejmu) nie dotyczy „sporu kompetencyjnego”, który może podlegać rozpoznaniu przez Trybunał Konstytucyjny.
1.1. Art. 189 Konstytucji nie zawiera definicji przedmiotowej „sporu kompetencyjnego”. Natomiast art. 85 ustawy o organizacji TK wyraźnie wskazuje tylko dwa rodzaje sporów podlegających kognicji TK – przepis ten przesądza, że „Trybunał rozstrzyga spory kompetencyjne, w przypadku gdy: 1) co najmniej dwa centralne konstytucyjne organy państwa uznają się za właściwe do rozstrzygnięcia tej samej sprawy lub wydały w niej rozstrzygnięcia [tzw. spór pozytywny]; 2) co najmniej dwa centralne konstytucyjne organy państwa uznają się za niewłaściwe do rozstrzygnięcia określonej sprawy [tzw. spór negatywny]”, tertium non datur.
[…]5.1. Obawiam się, że skutkiem niniejszego postanowienia będzie w praktyce zakaz realizacji przez Sąd Najwyższy obowiązków wynikających z prawa UE, a zwłaszcza wyroków TSUE (w tym ostatniego wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r., który był bezpośrednim powodem wydania przez SN uchwały z 23 stycznia 2020 r.).
Trybunał Konstytucyjny jest sądem polskim, ale też pełni funkcję sądu unijnego w zakresie, w jakim stosuje prawo UE. Taka rola polskiego TK nie była nigdy dotychczas kwestionowana ani w doktrynie, ani w praktyce. Trybunał:
– potwierdził zgodność z Konstytucją traktatu akcesyjnego, przyjętego przez 13,5 mln obywateli (77% głosujących) w referendum akcesyjnym 7 i 8 czerwca 2003 r. (por. wspomniany wyrok o sygn. K 18/04);
– korzystał z prawa do zadania pytania prejudycjalnego do UE (pytanie prejudycjalne z 7 lipca 2015 r., sygn. K 61/13, OTK ZU nr 7/A/2015, poz. 103, dotyczące podatków od e-booków; por. także postanowienie z 17 maja 2017 r., sygn. K 61/13, OTK ZU A/2017, poz. 38);
– oceniał konstytucyjność aktów prawa wtórnego UE stosowanych bezpośrednio w polskim porządku prawnym (rozporządzenia – w wyroku z 16 listopada 2011 r., sygn. SK 45/09, OTK ZU nr 9/A/2011, poz. 97) oraz
– badał zgodność z ustawą zasadniczą przepisów polskich wykonujących prawo UE (np. w wyroku z 27 kwietnia 2005 r., sygn. P 1/05, OTK ZU nr 4/A/2005, poz. 42, dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania).
Trudno mi wobec tego pogodzić się z sytuacją, w której Trybunał Konstytucyjny w ramach pozornego (moim zdaniem) postępowania w sprawie sporu kompetencyjnego próbuje powstrzymać Sąd Najwyższy od wykonania obowiązków wynikających z prawa UE.
W zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 kwietnia 2020 r., sygn. akt U 2/20, w którym Trybunał uznał Uchwałę składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. za niezgodną z Konstytucją (o co wnioskował Mateusz Morawiecki). Sędzia Leon Kieres pisał:
Moim zdaniem, postępowanie w niniejszej sprawie powinno zostać w całości umorzone na podstawie art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy o organizacji TK z powodu niedopuszczalności wydania wyroku. Zaskarżona uchwała składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r.,[…] nie jest bowiem „przepisem prawa” w rozumieniu art. 188 pkt 3 Konstytucji ani innego rodzaju aktem prawnym, podlegającym kognicji Trybunału Konstytucyjnego.
Niezależnie od powyższego, mam także wątpliwości co do trybu rozpoznania sprawy oraz meritum, uzasadnienia i skutków komentowanego orzeczenia.
Dalej, m.in., sędzia Lon Kieres pisał:
W niniejszej sprawie wystąpiły – moim zdaniem – dwa istotne naruszenia proceduralne.
2.2. Po pierwsze, zabrakło w niej wystarczającej refleksji nad właściwym ukształtowaniem składu orzekającego Trybunału w kontekście zasady nemo iudex in causa sua (nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie).
Zaskarżona w niniejszej sprawie uchwała dotyczy sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych i sądów wojskowych powołanych przez Prezydenta na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przez nowelizację ustawy o KRS.
W tym kontekście należało więc zwrócić uwagę, że (co jest faktem powszechnie znanym) dwóch członków obecnego składu orzekającego TK ubiegało się o stanowisko sędziego Sądu Najwyższego z rekomendacji KRS w kształcie określonym przez nowelizację ustawy o KRS (jeden sędzia został powołany na stanowisko sędziego Izby Karnej SN, a następnie został powołany na sędziego TK, a druga osoba jako urzędujący sędzia TK zgłosiła swoją kandydaturę do Izby Dyscyplinarnej SN, lecz ją wycofała przed zakończeniem procesu rekrutacyjnego). Dwie inne osoby bezpośrednio przed powołaniem na urząd sędziego TK były posłami, brały udział w pracach legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o KRS (w tym jedna z tych osób była przewodniczącym Komisji Ustawodawczej), a ponadto były posłami-członkami ukonstytuowanego na podstawie tych przepisów organu (a więc brały udział w procedurze opiniowania sędziów, których dotyczyła uchwała SN z 23 stycznia 2020 r.).
Moim zdaniem, powyższe okoliczności mogły wywoływać uzasadnione wątpliwości co do bezstronności powyższej czwórki sędziów TK w rozumieniu art. 39 ust. 2 pkt 2 ustawy o organizacji TK. Uprawnione jest bowiem stwierdzenie, że osoby, które aktywnie uczestniczyły w tworzeniu i stosowaniu nowych zasad powoływania sędziów albo ubiegały się o stanowisko sędziego SN po wejściu w życie nowelizacji, w ten sposób (przez działania faktyczne) wyraziły swoją aprobatę dokonanych zmian i wzięły udział w ich wdrażaniu. Merytoryczne rozstrzygnięcie niniejszej sprawy w sposób pośredni odnosi się więc także do oceny działań wskazanych sędziów TK.
Uważam, że złożone w niniejszej sprawie wnioski o wyłączenie z udziału w rozpoznawaniu sprawy sędziów TK niedostatecznie eksponowały powyższe okoliczności (dotyczyły one zresztą także innych sędziów i podawały inne powody zastrzeżeń co do ich bezstronności). Nie doceniły ich wagi i znaczenia także rozpoznające te wnioski składy Trybunału oraz sami sędziowie, których sygnalizowane wyżej wątpliwości dotyczą.
Ocena zgodności z prawem składu orzekającego w niniejszej sprawie nastąpiła bez mojego udziału (nie zostałem wyznaczony do rozpoznania żadnego z wniosków o wyłączenie). W tej sytuacji wątpliwości co do sposobu i kierunku tego rozstrzygnięcia mogę wyrazić tylko w zdaniu odrębnym do końcowego orzeczenia w sprawie.
2.3. Po drugie, nie mogę także nie zauważyć, że uzasadnienie wyroku w niniejszej sprawie zostało sporządzone i podpisane przez skład orzekający ze znacznym przekroczeniem terminu, wskazanego w art. 108 ust. 3 ustawy o organizacji TK. Zgodnie z tym przepisem, „Trybunał jest obowiązany, nie później niż w ciągu miesiąca od dnia ogłoszenia orzeczenia, sporządzić jego uzasadnienie w formie pisemnej. Uzasadnienie podpisują sędziowie Trybunału, którzy głosowali nad orzeczeniem”.
Niniejszy wyrok został wydany 20 kwietnia 2020 r., a jego pisemne uzasadnienie przedstawiono mi do podpisu 6 października 2020 r. (a więc z ponadczteromiesięcznym opóźnieniem).
Wedle mojej wiedzy, nie zaistniały żadne okoliczności uniemożliwiające sporządzenie i podpisanie pisemnego uzasadnienia wyroku w ustawowym terminie. Argumentacja przedstawiona na piśmie jest w zasadniczych wątkach i sformułowaniach zgodna z ustnymi motywami, przedstawionymi przez sędziego sprawozdawcę bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku (por. art. 112 ust. 2 ustawy o organizacji TK); podobny jest również jej zakres i poziom szczegółowości. Trybunał Konstytucyjny od 20 kwietnia 2020 r. wielokrotnie zbierał się na narady pełnego składu, odbyło się także kilka rozpraw pełnego składu TK (21 kwietnia 2020 r. – w sprawie o sygn. Kpt 1/20; 14 lipca 2020 r. – w sprawie o sygn. Kp 1/19; 15 lipca, 18 sierpnia i 6 października 2020 r. – w sprawie o sygn. P 4/18) – istniały więc odpowiednie warunki organizacyjne, umożliwiające szybszą finalizację pracy nad uzasadnieniem wyroku.,
Koniecznie trzeba przypomnieć antyaborcyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, do którego w zdaniu odrębnym prof. Leon Kieres pisał:
Ocena konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. musi uwzględniać skalę wieloletnich zaniedbań obowiązków państwa w zakresie realizacji art. 38 Konstytucji. Sięganie w tej sytuacji po instytucje represyjne – w tym wprowadzenie karalności przerywania ciąży nawet w wypadku stwierdzenia wad letalnych płodu – jest nie do pogodzenia z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa, wynikającą z art. 2 Konstytucji. Okoliczność ta ujawnia się w szczególności w sytuacji, gdy leczenie, rehabilitacja lub poprawa jakości życia ciężko chorego dziecka są możliwe z punktu widzenia medycyny, ale nie jest to finansowane ze środków publicznych. Na skutek niniejszego wyroku państwo będzie obligowało matkę do kontynuacji ciąży, ale z powodów ekonomicznych dzieci po urodzeniu będą skazane na powolne umieranie – często w strachu, bólu i samotności, a rodzice na rozpacz i bezsilność.
Skutki zaniechań państwa w ostatecznym rozrachunku ponoszą obywatele – matki w trudnych ciążach, niepełnosprawne i terminalnie chore dzieci oraz ich rodziny. W świetle art. 68 ust. 3 i art. 69 Konstytucji, tej kategorii obywateli należy się szczególna opieka ze strony państwa. W praktyce jest zaś wręcz przeciwnie – przerzuca się na nich faktyczny ciężar realizacji art. 38 Konstytucji z wykorzystaniem instrumentów prawnokarnych, zamiast pogłębienia wykonywania konstytucyjnych powinności. Nie mogę się na to zgodzić.
4.6.3. Trzeba również zwrócić uwagę, że prawny nakaz kontynuowania ciąży w okolicznościach wskazanych w art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. może być nie tylko zdecydowanie nieakceptowany przez samą kobietę (z negatywnymi skutkami dla jej zdrowia psychicznego i dalszych planów prokreacyjnych), ale także może mieć bezpośrednie konsekwencje dla jej życia i zdrowia fizycznego (np. w razie poddania się nielegalnej aborcji w Polsce, skorzystania z legalnego zabiegu za granicą albo powikłań ciążowych lub porodowych, wynikających bezpośrednio z nieprawidłowości rozwojowych dziecka lub jego śmierci w okresie prenatalnym).
Według mnie, możliwość kwalifikowania niektórych takich stanów faktycznych jako przesłanek uprawniających do legalnego przerwania ciąży wymienionych w art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r., sygnalizowana przez Trybunał Konstytucyjny (por. cz. III, pkt 4.2 uzasadnienia), nie jest wystarczającym remedium na tego typu sytuacje. Można bowiem przypuszczać, że podjęcie interwencji medycznej będzie wówczas standardowo odwlekane aż do momentu istotnego pogorszenia stanu zdrowia kobiety (stwierdzenia aktualnego, a nie tylko przyszłego zagrożenia dla jej życia i zdrowia). Tego typu działania mogą mieć tragiczne skutki dla matki, w żadnym stopniu nie poprawiając sytuacji dziecka.
4.6.4. Prawo (w przeciwieństwie do moralności czy religii) nie powinno zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań przekraczających zwykłą miarę (niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego adresata przepisów).
Konstytucja wymaga i docenia bohaterstwo jedynie w wymiarze publicznym – wyraża wdzięczność poprzednim pokoleniom za „walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami”, nakazuje „wierność Rzeczypospolitej oraz troskę o dobro wspólne” i wprowadza „obowiązek obrony Ojczyzny”, nawet kosztem poświęcenia życia (por. preambuła, art. 82 i art. 85 Konstytucji). W wymiarze prywatnym zapewnia jednak wolność sumienia i religii oraz prawo do decydowania o życiu osobistym (por. art. 53 i art. 47 Konstytucji).
Rolą państwa uznającego podmiotowość człowieka (por. art. 30 Konstytucji) jest pozostawienie decyzji w sytuacjach niejednoznacznych pod względem prawnym (konstytucyjnym) i moralnym osobom, których decyzje te bezpośrednio dotyczą i które będą przez całe życie doświadczać ich skutków, a następnie wspieranie ich w każdym wyborze, podjętym w ramach i na podstawie prawa (por. art. 83 Konstytucji) – zwłaszcza (co wywodzę z art. 38 Konstytucji) w razie decyzji „za życiem”.
Szkoda, że nie poznamy prawdopodobnego votum separatum prof. Leona Kieresa do wyroku w sprawie K 3/21, w której Trybunał 3 sierpnia ma ponownie (w pierwszej odsłonie praktycznie zakończył procedowanie) rozpatrzyć wniosek Mateusza Morawieckiego o wyższości Konstytucji RP nad prawem międzynarodowym, osobliwie – Traktatem o Unii Europejskiej.
Pisząc je, kierowałby się z pewnością swą ogromną wiedzą w służbie dobrze pojętego interesu państwa, prawa i demokracji.