Niedbalstwo, choć brzmi swojsko, jest terminem prawnym. Jego najważniejszą cechą jest beztroska w postępowaniu. Owszem, jest też niedbalstwo w polityce. O ile grabie źle ułożone w altance uderzą tylko w jedną głowę, o tyle pole rażenia „grabi politycznych” jest daleko szersze, zaś rozmiar szkód – odpowiednio większy.
Izba Dyscyplinarna stała się przedmiotem formalnej krytyki ze strony TSUE i Komisji Europejskiej. Prezes SN, p. Manowska, zamiast tonować sytuację, natychmiast ruszyła do kontrataku w stylu swego poprzednika, p. Zaradkiewicza, lecz już po paru dniach zmieniła zdanie i jest gotowa „rozważać”. A może pospieszą jej w sukurs podwładni – wystarczy, że połowa „dyscyplinarnych” (plus jeden) skorzysta z półrocznego urlopu dla poratowania zdrowia (art. 51 ustawy o SN). Zapanuje wówczas kompromis – Europa da nam spokój, jako że Izba nie będzie czynna, zaś jej członkowie jakoś się wyżywią otrzymując 80% z pensji… stanowiącej obecnie 25-krotność zasiłku dla bezrobotnych.
Europie brakuje instytucji Komornika UE. Gdyby istniał, postanowienie TSUE, po opatrzeniu klauzulą wykonalności, wędrowałoby do jego kancelarii, ten zaś – w razie bezczynności zobowiązanego państwa – dokonałby zajęcia jego konta na kwotę nałożonej kary. Analogiczne rozwiązanie praktykowane jest z powodzeniem w tysiącach zwykłych spraw spraw cywilnych… Cóż, kiedy na razie Unia jest na etapie tworzenia europejskiej prokuratury. Oczywiście bez wsparcia ze strony Polski i Węgier. Z unijnym komornikiem byłoby podobnie, bo i tu bratankowie śpiewaliby unisono.
Dzień nie minął od decyzji Komisji Europejskiej wyznaczającej Polsce czas do 16 sierpnia, a już rzecznik rządu zapowiedział czynności sprawdzające oraz „dialog z Unią” w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Ciekawy jestem, kogo wyślą do Brukseli, by ją zdyscyplinował…
Badanie przez PiS własnych szeregów pod kątem nepotyzmu jest działaniem… skazanym na sukces. Kogo jak kogo, ale wnuczka partyjnego prominenta (po łacinie wnuk to nepos) na posadzie w państwowej spółce raczej nikt nie znajdzie. Jest natomiast niezrozumiałe, dlaczego wykonanie partyjnej uchwały powierzono urzędnikowi państwowemu, i to w randze wiceministra. Proponuję, by tenże wziął urlop bezpłatny i swoje obowiązki wykonał na Nowogrodzkiej, a następnie zażądał od skarbnika PiS refundacji utraconych poborów.
Artykuł Jana Marii Rokity („Sieci” nr 28) zawiera takie oto zdanie: „Tusk jest najbardziej autorytarną osobowością polityczną, jaka pojawiła się w wolnej Polsce”. Czy aby autorowi nie pomyliły się osoby?
Liczby nieparzyste jakby się same ustawiły „według wzrostu” w raporcie PSL zawierającym 357 nazwisk osób podpadających pod PiS-owskie rozdawnictwo stanowisk. To dopiero początek zmian… w obie strony. Owszem, będą zmniejszenia (dymisje), będą również zwiększenia (ujawnienia), ale – summa summarum – nawet gdy układ uzyska nowy obraz matematyczny, trudno będzie go nazwać porządkiem.
STS powstał w roku 1954 i przez dwadzieścia lat był kultowym kabaretem. Twarzami współczesnego politycznego STS-u, powstałego w roku 2015 są panowie: Sasin, Terlecki, Suski. Pojawienie się choć jednego z nich gwarantuje rozbrat z powagą.
To dobra wiadomość – od kilku dni katowicki dworzec PKP nosi miano Konstantego Wolnego (1877-1940), wybitnego przedwojennego działacza politycznego, adwokata i notariusza, marszałka Sejmu Śląskiego. Ta decyzja – oddając sprawiedliwość po latach – nikogo nie skłóca. Inaczej jest z placem przylegającym do dworca z nadaną mu przymusowo nazwą, lecz to już odrębna sprawa – nie tylko dla prawników, nie tylko dla katowiczan.
Wpadka ministra Dworczyka, korespondującego w sprawach publicznych z prywatnego komputera, ma zarazem walor dalece pozytywny, jako wkład w realizację postulatu maksymalnej jawności w sprawowaniu władzy.
Oto w końcu mamy Rzecznika Praw Obywatelskich! Przed profesorem Marcinem Wiąckiem stoi niełatwe zadanie. To, że ma na starcie zaufanie niemal całego parlamentu nie znaczy, że tak będzie stale. Życząc mu jak najlepiej, warto jednak przypatrzyć się: primo – jak dobierze współpracowników (wszak przejmuje doskonały zespół), secundo – jak się zachowa w sprawach, które jego poprzednik, prof. Bodnar, zainicjował (lub wsparł) przed Trybunałem Konstytucyjnym i w TSUE.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.