14 lipca, Trybunał Konstytucyjny, sprawa P 7/20. Sędzia Piotrowicz odbiera głos RPO

0
(0)

Odmowa uznawania postanowień TSUE nie tylko jest bezskuteczna prawnie, ale naraża Polskę na ogromne kary finansowe – o czym mogliśmy się przekonać w sprawie Turowa. Trybunał Konstytucyjny nie może rozpatrywać pytania prawnego Izby Dyscyplinarnej SN, bo pytania takie może zadawać tylko sąd – a Izba Dyscyplinarna sądem nie jest.  Do tego wyrokowanie zgodnie z tym wnioskiem godzi w samo serce Unii Europejskiej. Zasada skutecznej ochrony sądowej jest trzonem konstytucyjnego porządku Unii. Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa rozpatrywać tej sprawy , bo sam sądem nie jest, ze względu na niewłaściwe obsadzenie. Takie argumenty przedstawili przed TK przedstawiciele RPO, w tym sam RPO VII kadencji Adam Bodnar. Przewodniczący składu Stanisław Piotrowicz odebrał im głos.

Rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczy pytanie, czy Polska zobowiązana jest natychmiast wykonać postanowienie zabezpieczające Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (sygn. akt P 7/20). Pytanie zadali sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN dzień po tym, jak TSUE podważył legalność ich działania

TSUE rozpatruje sprawę dotyczącą tego, czy obecny polski system dyscyplinarny w sądach, polegający na tym, że sędziowie są rozliczani z wyroków przez Izbę Dyscyplinarną powołaną przez polityków i od nich zależną, pozwala uważać, że sędziowie nadal orzekają niezależnie a sądy są niezawisłe – tak jak tego wymaga prawo i wartości UE (dzięki czemu możliwe jest wzajemne uznawanie wyroków sądowych). Postanowienie tymczasowe zawieszające ID SN Trybunał Sprawiedliwości wydał 8 kwietnia 2020. Wyrok spodziewany jest 15 lipca 2021, czyli dzień po rozprawie przed TK.

Sprawa sędziów Izby Dyscyplinarnych trafiła do Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. i RPO przestąpił do niej 15 maja 2020 r. Przedstawił stanowisko: postępowanie powinno być umorzone z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia.

Trybunał Konstytucyjny po raz pierwszy rozpatrywał tę sprawę już w 2021 r., na rozprawie 28 kwietnia. Przerwał ją na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, któremu uniemożliwiono udział w rozprawie (za późno otrzymał zgodę na wejście do TK). Zanim do tego doszło, przewodnicząca składowi orzekającemu Krystyna Pawłowicz zapowiedziała, że wniosek zostanie rozpatrzony „później” i dopuściła do wystąpienia przedstawicielkę wnioskodawcy – nową sędzię Sądu Najwyższego Małgorzatę Bednarek. Po jej wystąpieniu odroczyła jednak posiedzenie – o 2 tygodnie. Ostatecznie TK zebrał się w tej sprawie dopiero po trzech i pół miesiącach, 14 lipca. W tym czasie zmienił się skład orzekający (Krystyna Pawłowicz sam się wyłączyła – o co wnosił wcześniej RPO).

Obecnie przewodniczącym jest Stanisław Piotrowicz, a w pięcioosobowym składzie są także: Bartłomiej Sochański – sprawozdawca, Zbigniew Jędrzejewski, Justyn Piskorski, oraz Jakub Stelina.

RPO Adam Bodnar złożył przed lipcową rozprawą wniosek, by sprawa została rozpatrzona przez pełen skład Trybunału, ze względu na wagę sprawy i jej konsekwencje dla członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Sędzia Piotrowicz poinformował, że Trybunał wniosek rozpatrzył „mimo wadliwego umocowania”, ale odrzucił go ze względu na to, że sprawa „nie jest prawniczo skomplikowana”.

RPO poprosił zatem, by postępowanie zaczęło się od początku – bowiem wyrokować w tej sprawie będzie inny skład sędziowski. Sędzia Piotrowicz zgodził się na to i Małgorzata Bednarek krótko przypomniała stanowisko, że Izby Dyscyplinarnej (nowej, wybrane przez polityczną Krajową Radę Sądownictwa izbę Sądu Najwyższego) nie powinny wiązać postanowienia tymczasowe Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Z tymi argumentami zgodzili się: przedstawicielka prezydenta Andrzeja Dudy Anna Surówka-Pasek, przedstawiciel Sejmu Arkadiusz Mularczyk (Sejm reprezentuje także drugi poseł PiS Marek Ast), przedstawiciel rządu wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk (obok niego stanęli przedstawiciele MSZ Konrad Marciniak oraz Michał Arciszewski), oraz przedstawiciel Prokuratora Krajowego Sebastian Bańko (prokurator rejonowy delegowany do Prokuratury Krajowej).

Wystąpienie RPO i jego przedstawicieli. Odebranie im głosu

Instytucję Rzecznika Praw Obywatelskich reprezentował na rozprawie Adam Bodnar, RPO VII kadencji, jego zastępca Maciej Taborowski oraz ekspert Biura RPO dr Paweł Filipek.

W imieniu RPO głos zabrał Maciej Taborowski. Powtórzył, ż postępowanie powinno być umorzone, bo pytanie nie spełnia warunków, które pozwalają TK je rozpatrzyć. A poza tym jest merytorycznie niezasadne.

Maciej Taborowski wyjaśnił, że pytanie prawne Trybunałowi może  zadać sąd – tymczasem Izba Dyscyplinarna SN sądem nie jest, co potwierdził sam Sąd Najwyższa, a także w orzeczeniach sądy powszechne (Maciej Taborowski wyliczył sygnatury tych wyroków). Poza tym 8 kwietnia 2020 Izba Dyscyplinarna została zawieszona przez TSUE, co oznacza, że powinna zawiesić działania – a takim działaniem jest pytanie prawne.

Argumenty RPO zawarte są w jego stanowisku w punktach 18-60, niestety, nie zostało zamieszczone na stronie TK, choć datowane jest na 14 kwietnia.

Wniosek ISDN do TK jest sformułowany błędnie – źle definiuje wzorzec kontroli konstytucyjnej i źle łączy go z problemem prawnym. Poza tym problem upadnie jutro – kiedy TSUE wyda wyrok w sprawie Izby Dyscyplinarnej i samo zabezpieczenie przestanie obowiązywać  – dodał Maciej Taborowski.

Ponadto wnioskodawca źle rozumie przepisy europejskie. Konieczność przestrzegania środków tymczasowych TSUE nie wynika z przepisów, na które powołuje się (i kwestionuje) Izba Dyscyplinarna SN, ale z samej zasady działania Unii – zasady skutecznej ochrony sądowej (art. 19 Traktatu o UE[1] – na to się jednak wnioskodawca nie powołuje). To tak jakby zarzucić wadliwość przepisom apelacji, choć problem dotyczy przepisów przywołanych w apelacji – jest to oczywisty błąd prawniczy – tłumaczył Maciej Taborowski.

Przepisy prawa Unii przedstawione jako przedmiot kontroli nie są niezgodne z polską Konstytucję – kontynuował Paweł Filipek, który przedstawił argumenty prawne na wypadek, gdyby TK uznał, że sprawa jednak mimo wszystko podlega rozpatrzeniu.

Chodzi powiem o normy, które pozwalają na wzajemne uznawanie się i funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Nie jest tak, że o wymiarze sprawiedliwości decyduje tylko państwo członkowskie – bo to by oznaczało, że Unia godzi się na usuwanie sędziów, na złe powoływanie sędziów, na powoływanie sędziów, którzy łamią reguły. Polska może organizować sobie wymiar sprawiedliwości – o tym, jakie ma np. szczeble sądów. Ale musi to robić – jak zauważył dr Filipek – w ramach reguł i wartości UE.  TS UE nie zniósł w postępowaniu tymczasowym Izby Dyscyplinarnej SN. Uznał jednak, że tworzy ona zagrożenie dla  niezawisłości sądów i dlatego ja zawiesił.

Odmowa uznawania postanowień TSUE nie tylko prawnie jest bezskuteczne, ale naraża Polskę na ogromne kary finansowe – o czym mogli się w przypadku Turowa.

Paweł Filipek podniósł w argumentacji, że problemem w tej sprawie jest sam Trybunał Konstytucyjny, bowiem jest sądem niewłaściwie obsadzonym – zasiadają w nim osoby wprowadzone na miejsce prawodłowo wybranych sędziów TK. (W obecny składzie jest to Justyn Piotrowski). Tę argumentację próbował przerwać sędzia Stanisław Piotrowicz. Nazwał argumenty dr. Filipka „fantazjami” i zażądał przejścia „do rzeczy”:

– Ostrzegam pana, że ma pan się odnosić się do meritum sprawy. Nie ma pan prawa oceniać sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym  – powiedział Piotrowicz,

Wtedy włączył się RPO Adam Bodnar: – Obsadzenie Trybunału ma związek ze sprawą. Mamy w tej sprawie już wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Xero Flor, że Trybunał Konstytucyjny niewłaściwie obsadzony nie jest sądem – powiedział

Piotrowicz: Tą kwestią Trybunał Konstytucyjny już się zajmował, to nie jest na nią miejsce.

RPO: To ma związek z tą sprawą, to nie jest „fantazja”.

Paweł Filipek przekonywał, że Trybunał może się odnieść do jego argumentów w orzeczeniu – ale powinien je najpierw usłyszeć.  Piotrowicz powoływał się na swoje prawa sędziego przewodniczącego, które pozwalają mu decydować o organizacji posiedzenia. Filipek: Gdyby mi nie przerywano, już dawno bym skończył. Przerywanie nie służy organizacji obrad. I dalej:

– Chcieliśmy wskazać kilka czynników, które dyskwalifikują organ orzekający…

Piotrowicz: Odbieram panu głos i zarządzam przerwę.

Uzupelniajace_ stanowisko_14.04.2021 (1)

rpo.gov.pl

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

wp-puzzle.com logo

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments