15 czerwca 2021 będzie datą historyczną i dla Polski, i dla Unii Europejskiej: tego dnia grupa posłów partii rządzącej reprezentowanych przez Arkadiusza Mularczyka złożyła w Trybunale Julii Przyłębskiej wniosek o uznanie za sprzeczne z Konstytucją RP artykuły Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o fukcjonowaniu Unii Europejskiej. Powód? Polskie władze zostały boleśnie dotknięte przez zderzenie się z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zwłaszcza w dziedzinie szeroko rozumianego sądownictwa.
Informację o sprawie K 5/21 Trybunał opatrzył tytułem „Nakazywanie przez TSUE państwom członkowskim, w ramach środków tymczasowych, określonego ukształtowania składu, sposobu powoływania, uprawnień, ustroju,kompetencji lub zawieszenia funkcjonowania konstytucyjnych organów państw członkowskich, zwłaszcza sądów”.
Nie wdając się jeszcze w głębszą analizę wniosku, a z pewnością wkrótce podejmą się jej wybitniejsi od Arkadiusza Mularczyka badacze prawa konstytucyjnego i europejskiego, pragniemy zwrócić uwagę na to, że odmowa uznania prawa do oceny przepisów, organizacji i np. sposobu kształtowania składów sędziowskich przez TSUE ostatecznie usuwa Polskę z obszaru wspólnoty prawnej Unii Europejskiej. Znaczy to bowiem, że nasi sędziowie przestaną być sędziami europejskimi, nasze sądy nie będą mogły rozstrzygać w sprawach polsko-europejskich, nasi obywatele zostaną pozbawieni możliwości załatwienia wielu swoich transgranicznych interesów przed polskim sądem. Nasz sąd nie będzie już sądem europejskim, tylko sądem narodowym. Zapewne przez duże N, co samo w sobie jest może zaszczytne, ale rzetelnego załatwienia sprawy nie gwarantuje.
Poseł Mularczyk i jego współsygnatariusze wniosku hyżo podążają śladem posłów do Dumy Państwowej, którzy w ustawie odmówili uznawania wyroków sądów międzynarodowych, zwłaszcza przyprawiającego ich o ból głowy z powodu konieczności płacenia odszkodowań Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Prymitywnie rozumiana suwerenność (Narodu, naturalnie) prowadzi tylko na manowce, czyli ku szeroko już otwartym wrotom z napisem „WYJŚCIE”..
Na koniec przypomnieć trzeba, że taki wniosek, jak ten oznaczony sygnaturą K 5/21, będzie badany przez pełny skład Trybunału Julii Przyłębskiej. W którym zasiada trzech doktorów habilitowanych, zajmujących miejsca wcześniej wybranych sędziów, co Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął już prawie 6 lat temu (wyrok z 3 grudnia 2015 r., sygn. akt K 34/15). A wyrok źle obsadzonego składu to, zdaje się, sententia non existens.
Oczywiście, szatniarz powie: nie mam pana płaszcza, i co mi pan zrobi? No cóż, prawdziwy suweren o swoją kapotę potrafi się upomnieć, i to całkiem skutecznie. Szczególnie suweren – rolnik, pozbawiony dopłat, do których przez 17 lat zdążył przywyknąć… (pr)
K_5_21_wns_2021_06_15_ADO