28 kwietnia pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego – sędzia TK Julia Przyłębska jako przewodnicząca, STK Bartłomiej Sochański (sprawozdawca) oraz sędziowie TK Zbigniew Jędrzejewski i Stanisław Piotrowicz, wreszcie dr hab. Justyn Piskorski – powezmą decyzję w sprawie odpowiedzi na pytanie Sądu Najwyższego o wyższości polskiego porządku prawnego nad porządkiem prawnym regulowanym przez Traktat o Unii Europejskiej.
Pytanie prawne brzmi:
czy art. 4 ust. 3 zdanie 2 Traktatu o Unii Europejskiej w związku z art. 279 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim skutkuje obowiązkiem państwa członkowskiego Unii Europejskiej polegającym na wykonywaniu środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa, jest zgodny z art. 2, art. 7, art. 8 ust. 1 i art. 90 ust. 1 w zw. z art. 4 ust. 1 Konstytucji RP.
Dodajmy tutaj, że pod kryptonimem „Sąd Najwyższy” kryje się Izba Dyscyplinarna (w osobie prokurator Małgorzaty Bednarek), zawieszona postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W polskim porządku prawnym po 2015 roku nie jest to nic nowego, przecież TK był np. pytany przez m. in. Kamila Zaradkiewicza o wadliwość powołania na sędziego SN m. in. Kamila Zaradkiewicza.
Dziwnym zbiegiem okoliczności wkrótce na wokandę trafi wniosek pana premiera Morawieckiego, uskarżającego się na niezgodność z polską Konstytucją trzech przepisów traktatów europejskich.
Okazuje się, że najkrótsza droga do wyjścia Polski z Unii Europejskiej wiedzie przez Trybunał Konstytucyjny.
P_7_20_sp_2020_04_09_ADO P_7_20_rpo_2020_05_15_ADO P_7_20_rpo_2020_10_26_ADO