14 kwietnia senatorowie zapoznali się z informacją o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2020 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela, którą przedstawił Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Nie skomentował gremialnego wyjścia senatorów z Prawa i Sprawiedliwości, którzy widać woleli nie słyszeć słow Rzecznika ani patrzeć na niego.
Wystąpienie RPO Adama Bodnara – zapis
Szanowny Panie Marszałku, Szanowna Pani Marszałek, Szanowne Panie i Szanowni Panowie Senatorowie!
Staję przed Wysokim Senatem, aby przestawić informację o działaniach Rzecznika Praw Obywatelskich i o stanie przestrzegania praw człowieka i obywateli w 2020 r. Do tego zobowiązuje mnie Konstytucja.
Ale tak naprawdę, to chciałbym dzisiaj Paniom Senatorkom i Panom Senatorom opowiedzieć o świecie, w którym przyszło nam żyć w minionych kilkunastu miesiącach w ostatnim roku mojej kadencji. Opowiedzieć nie tylko z pozycji urzędnika państwowego, realizującego ściśle określone zadania, lecz także, a może przede wszystkim, z pozycji człowieka żyjącego w środku polskiej i europejskiej rzeczywistości. Człowieka do głębi przejętego tym, co się dzieje z naszym losem. Z naszymi indywidualnymi, codziennymi problemami, ale także z naszym otoczeniem: z funkcjonowaniem prawa, instytucji publicznych, z naszym państwem i naszą rolą w międzynarodowym otoczeniu.
Dlaczego to jest takie ważne? Ponieważ naród, państwo, nasza cywilizacja i wartości są tylko tam, gdzie jest człowiek, i tylko tam, gdzie za najważniejszą zasadę stawiamy ochronę godności człowieka – tak jak stanowi art. 30 Konstytucji – źródło wszystkich praw i wolności. Więc jeśli nie postawimy człowieka i jego godności w centrum widzenia naszego świata, to – proszę wybaczyć – lecz będziemy tylko teoretyzować, a nie mówić o realnym życiu.
Zanim sięgnę do liczb, dat, statystyk, interwencji Rzecznika, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na to, że mamy dzisiaj do czynienia z dwoma potężnymi kryzysami i z jednym cudem. Przepraszam za użycie słowa cud, ale uważam, że funkcjonuje ono także w języku świeckim i jest najlepszym określeniem na zjawiska, które wymykają się naszej wyobraźni.
- Pierwszy kryzys jest oczywisty: dotyczy zagrożeń dla naszego zdrowia, gwarancji naszego prawa do ochrony zdrowia. Zdominował on nasze życie indywidualne i zbiorowe, ale nie tylko – ma charakter znacznie głębszy, w pewnym sensie egzystencjalny, jak również przyszłości całego globu. Postawił przed nami wiele dylematów, wiele trudnych wyborów. A przede wszystkim uświadomił nam, jak kruche jest nasze bezpieczeństwo zdrowotne. Jak silne są ograniczenia, jeśli chodzi o naszą wiedzę, tempo i możliwości badań naukowych czy zdolność do reagowania na nowy typ zagrożeń w masowej skali. Ten kryzys zwrócił też uwagę, że żyjemy w świecie organicznym, współzależnym, ściśle związanym z naszym stosunkiem do innych ludzi, ale także do przyrody i do klimatu. Każe nam się zastanowić, jak wiele musimy zrozumieć, jak wiele zmienić, abyśmy w przyszłości nie byli już tak bezradni wobec masowych zgonów i ofiar koronawirusa, bądź innego wirusa, czy też śmierci z powodu innych chorób, którym nie możemy zaradzić.
I nie bez przyczyny, jak czytamy stanowiska przedstawicieli różnych przedstawicieli organizacji międzynarodowych, począwszy od sekretarza generalnego ONZ, przez szefów Komisji Europejskiej, to widzimy oni dostrzegają w tym kryzysie najpoważniejsze zjawisko globalne od czasów II wojny światowej.
- Drugi kryzys jest nie mniejszym wyzwaniem: bo wiąże się z funkcjonowaniem naszego zbiorowego życia. W minionych kilkunastu miesiącach znaleźliśmy w środku gigantycznego crash testu albo stress testu. Nasze państwo, nasze prawo, nasze lokalne struktury oprócz swych codziennych, niemałych przecież problemów do rozwiązania, z dnia na dzień znalazły się pod silną presją nowych potrzeb. Kolejne lockdowny, kolejne ograniczenia, zamykanie szkół i zakładów pracy, także czasowo granic państwowych, ograniczenia w mobilności, spowodowały, że wszystko zaczęło trzeszczeć.
Niewydolność państwa w wielu dziedzinach życia zaczęła być szczególnie widoczna, a każda błędna decyzja rządzących czy nieodpowiedzialna wypowiedź przekładała się na narastający chaos i dezorientację wśród obywateli. Gwałtownie zaczęły rosnąć koszty funkcjonowania państwa i koszty codziennego życia. Mam tu na myśli nie tylko koszty ekonomiczne. Dały o sobie znać m.in. nadmierne upartyjnienie struktur państwowych, mało wydajny system opieki zdrowotnej czy niewłaściwie reformowany system sprawiedliwości.
Zaobserwowaliśmy, jaki wpływ na nasze życie może mieć kryzys praworządności, ale także nurt antykonstytucyjny, o którym mówiłem na posiedzeniu Senatu 13 sierpnia 2020 r. Innymi słowy zobaczyliśmy w przyspieszonym tempie, w jakim kierunku zmierzamy jako państwo. Dostrzegło to zresztą także wiele dobrze nam życzący środowisk politycznych w Europie czy USA. Jestem przekonany, że wyjście z tego kryzysu jest zadaniem dzisiaj najtrudniejszym i najpilniejszym zarazem, ponieważ jego głównymi ofiarami są obywatele, ci najsłabsi, których prawa i wolności wymagają od nas dzisiaj szczególnej ochrony.
- Wreszcie sprawa cudu. Otóż: żyjemy, funkcjonujemy, nie tracimy nadziei. Te dwa potężne kryzysy nie zmogły nas. A siły witalne i mentalne naszego społeczeństwa okazują się być równie potężne. Szczególnie prawdziwy podziw budzi mobilizacja i zdolność racjonalnego reagowania różnych środowisk zawodowych i społecznych. Nie przestaje zadziwiać środowisko medyczne, ten społeczny fenomen radzenia sobie w skrajnie wyczerpujących warunkach. Chciałbym wszystkim osobom związanym ze środowiskiem medycznym – nie tylko lekarzom i pielęgniarkom – ale także: ratownikom, sanitariuszom, salowym, diagnostom laboratoryjnym, osobom zarządzającym szpitalami, placówkami medycznymi, osobom dostarczającym towarów do szpitali i innych jednostek, osobom które dbają o pacjentów w miejscach zamkniętych, jak domy pomocy społecznej czy zakłady opiekuńczo-lecznicze – bardzo serdecznie podziękować.
Ale heroizm pojawił się także w wielu innych środowiskach. Wśród nauczycieli, wśród prawników, wśród ludzi z opieki społecznej. Wspaniale zareagowało także wiele środowisk kościelnych. Pojawili się także niezwykli eksperci, jak prof. Simon czy dr Grzesiowski, przeprowadzający nas przez trudy pandemii i próbę zrozumienia tego, co się dzieje. Z tego powodu spotkało ich sporo przykrości.
Ale chciałbym też powiedzieć o osobie, która nas wszystkich zawstydziła: dziennikarzy, polityków, Ministerstwo Zdrowia, instytuty medyczne, RPO także. To jest 19-letni Michał Rogalski, twórca potężnej bazy danych o koronawirusie, z której wszyscy zaczęliśmy korzystać, gdy zorientowaliśmy się, że to jest jedyna porządna baza danych. Nie bez przyczyny Michał Rogalski został laureatem nagrody RPO im. Pawła Włodkowica.
I to jest ten cud. Dlaczego to jest cud? Bo wydawało nam się, także mi jako Rzecznikowi, że znam nasze społeczeństwo jak mało kto, bo przecież zajmuję się szczegółowo jego problemami, odbyłem setki wyjazdów i spotkań regionalnych, stale prowadzę dwustronną komunikację z obywatelami. A jednak czuję się zaskoczony tym fenomenem empatii, odporności na stres, mądrym zachowaniem, nawet w obliczu wojen ideowych i prowokacji ze strony rządzących. To zaskoczyło moją wyobraźnię. Ale dzisiaj, co chciałbym szczególnie podkreślić, jest źródłem wielkiej nadziei na powrót do normalności, cokolwiek byśmy pod tym pojęciem rozumieli.
Kilka słów o faktach
W 2020 r. do Biura RPO wpłynęło 72,5 tys. pism i sygnałów od obywateli. To wzrost o 22 proc. w porównaniu z 2019 r. Prawie 40 tys. osób zadzwoniło do Biura RPO po informacje. I pism, i telefonów było więcej niż w roku 2019.
Wiązało się to ze stanem epidemii i ograniczeniem wielu podstawowych wolności lub praw człowieka. Cieszę się, ze obywatele w tym trudnym czasie zaufali Rzecznikowi. A Rzecznik starał się odpowiadać na to zaufanie poprzez liczne interwencje indywidualne, ale także poprzez kilkaset opinii i stanowisk do władz, poprzez przyłączenie się do 188 postępowań administracyjnych i sądowych czy do kilkunastu spraw przed TSUE i ETPC.
Pandemia i jej konsekwencje
Oczywiście dominującym tematem były ograniczenia praw i wolności obywateli w świetle wprowadzonych przepisami zakazów i nakazów wynikających z ogłoszenia stanu epidemii. Ustawy, ale także rozporządzenia, które przekraczały granice ustaw, zwiększały uprawnienia władz kosztem praw obywateli. Dlatego obywatele często skarżyli się, dopytywali się o kwestie związane z zakazami gromadzenia się, przemieszczania, konieczność poddawania się kwarantannie i izolacji, zwłaszcza po powrocie z zagranicy. Wiele kontrowersji wzbudzały zakazy wstępu do lasów i parków oraz nakaz noszenia maseczek. A przecież obowiązek ich noszenia wprowadzono na odpowiednim poziomie ustawowym dopiero jesienią 2020 r.
Wiele pytań wiązało się z niejasnością przepisów, często zmienianych z dnia na dzień, czy rozbieżnością wynikającą z przekazów medialnych, a faktycznym egzekwowaniem ich przez służby porządkowe. Często widzieliśmy nierówności wobec prawa: że wobec niektórych grup obywateli służby reagują bardzo intensywnie, a w odniesieniu do innych przemilczają albo udają, że nie zauważają.
Pojawiały się także skargi na działania organów inspekcji sanitarnej. Wiele skarg dotyczyło pandemii i naruszeń zasad i norm bezpieczeństwa epidemicznego. Liczną grupę spraw stanowiły problemy związane z sytuacją w DPS i ZOL. Ale zajmowaliśmy się też grupami wykluczonymi i dyskryminowanymi w kontekście pandemii. Pomyślmy choćby o dostępie do edukacji dzieci z autyzmem: nie da rady prowadzić działań edukacyjnych za pomocą komputera dla tych dzieci, to po prostu prawie niemożliwe. Pomyślmy też, jak się czuły osoby dotknięte kryzysem bezdomności, skoro w tym trudnym czasie nie mogły nawet przebywać na ulicy.
Mnóstwo skarg dotyczyło osób pozbawionych wolności, które mają znacząco ograniczony jakikolwiek kontakt z rodziną, nie wspominając o mieszkańcach DPS. Ale też interweniowaliśmy w różnych kwestiach związanych z zagwarantowaniem prawa do ochrony zdrowia w kontekście: przesuwania kolejek do świadczeń, ograniczeń porodów rodzinnych, apelowaliśmy o jasny i przejrzysty program szczepionkowy. Sporo interwencji dotyczyło problemów oświaty, zwłaszcza nierówności w dostępie do oświaty i tzw. znikania dzieci z systemu – że dzieci były w szkole, a odkąd szkoły zaczęły się posługiwać aplikacjami, okazało się że tych dzieci nie ma i nie wiadomo, kto powinien to sprawdzić, bo Polica zajmuje się innymi rzeczami i brakuje koordynacji.
Ale skutki koronawirusa spowodowały także wpływ nowego rodzaju spraw, tj. skarg przedsiębiorców na sposób i podział środków w ramach pomocy finansowej państwa. Bardzo ważną role odegrał i cały czas odgrywa Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który każdego dnia stara się być po stronie przedsiębiorców.
Organizacja wyborów prezydenckich 2020 r.
Powinniśmy sobie przypomnieć, co się działo rok temu. Wtedy została podjęta decyzja o wyborach wyłącznie korespondencyjnych na prezydenta RP. Rząd nie ogłosił stanu klęski żywiołowej, co spowodowało cały szereg różnych konsekwencji. Wybory te miały być przeprowadzone 10 maja, a gdy nie doszły one do skutku, to wybory odbyły się w czerwcu i lipcu.
W tym czasie Biuro RPO zostało dosłownie zalane skargami. Zasady procesu wyborczego zmieniono w trakcie gry, a dobrze wiemy, że świętą zasadą jest to, że nie zmieniamy reguł wyborczych później niż na sześć miesięcy przed datą wyborów. Obywatele czuli się zaniepokojeni, że na podstawie w zasadzie projektu ustawy poleca się Poczcie Polskiej przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Doszło też do bezprawnego przekazywania danych wyborców, co spowodowało zainteresowanie Rzecznika i zaowocowało wyrokiem WSA w Warszawie, stwierdzającym bezprawność decyzji Prezesa Rady Ministrów. Wyrokiem, który jest fundamentem zasady legalizmu: że nie można podejmować decyzji, jak nie ma przepisu, który by na to pozwalał – antycypując że ten przepis być może kiedyś będzie przyjęty.
W tym okresie wielu obywateli protestowało przeciw takiej sytuacji i było za to karanych, łącznie z jedną osoba, która stała z jaką kartką z postulatami, co już dawało Policji podstawę do tego, by tę osobę spisywać i wykorzystywać przepisy związane z pandemią. Pamiętamy też wydarzenia pod radiową „Trójką” i spisywanie obywateli, którzy się tam gromadzili, a następnie prowadzenie postępowań przez inspekcję sanitarną i rozpoznawaniem tych spraw przez sąd administracyjny.
W kwietniu i maju 2020 r. obserwowaliśmy protesty przedsiębiorców, niezwykle dotkliwie rozpędzane przez Policję. Już wtedy Policja pokazywała różne mechanizmy działania, które mogą być uznawane za sprzeczne ze standardami prawa człowieka.
Prawa osób LGBT+
Nasza rzeczywistość prawna i polityczna nie dotyczyła tylko pandemii i wyborów i tego, że wielu obywateli straciło zaufanie do systemu ochrony zdrowia, do tego, że ich ochroni.
To były także problemy grup szczególnie traktowanych, dyskryminowanych.
Chciałbym wspomnieć o prawach osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych. Zeszły rok był rokiem dyskusji na temat słynnych uchwał samorządowych „przeciw ideologii LGBT”. Zeszły rok to był rok homofobicznych wypowiedzi przedstawicieli władz (włącznie z prezydentem Andrzejem Dudą). To był rok podważania przez przedstawicieli władz gwarancji konstytucyjnych ochrony praw tych osób. To wszystko miało fundamentalny wpływ na debatę, na poczucie bezpieczeństwa, a także na wydarzenia, które miały miejsce 7 i 8 sierpnia – zatrzymanie 48 osób, wywiezienie ich na posterunki Policji, skandaliczne traktowanie tych osób – wydarzenie, które przejdzie do złej historii Rzeczpospolitej (działa się to w kontekście demonstracji solidarnościowej po zatrzymaniu Margot i decyzją o tymczasowym aresztowaniu).
Mamy pewne powody do radości, bo w 4 przypadkach sądy administracyjne uchyliły uchwały „przeciwko ideologii LGBT”. To naprawdę zostało dobrze odebrane nie tylko przez środowiska LGBT, ale także przez społeczność międzynarodową, która dostrzegła, że może jednak sądy w Polsce są w stanie stać na straży normalnych, zwyczajnych wartości konstytucyjnych, które zakładają, że nie możemy kogoś po prostu arbitralnie wykluczać i mówić, że nie mają oni prawa do tego, aby być równoprawnymi obywatelami.
To także prawa rodzin ”tęczowych”. Piętnowanie osób LGBT+ w przestrzeni publicznej i agresja uliczna wobec nich.
Prawa kobiet
W wakacje 2020 r. dyskutowaliśmy o zapowiedziach i groźbach wypowiedzenia Konwencji stambulskiej. Nie zakończyło się to dobrze, ponieważ premier złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Ten wniosek czeka na rozpoznanie. Kto wie, czy któregoś dnia nie zostanie podjęta decyzja, aby ten wniosek został rozpoznany.
22 października Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, który zaostrzył przepisy antyaborcyjne i który wywołał masowe protesty w całym kraju. Widoczna była wtedy stopniowo zaostrzająca się reakcja Policji wobec protestujących (zatrzymania, brutalne stosowanie środków przymusu bezpośredniego, zamykanie w tzw. kotłach, wywożenie do komend poza Warszawą tak, aby utrudnić kontakt z adwokatami czy zwyczajne demonstracje solidarnościowe).
Niestety, okres pandemii i związane z pandemią restrykcje, zostały wykorzystane do tłumienia wolności organizowania pokojowych zgromadzeń.
Jestem wdzięczny mojej zastępczyni rzeczniczce Hannie Marchwińskiej, ale także przedstawicielom Krajowego Mechanizm Prewencji Tortur, Nieludzkiego i Poniżającego Traktowania (KMPT), że w zasadzie w czasie każdego zatrzymania od 7 sierpnia do dziś, do ostatniej niedzieli, są na tych posterunkach i chronią ludzi, dbają o ich prawa.
To pokazuje, jak ważne jest, że urząd Rzecznika jest niezależny. My nie zastanawiamy się, czy nasza interwencja komuś „zaszkodzi” czy nie, czy demonstrant jest akurat związany z Marszem Niepodległości, czy jest związany ze środowiskami kobiecymi. Dla nas ważne jest, że skoro został zamknięty, a mamy podejrzenia, że Policja może nie stosować standardów praw człowieka, to nasi przedstawiciele w tym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych (PdOZ) mogą być obecni i mogą monitorować sytuację.
Myślę, że naprawdę wielu osobom w tym czasie pomogliśmy, albo przynajmniej uchroniliśmy przed gorszymi konsekwencjami.
To nie tylko obecność na komisariatach, ale także przystępowania do spraw, które toczyły się w kontekście wydawania decyzji przez inspekcję sanitarną, skarżenie tych decyzji do sądów administracyjnych, także składanie kasacji od wyroków nakazowych, jeśli osoby nie zdążyły ich zaskarżyć.
27 stycznia 2021 rząd w końcu opublikował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba o tym pamiętać – od tego dnia kobiety nie mają prawa do decyzji o kontynuowaniu ciąży lub jej terminacji z powodu nieuleczalnych wad płodu. W mojej ocenie obecny stan prawny w tym zakresie jest sprzeczny ze standardami międzynarodowymi, zwłaszcza z orzecznictwem i interpretacją Międzynarodowego Paktu Praw Osobistych i Politycznych (bardzo porównywalna do polskiej sytuacji jest sprawa Mellet przeciwko Irlandii, że brak możliwości przerwania ciąży w sytuacji wady letalnej płodu narusza zakaz tortur i nieludzkiego i poniżającego traktowania).
To jest wyzwanie, z którym wszyscy będziemy musieli prędzej czy później się zmierzyć. Nasze prawo będzie musiało być pod tym względem zmienione.
Kryzys praworządności
Tym, co także nas wszystkich dotyczyło w 2020 r., to był kryzys praworządności.
Wydarzeń, aktów prawnych, działań z nim związanych było w 2020 r. sporo. Zasygnalizuję najważniejsze rzeczy.
Przede wszystkim na początku 2020 r. została przyjęta tzw. ustawa kagańcowa, która znacząco ograniczyła sędziom możliwość protestowania w obronie niezależności sądownictwa i utrudniła weryfikowanie procesu nominacji sędziowskich z punktu widzenia zgodności z prawem Unii Europejskiej.
8 kwietnia 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał postanowienie zawieszające działalność Izby Dyscyplinarnej SN. Ale to nie spowodowało, że Izba ta przestała działać, bo wydane zostały postanowienia, które pozbawiały immunitetu oraz zawieszały sędziów: Beatę Morawiec i Igora Tuleye. Wcześniej na innych podstawach Paweł Juszczyszyn. I te osoby stały się symbolem tego, co się dzieje z praworządnością. W państwie członkowskim Unii Europejskiej trzech sędziów zostało zawieszonych za to, że starali się być uczciwi i działać zgodnie z prawem. Nie możemy o tym zapominać. Oni nie mogą orzekać, pomimo że są ludźmi uczciwymi.
Mieliśmy także przymusowe przeniesienia prokuratorów, którzy z dnia na dzień musieli zmienić miejsce zamieszkania i służby: z Warszawy do Śremu, z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego, z Warszawy do Jarosławia, z Krakowa do Wrocławia, z Goleniowa do Kwidzynia.
Wyobraźmy sobie, że ktoś nam któregoś dnia mówi: słuchaj, dziś jest piątek, od poniedziałku pracujesz 400 km dalej. I kompletnie mnie nie obchodzi, czy znajdziesz sobie miejsce zamieszkania, co z twoimi dziećmi, rodzicami, psem, czy chorujesz czy nie chorujesz.
A to się dzieje i ma fundamentalny wpływ na to, jak funkcjonuje prokuratura.
Chciałbym podkreślić, że pomimo tych wszystkich trudnych sytuacji dla sędziów i prokuratorów, sędziowie w wielu przypadkach pokazali swą siłę i integralność moralną, swój profesjonalizm, wydając wielkie wyroki z punktu widzenia standardów praw człowieka. O niektórych z nich mówiłem. Dodałbym te, które – niestety – nie zostały prawie w ogóle wzięte pod uwagę przez Policję. Wyroki, które oceniały zachowanie Policji w czasie demonstracji, które stwierdzały, że zatrzymania były bezzasadne, nielegalne, nieprawidłowe. Które oceniały także stosowanie środków przymusu bezpośredniego.
Nad sędziami szaleją burze, wichry zrywają dachy domów, a sędziowie w tych domach sprawiedliwości wiedzą, że powinni się cały czas zachowywać przyzwoicie. Wielu obywateli powinno być im za to wdzięcznych.
Polskie sprawy przed sądami europejskimi
To był także rok, kiedy Biuro RPO i my wszyscy byliśmy bardzo zainteresowani tym, co się dzieje poza granicami naszego kraju, w sądach, które postrzegamy czasami jako sądy obce, ale tak naprawdę są to sądy naszych obywateli. Mam na myśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Cieszę się, że jako Rzecznik mogłem uczestniczyć w 2020 r. w kilkunastu sprawach, które były zawisłe przed TSUE w Luksemburgu. Umożliwia to konstrukcja procedury prejudycjalnej, dzięki której sądy polskie mogą w toku zawisłych przed nimi spraw zwracać się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniami dotyczącymi wykładni prawa unijnego. I jeżeli Rzecznik jest stroną postępowania krajowego, to wtedy staje się automatycznie także stroną postępowania przed TSUE w Luksemburgu
Przedstawiciele Rzecznika uczestniczyli w sprawach dotyczących postępowań dyscyplinarnych dla sędziów: w sprawie sędziego Tuleyi i sędzi Maciejewskiej. (w tym wyroku Trybunał stwierdził, że nie można karać sędziów za treść wyroków i realizacji ich uprawnień europejskich), Rzecznik uczestniczył także w sprawie dotyczącej sędziów, którzy kwestionowali brak możliwość odwoływania się od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa w zakresie nominacji do Sądu Najwyższego (wydany już w tym roku, w marcu, wyrok TSUE stwierdza, że to wyłączenie jest w polskich warunkach wysoce wątpliwe). Rzecznik uczestniczył także w rozprawach, które dotyczyły sędziego Żurka i sędzi Frąckowiak. W tych sprawach rozstrzygnie się nie tylko, jaki wpływa na niezależność sędziego może mieć sytuacja, w której został on nominowany z rażącym naruszeniem prawa unijnego, ale także jak należy traktować orzeczenia wydane przez tego sędziego.
To wszystko, co się dzieje w Trybunale Sprawiedliwości UE (w tym także sprawy z wniosku Komisji Europejskiej), będzie miało wpływ na kształtowanie się polskiej rzeczywistości prawnej. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Przypominam sobie, że po tym, jak TSUE wydał słynny wyrok w sprawie państwa Dziubak dotyczący kredytów denominowanych w walutach obcych, mówiliśmy, że TSUE to sąd naszych obywateli. W kilku postępowaniach RPO uczestniczył także w sprawach, które zmierzały także do wyinterpretowania różnych norm abuzywnych w sprawach konsumenckich. Te orzeczenia mogą mieć fundamentalne znaczenie z punktu widzenia kształtowania podejścia naszych sądów do wykorzystywania i używania w codziennej pracy standardów prawa unijnego.
Kolejne sprawy są w toku. W nich także RPO uczestniczy.
2020 rok był także ciekawy z punktu widzenia działalności drugiego sądu, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, sądu, który był w nagłówkach głównych wiadomości w ostatnich dniach, ze względu na odrzucenie listy polskich kandydatów na sędziego ETPCz.
W 2020 r., Trybunał zdecydował się na zakomunikowanie całego szeregi spraw z Polski: kilkunastu spraw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, kilkunastu spraw dotyczących nieuznawania związków osób tej samej płci w Polsce, pojedyncze sprawy dotyczące standardów inwigilacji, niedostępności prawa do legalnej aborcji, standardów traktowania osób pozbawionych wolności czy nawet ograniczenia dostępu do budynków sejmowych i gwarancji wolności słowa w tym kontekście.
RPO korzystając z dobrych praktyk innych urzędów i organów tego typu, ale także z wcześniejszych doświadczeń, przedstawił ETPCZ tzw. opinie przyjaciela sądu (amicus curiae) w 15 sprawach, a ubiegłym roku – w 11. W jednej ze spraw, sprawie dotyczącej Islandii przedstawiliśmy opinię, ponieważ jest to sprawa fundamentalna dla określenia relacji między władzą wykonawczą a procesem nominacji sędziowskich. Jest to sprawa zakończona wyrokiem Wielkiej Izby Trybunału, w której Trybunał stworzył standard, który będzie służył ocenie polskich procesów nominacyjnych. Już 19 maja obędzie się rozprawa w sprawie sędziego Jana Grzędy przeciwko Polsce. Pierwsza rozprawa od 8 lat. Przez 8 lat sprawy były rozpatrywane pisemnie, teraz odbędzie się rozprawa.
Wraz z rzeczniczką Hanną Machińską obyłem wizytę służbową w ETPCz i rozmawialiśmy z prezesem Robertem Spano o znaczeniu tych spraw dla tego, co się w Polsce dzieje, dla standardów praworządności.
Liczę na to, ż Trybunał w Strasburgu w ciągu najbliższych miesięcy i lat będzie miał istotne znaczenie w dyskusji na temat różnych sytuacji związanych z naruszeniami praw człowieka. To istotne, ponieważ w przypadku Trybunału Sprawiedliwości mamy do czynienia zazwyczaj z tzw. abstrakcyjną kontrolą norm: z badaniem, czy dane przepisy są zgodne z prawem unijnym. ETPCz rozstrzyga konkretne spraw sprawy indywidualne: konkretnego sędziego Tuleyi, Żurka, Mikołaja Pietrzaka, pana Zuchniewicza, pani B.B, pana Drozda, konkretnych osób, których prawa naruszono, a dobrze wiemy, że tych naruszeń jest sporo i nie wszyscy są w stanie doczekać sprawiedliwości w kraju.
W tym kontekście chciałbym zasygnalizować, że czeka nas w najbliższych latach potężna dyskusja na temat rozwiązania problemu ograniczania uprawnień emerytalnych, dla osób, które były związane ze strukturami podległymi MSWiA przed 1989 r. ETPCz właśnie zasygnalizował kilkanaście polskich spraw, które tego dotyczą, i prawdopodobnie prędzej czy później sprawy te zakończą się tzw. wyrokiem pilotażowym, który trzeba będzie kompleksowo wykonać. Będzie to kosztowne dla naszego państwa. Ale może to dobrze, że mamy jeszcze nadzieję w postaci ETPCz, że Trybunał staje się coraz ważniejszy dla nas.
Ważne interwencje i wystąpienia RPO (przykładowo)
W 2020 r. RPO zajmował się różnymi problemami i nie sposób ich wymienić. Raport roczny, choć staramy się go pisać krótko i na temat, jak zwykle jest obszerny. Udało nam się osiągnąć kilka wymiernych sukcesów:
- Poprawa sytuacji frankowiczów – dzięki konsekwentnej kampanii informacyjnej i postępowaniom strategicznym mogą oni coraz skuteczniej dochodzić swoich uprawnień przed sądami, to w dużej mierze zasługa Biura RPO i Forum Konsumenckiego przy RPO, zaangażowania prof. Ewy Łętowskiej, która nam honorowo doradza.
- Mogliśmy się w kraju i na szczeblu międzynarodowym pochwalić tym, że sądy w Polsce potrafią stać po stronie praw osób LGBT i uchyliły 4 uchwały lokalnych samorządów przeciwko „ideologii LGBT”. Zwłaszcza wyrok WSA w Gliwicach przejdzie do historii jako uzasadnienie, dlaczego używanie słów, że ktoś jest „przeciwko ideologii LGBT” to atak wymierzony w prawa osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych.
- We wrześniu 2020 r. Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów stwierdził, że przy obniżeniu świadczeń emerytalno-rentowych pracowników służb PRL trzeba oceniać ich indywidualne czyny a nie samą przynależność do służby. Przekreślił więc wprowadzoną ustawowo 16 grudnia 2016 r. zasadę odpowiedzialności zbiorowej, przeciwko której izba Senatu protestowała, ale ponieważ zagadnienie to było powiązane z przyjęciem budżetu, nie było szansy, aby ten problem naprawić na etapie legislacyjnym.
- To był także wyrok WSA dotyczący nieważności decyzji premiera nakazujący Poczcie Polskiej zorganizowanie wyborów korespondencyjnych
- Zmiany w sprawach, których szersza publiczność może nie widzu, a dla nas były ważne, jak np. zmiany w prawie co do książeczek mieszkaniowych z PRL. Rozszerzono katalog czynności uprawniających do otrzymania premii gwarancyjnej, o co od lat zabiegał RPO.
To wszystko było możliwe dzięki zaangażowaniu moich współpracowników i współpracowniczek. Od marca 2020 r. udało się przejść na pracę zdalną, co było możliwe dzięki wysiłkowi Dyrekcji Generalnej Biura RPO i świetnemu poziomowi informatyzacji Biura. Mam dodatkową satysfakcję, że przez te ostatnie pięć lat udało się stworzyć naprawdę nowoczesną instytucję. Nie tylko urząd, który się zajmuje w sposób tradycyjny prawami i wolnościami jednostki, ale nawet przy tych wszystkich ograniczeniach budżetowych udało nam się dzięki woli i zaangażowaniu tworzyć jak najlepszy urząd.
Chciałbym moim współpracownikom i współpracowniczkom bardzo serdecznie za to podziękować. [oklaski]
Wszystko wskazuje na to, że jest to ostatnie moje wystąpienie w roli Rzecznika Praw Obywatelskich przed Wysokim Senatem. Dlatego chciałbym serdecznie podziękować Panu Marszałkowi, Pani Marszałek całemu kierownictwu Senatu i każdemu senatorowi z osobna za wspaniałą współpracę w ciągu tych prawie 6 lat. Dziękuję też pracownikom Senatu, ze strony których zawsze spotykała mnie i Biuro RPO życzliwość oraz wsparcie.
Sprawy, które pozostają niezałatwione
Ale jak się kończy misję, to nie znaczy, że zrobiło się wszystko, co należy.
- Liczę na to, ze wiele moich pomysłów, pomysłów moich współpracowników i współpracowniczek, będzie w Senacie przedmiotem dalszych praw w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
- Musimy poprawić sytuację w zakresie identyfikowanych przez KMPT problemów w jednostkach Policji. Mamy listę 12 takich problemów legislacyjnych.
- Przesłałem tez do Senatu projekt „Osiodłać Pegaza”, nad którym pracowałem z ekspertami przez wiele miesięcy i który dotyczy opracowania dostosowanej do warunków nowoczesnego demokratycznego państwa regulacji nadzoru nad służbami specjalnymi i nad nadużyciami w ich działalności, które mogą skutkować naruszeniem prawa do prywatności.
- Przedstawiłem szereg innych pomysłów, które są teraz przedmiotem prac Komisji Ustawodawczej Senatu. Dziękuję za to.
Chciałbym podkreślić jedną rzecz: wierzę ze Senat będzie miejscem, w którym panuje przestrzeń do niegraniczonej debaty, pluralizmu, debaty otwartej dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
To jest niezwykle ważne, by Senat tworzył taką przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego.
Nie wiem, jakie rozstrzygniecie zostanie wydane jutro przez Trybunał Konstytucyjnym. Czy zwycięży lojalność wobec państwa i jego konstytucji oraz obowiązek zapewnienia ciągłości ochrony praw i wolności obywateli? Czy też być może nastąpi próba dostosowania interpretacji prawa Konstytucji i prawa do sytuacji politycznej, jak to bez ogródek przedstawiali posłowie wnioskodawcy.
W każdym razie należy się liczyć z tym, że obecna władza polityczna będzie chciała rozszerzyć swój wpływ i na ten obszar działania instytucji publicznych, jaki obejmują kompetencje Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dlatego na Senat RP spada dzisiaj szczególna odpowiedzialność za przyszłość polskiego państwa, za losy praw polskich obywateli.
Jesteście, Panie i Panowie Senatorowie, ostatnią instancją, która ma polityczną legitymację do obrony konstytucyjnej roli RPO. Od tego, na wybór jakiej osoby na to stanowisko wyrazicie zgodę, zależy, czy kontynuowana będzie piękna historia urzędu, której bohaterami w minionym ponad 30-leciu byli wybitni Rzecznicy: prof. Ewa Łętowska, prof. Tadeusz Zieliński, prof. Adam Zieliński, prof. Andrzej Zoll, dr Janusz Kochanowski, prof. Irena Lipowicz. To są osoby, które zbudowały autorytet tego urzędu i zdobyły zaufanie obywateli.
Ale być może w pewnym sensie zakończy się historia niezależności tego urzędu i dołączy on do „obozu władzy”, pozbawiając obywateli elementarnej ochrony. Głęboko wierzę, że dadzą Państwo radę obronić niezależność konstytucyjną roli Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeszcze Konstytucja, jeszcze prawa obywatelskie nie zginęły, póki o nie walczymy.
Pytania senatorów – rekomendacje RPO na przyszłość (relacja z debaty i odpowiedzi RPO)
Krzysztof Brejza: Czy państwo było przygotowane do sprawnego funkcjonowania służby zdrowia?
RPO: Niestety, w wielu przypadkach państwo test oblało. Nie udało się uratować życia wielu obywateli z powodu braku nakładów, złej organizacji, nadmiernej centralizacji. Doświadczenia musza być dobrze zanalizowania – bo nawet sytuacja wojenna nie usprawiedliwia nadużyć.
Rekomendacją RPO jest powołanie parlamentarnej komisji śledczej. Porządnej – czyli zajmującej się grą polityczną, ale przygotowaniem raport, który pozwoliłby na wyciągnięcie wniosków na przyszłość i rozliczenie tych, którzy popełnili błędny zawinione (bo nie o niezawinione błędy chodzi). To powinno nas wszystkich nauczyć, jak zorganizować państwo polskie pod kątem zagwarantowania obywatelom prawa do opieki zdrowotnej, tak jak to stanowi art. 68 Konstytucji.
Prawo do zdrowia będzie musiało być też przeformułowane w katalogu międzynarodowych praw człowieka. Prawo to musi być zagwarantowane na poziomie globalnym
Kazimierz Ujazdowski: Jakie są rekomendacje RPO w związku ze skutkami pandemii i zdalnego nauczania dla dzieci i młodzieży.
RPO: Straty w edukacji są ewidentne. Zachwiany został równy dostęp do edukacji. Zależy on teraz od tego, gdzie się mieszka i jaki ma się dostęp do internetu. Oczywiście, wiele szkół poradziło sobie świetnie – ale trzeba zastanowić się nad całością systemu. Trzeba podjąć kwestię zdrowia psychicznego oraz praw dzieci z niepełnosprawnościami.
Rekomendacją RPO jest zorganizowanie w Senacie debaty, czy nie należałoby powtórzyć całego roku szkolnego.
Marek Plura: Jak można poprawić sytuację mniejszości śląskiej
RPO przypomniał, że z kompleksowym wystąpieniem w tej sprawie zwrócił się do Premiera w 2021.
Rekomendacja RPO jest podjęcie debaty nad uznaniem języka śląskiego i wilamowskiego jako języka regionalnego. To jedna z form uznania praw mniejszości – językiem regionalnym uznanym w Polsce jest np. język kaszubski
Bogdan Klich: Jak powinna zdaniem RPO wyglądać odbudowa demokratycznego państwa prawa?
RPO: Rekomendacja jest jedna: nie ma dróg na skróty – można to robić tylko przez ścisłe przestrzeganie zasad Konstytucji, legalizmu, przez dawanie obywatelom przykładu. Powinniśmy przy tym korzystać ze wzorów krajowych i doświadczeń innych pastw (w czym mogą pomóc organizacje międzynarodowe jak OBWE, Rada Europy, Bank Światowy).
Chodzi nie tylko o odtworzenie instytucji, ale o pokazanie, że Polska wraca do grona państw, które są gotowe orędować za standardami praw człowieka. Polska mogłaby zabierać głos w tej sprawie na arenie międzynarodowej i przez to zakorzeniać te wartość w kraju.
Konieczne jest powrócenie do etosu europejskiego i etosu służby państwu: służby sędziowskiej, prokuratorskiej, policjanta, służby cywilnej, służby więziennej, mediów publicznych.
Konieczne jest dokończenie reform -takich jak w sprawie nadzoru nad służbami specjalnymi (Osiodłać Pegaza), prokuratury, służby cywilnej. Nie wystarczą zmiany prawa – ludzie muszą w nie uwierzyć. Urzędnicy, prokuratorzy muszą uwierzyć w to, że państwo znowu ich nie oszuka.
Władysław Komarnicki: Co należy zrobić z aferą GetBack po raporcie NIK, która twierdzi, że w tym przypadku państwo nie zdało egzaminu
RPO: Rzecznik Praw Obywatelskich zajmuje się problemem GetBacku. Może rekomendować myślenie o stworzeniu mechanizmu kompensacyjnego dla pokrzywdzonych. Bo w tym przypadku wyjaśnienie zaniedbań państwa przez komisję śledczą to za mało.
Krzysztof Brejza. Czy stosowanie w Polsce systemu do podsłuchów Pegasus jest w Polsce jest legalne?
RPO: Sytuacja w Polsce, nawet bez Pegasusa – jest wadliwe i sprzeczne ze standardami praw człowieka i standardami europejskimi, a zmiany wprowadzone od 2016 r. jeszcze to pogłębiły. Komisja Wenecka alarmowała w tej sprawie, zanim pojawił się Pegasus.
Na poprawę tego stanu rzeczy trzeba się naprawdę poważnie umówić, gdyż jest to zaniechanie ostatnich 20 lat. Bo można przewidzieć, że zawsze ktoś powie, że „służby potrzebują takich uprawnień, więc prawa nie można zmieniać”.
Stanisław Lamczyk: Czy udział w orzekaniu sędziów delegowanych nie narusza prawa do bezstronnego sądu?
RPO: Delegacja sędziego to mechanizm od dawna stosowany w wymiarze sprawiedliwości – jako mechanizm promocji sędziego i sprawdzenie jego możliwości w sądzie wyższej instancji. Jeśli odbywa się w ramach reguł i nie wpływa na niezależność sędziego, to zagrożenia dla sądzenia spraw nie ma. Inaczej jeśli na delegację sędziego ma władza wykonawcza.
*****
Senat przyjął uchwałę wyrażającą uznanie dla Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Izba wyraża w niej najwyższy szacunek i podziękowanie Adamowi Bodnarowi za jego pracę na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Senatorowie podkreślają, że stał on i stoi na straży praw i wolności człowieka i obywatela oraz standardów demokratycznych. Izba wyraża jednocześnie stanowczy sprzeciw wobec prób odsunięcia Adama Bodnara od pełnienia jego obowiązków, zanim zostanie wybrany jego następca. W ocenie Senatu jest to niezgodne z prawem oraz ugruntowaną już tradycją państwową, a usunięcie Rzecznika przed wyborem jego następcy pozbawiłoby obywateli podstawowego wsparcia ze strony urzędu konstytucyjnego. W uchwale senatorowie zapewniają współobywateli, że przy wyborze następcy Adama Bodnara Senat zgodzi się jedynie na kandydata gwarantującego pełnienie urzędu w interesie obywateli, a nie partii rządzącej.