Pomysł przerzucenia na protestujących obywateli konieczności dowodzenia własnej niewinności przez odebranie im prawa do odmowy przyjęcia mandatu to, zdaniem obecnej prokuratorsko-bezpieczniackiej władzy za mało.
Druk sejmowy nr 867 z owym projektem został oto uzupełniony przez – nie śmiejcie się, państwo – autopoprawkę rzekomych poselskich autorów. Nie jest żadną tajemnicą, że prawdziwi pomysłodawcy i projektu, i ostatniego uzupełnienia to władza prokuratorska.
Prokuratura, ale i politycy, którym dojmująco przeszkadza wolny i niezależny obywatel doskonale wiedzą, że trudną do zwalczenia bronią, którą dysponuje społeczeństwo obywatelskie, jest solidarność. Zniszczyć te więzi to uczynić ludzi bezbronnymi wobec potęgi państwa, a w szczególności władzy prokuratorskiej. Jednym z wypróbowanych w okresie PRL sposobów samoobrony społecznej opartej właśnie o solidarność i zaufanie była zorganizowana przez KOR, ROPCiO, KSS KOR, a później przez struktury podziemnej Solidarności i Komitet na Piwnej (Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom) pomoc materialna ofiarom komunistycznej władzy, w tym środki zbierane na pokrycie kosztów grzywien. Władze o tym wiedziały i zwalczały ten proceder, w gruncie rzeczy jednak dość niemrawo.
Nauczeni tamtym doświadczeniem zeloci Ziobry wymyślili właśnie, że z solidarnością obywateli oni sobie poradzą, wprowadzając zakaz prowadzenia zbiórek na pokrycie grzywien, ale także na kaucje.
Co wymyślili, to ubrali w autopoprawkę 867 A, na którą zwróciła naszą uwagę prof. Ewa Łętowska pisząc „Plasterek po plasterku ku państwu policyjnemu. Celem projektu jest utrudnienie aktów demonstracyjnej solidarności z ofiarami legal harassement”
Jak napisał na Facebooku sędzia w stanie spoczynku Jacek Tylewicz jest to „Niekonstytucyjny stan wyjątkowy podstawą do zmian przepisów karnych. A zawieszenie przedawnienia czynów skarbowych z powodu choroby, to prawniczy cymesik. Mają rozmach…”
No właśnie, robią to z rozmachem, któremu jednak brak wykończenia. Ponieważ w komentarzu wspominamy słusznie minione czasy, to składamy oto propozycję, by wrócić jednak do niektórych rozwiązań tamtej epoki. Najbardziej nam się podoba jasne stawianie sprawy: w wymiarze sprawiedliwości coraz jaśniej i jawniej widać rolę prokuratury. Uważamy więc, że należy ją usankcjonować w taki sam sposób, jak w zamierzchłych czasach: właściwym miejscem dla prokuratora na sali sądowej był wtedy stół sędziowski, u którego szczytu zasiadał prokurator. Koniecznie należy tę tradycję przywrócić.
Od tej chwili prokurator będzie nie tylko oskarżał, ale także będzie strzegł właściwej linii orzeczniczej. No i będzie widział papiery oraz słyszał, co skład sędziowski ma – między sobą – do powiedzenia. Dodajmy, że będzie to prokurator uodporniony na zarażenie, bo zaszczepiony przed sędziami i większością obywateli.
Proszę państwa, prokuraturze musi być przywrócone godne jej miejsce! (pr)
867-AZdjęcie ilustrujące: Proces Tatara i innych (1951). Z lewej strony – prokurator płk Stanisław Zarakowski