Jak najefektywniej rozprowadzić szczepionki? Jak zapewnić możliwie najszybsze wyszczepienie, czyli zaszczepienie wszystkich chętnych Polaków? Jak zorganizować bezbłędną logistykę tej największej w historii operacji? W rezultacie – jak szybko wyhamować rozprzestrzenianie się pandemii i ograniczyć skutki społeczne (edukacja!) i gospodarcze?
Zdawałoby się, że takie są dziś pierwszoplanowe cele państwa, że to są właśnie priorytety władzy, że na bezpieczeństwie zdrowotnym obywateli naszego kraju, wszystkich, ale też na dobrostanie społeczeństwa, całego oraz sprawnym działaniu gospodarki, każdego z jej sektorów zależy wszystkim instytucjom rządowym.
Potwierdza się, niestety, inna zupełnie prawidłowość, obserwowana od 2015 roku: wszelkie posunięcia, inicjatywy prawodawcze, decyzje, zarządzenia i polecenia mają cel jeden – rozszerzenie i umocnienie władzy. To jest właściwy priorytet, kryjący się za narodowymi frazesami, ogólnikami czy – zwyczajnie – kłamstwami, wypowiadanymi na uroczystych konferencjach przez najważniejsze osoby w państwie.
Najjaskrawiej było to widać w 2020 roku, gdy zbliżał się termin wyborów prezydenckich i cała, dosłownie cała aktywność aparatu państwa nakierowana była na wsparcie kończącego kadencję Andrzeja Dudy. Temu celowi podporządkowano wszystko, nawet bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Do historii przejdą zachęty premiera adresowane do starszych wiekiem wyborców.
Interes władzy był jej priorytetem, koszt – zdrowie i życie obywateli przestał się liczyć.
W przełomowym momencie rozwoju epidemii nie zmieniło się w tym względzie nic. Gdy potrzebna jest powszechna mobilizacja społeczeństwa, kiedy przyszłość zdrowotna obywateli powinna angażować wszystkie czynniki władzy, ta skupia się na obronie swojego imperium. Najpierw – w szczytowym momencie jej rozprzestrzeniania Trybunał Julii Przyłębskiej wydaje antyaborcyjne rozstrzygnięcie, które wywołuje bezprecedensową falę antyrządowych manifestacji kobiet, przeciwko którym władza wysyła opłaconych przez państwo pałkarzy, wreszcie, nie radząc zaś sobie z nieustannym, niesłabnącym oporem, także sądów, przed którymi owa władza coraz częściej ponosi porażki, postanawia sięgnąć do niekonstytucyjnych rozwiązań i zaostrza prawo o wykroczeniach.
Już wkrótce obywatel – uczestnicząc w Strajku Kobiet, przechodząc na czerwonym albo zjeżdżając z dzieckiem na sankach na zamkniętym stoku narciarskim – sam będzie musiał udowodnić swoją niewinność. W 14 dni od podpisania nowelizacji Kodeksu wykroczeń przez Andrzeja Dudę zasada domniemania niewinności przestanie obowiązywać, zastąpi je certum crimen. Pewność winy. Nowa teleskopowa pałka władzy opisana jest w załączonym dokumencie, który zaprezentuje Sejmowi znany prawnik Jan Kanthak, niedoszły asystent na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, rzecznik innego wybitnego prawnika, nadzwyczaj chętnie pouczającego konstytucjonalistów, sędziów Sądu Najwyższego, profesorów prawa o tym, że w tej dziedzinie to oni są zerami. (pr)
Sejm_mandaty_projekt_867Zdjęcie ilustrujące: 6 listopada 2020, Al. Jerozolimskie w Warszawie. Foto: Marcin Talarek