Na początek małe wyjaśnienie. Zastanawiałem się długo jak można zwięźle określić członków izby dyscyplinarnej. Nie-sędzia, pseudo-sędzia, nielegalny sędzia, neo-sędzia – wszystkie te określenia oddają istotę tego kim są, a raczej kim nie są państwo z izby dyscyplinarnej.
Ale za długie te zwroty, niewygodne w użyciu. Izbiarz (izbiarka – to dla pani Bednarek), – oddaje istotę statusu państwa z izby dyscyplinarnej. Nie są sędziami SN, a właśnie członkami izby dyscyplinarnej – powołanego wbrew Konstytucji pseudosądu specjalnego.
Czytam i czytam uzasadnienie procesów myślowych panów Niedzielaka, Wytrykowskiego i Sobutki, i wielkie emocje mną targają. Skupię się dla potrzeb tego felietonu na jego końcowych akapitach. Ileż tam żalu, poczucia krzywdy i takiego przejmującego bólu niezrozumienia. Tak dobrze starali się wykonać swoją (przyznajmy to, naprawdę trudną) robotę, a tu tyle nie sprawiedliwych ocen, tyle niesłusznej krytyki, tyle ataków.
Trzeba przyznać, że państwa z izby, a już szczególnie pana Niedzielaka nie opuszcza wyrafinowane poczucie humoru. Przywołać, w uzasadnieniu uchwały o pozbawieniu immunitetu sędziego, którego jedyną winą było, to że procedował i orzekał w sposób budzący wściekłość tych co rządzą, artykuł prof. Ewy Łętowskiej, to coś więcej niż finezja, to coś…przepraszam brak mi słów.
Na wszelki wypadek przypomnę panom Niedzielakowi, Wytrykowskiemu i Sobótce, że mądre i jak zawsze trafiające w sedno sprawy przemyślenia Pani Profesor nie odnosiły się do uzurpacji orzeczniczej jaką państwo z izby dyscyplinarnej ze szkodą dla Państwa Polskiego uprawiacie.
Powtarzane wielokrotne słowa, iż zło ma zawsze twarz i nazwiska konkretnych ludzi, nie jest lżeniem panów izbiarzy, lecz nazywaniem rzeczy po imieniu. Za bezprawne i bezpodstawne zawieszenie sędziego Tuleyi zawsze już, to Wy się będziecie tłumaczyć i odpowiadać, a nie izba dyscyplinarna.
Coś specjalnie dla pana Niedzielaka. Krytyczne głosy, protesty sędziów sądu, w którym Pan orzekał, w którym miał Pan koleżanki i kolegów, gdzie cieszył się Pan opinią dobrego, sprawnego sędziego (dawne dzieje, ale tak było), gdzie szanowano Pana za dorobek orzeczniczy, powinny Panu dać do myślenia Powszechny brak zgody na bezprawne działanie izby dyscyplinarnej i podejmowane przez jej członków represje wobec odważnych sędziów broniących niezależności sądów, to wbrew wszelkim zaklęciom, nie jest żaden głos motłochu.
W przywołanym, w uzasadnieniu napisanym przez pana Niedzielaka, artykule prof. Łętowskiej mowa jest o zagrażających niezawisłości sędziowskiej zmasowanych kampaniach nacisków na sąd. Nie sposób polemizować z poglądem Pani Profesor. Tylko jedno zastrzeżenie panowie izbiarze: żeby niezawisłość była zagrożona, ona musi najpierw istnieć. Jak się zaś jest powołanym w sposób sprzeczny z prawem, na podstawie uchwały nielegalnie powołanej krs i zasiada się izbie dyscyplinarnej niebędącej sądem w rozumieniu prawa polskiego i unijnego, to nie można mówić o zagrożeniu dla czegoś, co nie istnieje od samego początku.
Panie Piotrze, Panie Konradzie i panie Jarosławie!
Proszę nie popadać w przygnębienie. Zjadliwa krytyka, niesprawiedliwe ataki, to coś, co zawsze towarzyszy ludziom ważnym. A dawanie tej krytyce skutecznego odporu to już cecha tych najwybitniejszych spośród nich.
towarzysz Gomułka potępia Kisiela
No Description
*Autor: Sędzia praktyk, od kilkunastu lat orzekający w sprawach karnych. Przywiązany do własnej niezawisłości i zapisanej w Konstytucji niezależności sądów. Członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia