Na moje pytanie o największe dzisiaj zagrożenie dla polskiego sądownictwa, mój przyjaciel, doświadczony, wieloletni i wyjątkowo kompetentny sędzia, poprosił o chwilę do namysłu. W końcu powiedział, że najbardziej obawia się o los kadry sędziowskiej, bo to od niej wszystko zależy. – „Zaoranie?”. – „Tak. W ciągu najbliższych trzech lat wyrzuci się najbardziej opornych – nękając dyscyplinarkami, sprawami karnymi, albo, z racji wieku, wyśle w stan spoczynku. Ich miejsca zajmą nowi, młodzi, oddani władzy”. – „Jak widzisz proporcje?” – spytałem. „Na dziesięć tysięcy sędziów, około tysiąca – to ci pierwsi, drudzy – mniej więcej tyle samo, między nimi osiem tysięcy nieangażujących się, nieraz wystraszonych, czasem obojętnych”. A więc trzy lata, trzy grupy sędziów… Czy tak będzie? Czy tak być musi?
Obajtek czy Szewczak? Kto wymyślił – prezes Orlenu czy członek zarządu – zakup ponad setki tytułów prasowych przez koncern paliwowy? Dlaczego zamiast inwestować np. w wydobycie gazu z dna Bałtyku, państwowa spółka woli wydawać gazety np. „Dziennik Bałtycki”? A więc komu należą się laury? Stawiam na Janusza Szewczaka, autora niedawno wydanej książki pt. „Idiotokracja”. A przy okazji… Wyobrażam sobie wielką radość w środowiskach Zjednoczonej Prawicy, bo do obsadzenia jest kilkaset stanowisk w redakcjach. I to od zaraz.
Milczenie szefa polskiego MSZ w obliczu nadchodzących wydarzeń w Unii jest doprawdy zadziwiające. Gadają niemal wszyscy ministrowie, za wyjątkiem… tego, który powinien mówić najwięcej w oczekiwaniu na decyzje o tak poważnych skutkach dla UE i Polski. Czyżby adwent w wydaniu dyplomatycznym? A może, tak po ludzku, minister Zbigniew Rau, profesor i specjalista od Tocqueville`a (klasyka wiedzy o Ameryce), po cichu planuje dymisję i szykuje wyjazd na placówkę w USA, gdzie przecież niedługo nastanie nowy prezydent…
Inicjatywa stworzenia nowego województwa blisko Warszawy nie została odłożona. Dam w związku z tym przykład pójścia w innym kierunku. Wyczytałem to w prasie z roku… 1931. Otóż 10 stycznia, podczas obrad komisji sejmowej, ówczesny rząd zaproponował zniesienie 5 województw. Znalazłem tam jeszcze coś…. Otóż minister spraw wewnętrznych, Sławoj-Składkowski, rozliczany z wyborów, stwierdził, że „takiego rządu, któryby naprawdę nie brał udziału w wyborach, jeszcze nie było”. Gdyby nie to, że kilka miesięcy wcześniej, i to przed wyborami, aresztowano przywódców opozycji i osadzono ich w Brześciu, można byłoby uznać tę wypowiedź za takie sobie gadanie biurokraty. Czy ma to jakiś związek z gremialnym udziałem całego rządu w ubiegłorocznej kampanii wyborczej Andrzeja Dudy? Odpowiem pytaniem: A nie ma?
Na posiedzeniu komisji w Parlamencie Europejskim, gdy mówiono o stanie praworządności w Polsce, Barbara Kempa stwierdziła, że „jesteśmy dumnym narodem w środku Europy”. Ta wypowiedź nie przekonała zebranych. Widocznie pochodzą z opłotków kontynentu i nie mają czym się pochwalić.
A inny polski europoseł, Jacek Sariusz-Wolski, pokazał, że z nas naród nie tylko dumny, ale i prawy. „Z oszustami nie siada się do stołu” – stwierdził, opowiadając się za rezygnacją z rozmów o budżecie podczas jeszcze trwającej niemieckiej prezydencji w Unii. Gdy w styczniu 2021 r. kierownictwo przejdzie w ręce Portugalii, wszystko pójdzie gładko. I słusznie: wiadomo przecież, że od nas do Lizbony jak kamieniem rzucił. Nie to co odległy Berlin za siedmioma rzekami, wliczając w to Odrę.
Czwartek, 26.XI., zjazd w Budapeszcie – Orban gości Morawieckiego, w sprawie weta. Piątek, 27, XI., zjazd po rynnie w Brukseli – Węgier imieniem Jozsef, współpracownik Orbana, gości u Polaka imieniem Dawid, na specyficznej fecie. Poniedziałek, 30.XI., zjazd w Warszawie – Morawiecki gości Orbana, omawiają… Ot, intensywne spotkania bratanków. [Od Redakcji: jakby było mało, 8 grudnia, we wtorek, Orban znów w odwiedzinach u bratanka. Widać nie mogą się nagadać]
Jarosław Gowin pogroził właścicielom hoteli goszczących narciarzy i zapowiedział kontrole. Gdyby miało się okażać, że przyjęli ludzi na lipnych delegacjach albo, co gorzej, wynajęli komuś pokoje nazywając je schowkami na narty, mają być mandaty albo nawet pozbawienie dotacji. A więc jednak „praworządność albo pieniądze”! To mi wygląda na utarczkę z ministrem Ziobro. Co na to miłośnik szusowania rezydujący w Belwederze?
Astronomia polska… nawet ona padła ofiarą destrukcji. Przeczytałem niedawno o dymisji prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej, tej od rakiet i sztucznych satelit (których jeszcze nie mamy), także od obserwatoriów, planetariów (te na szczęście mamy). To zdarzenie jakoś się dziwnie zbiegło z wiadomościami o tłuczeniu ludzi pałkami teleskopowymi (tych jest w bród).
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książki „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”; najnowszy „Przegląd Polityczny” (nr 162/2020) opublikował jego esej „Z powodu wyrazów” poświęcony życiu i dziełu Victora Klemperera
Na zdjęciu ilustrującym: Felicjan Sławoj-Składkowski