W zeszły czwartek, 3 grudnia odbyło się doroczne Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał, na swojej stronie internetowej, powiadamia zainteresowanych o owym doniosłym wydarzeniu w tym oto zdawkowym komunikacie:
3 grudnia 2020 r. odbyło się doroczne publiczne Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego zwołane na podstawie art. 9 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 2393). Przedmiotem Zgromadzenia Ogólnego była prezentacja Informacji o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2019 roku.
I więcej nic, nawet, że Zgromadzenie w tym roku było zdalne. Nieco więcej szczegółów, niż sam Trybunał, podaje agencyjny komunikat dla prasy.
W zamierzchłej przeszłości Trybunał nie krył się z prezentowaniem podsumowania swojej rocznej działalności, najczęściej odbywało się to w powiązaniu z obchodami święta konstytucji – rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Salę posiedzeń wypełniał tłum gości, obecna była prasa, w tym zawsze kilka kamer telewizyjnych, przed którymi prezes Trybunału przedstawiał, w długim wystąpieniu, szczegóły rocznej pracy. Same wystąpienia były długie bo i było co pokazywać. Potem sprawozdania i wystąpienia prezesów publikowało zarówno Biuro Trybunału, jak i funkcjonujący przy Trybunale serwis Obserwator Konstytucyjny. Publikacje w nim zawarte są wciąż dostępne – w sieci nic nie ginie.
Ubiegłotygodniowe wystąpienie sędzi Julii Przyłębskiej przyciągnęło uwagę mediów, atoli nie z racji merytorycznej zawartości, interesującego przedstawienia najbardziej ważkich rozstrzygnięć czy kontrowersyjnych zdań odrębnych, ale z powodu lamentu nad sposobem określania Trybunału Konstytucyjnego w mediach jako „Trybunału Julii Przyłębskiej”:
„Apeluję i żądam zaprzestania używania w przestrzeni publicznej sformułowania Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Trybunał Konstytucyjny jest organem konstytucyjnym, którego nazwa i działalność określone są przepisami art. 188 do 197 Konstytucji RP, a ja jestem jego prezesem”
Już wcześniej Julia Przyłębska poskarżyła się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na telewizję TVN24,że używa ona inkryminowanego określenia. Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiTV, odpowiadając na tę skargę, wezwał nadawcę TVN24 do zaprzestania używania określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” i podobnych sformułowań. Zareagował na to Rzecznik Praw Obywatelskich, który uznał wezwanie W. Kołodziejskiego za praktykę zakazanej w konstytucji cenzury prewencyjnej i w swoim do Kołodziejskiego piśmie zadał pytanie, czy podobnie można traktować sformułowanie „rząd Mateusza Morawieckiego”
Dalej, wedle agencyjnych relacji, Julia Przyłębska zapewniła:
w związku z ciągle powtarzającymi się tezami, podważającymi status sędziów TK i jego prezesa, po raz kolejny oświadczam, że wszyscy sędziowie Trybunału zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi w RP przepisami, również wybór prezesa został dokonany zgodnie z prawem, co potwierdził też Trybunał w swoim orzecznictwie.
No cóż, Julia Przyłębska ma prawo mijać się z faktami: skoro została wybrana do Trybunału na miejsce, które zwolniło się 9 grudnia 2015 roku, nie miała obowiązku zapoznać się z wyrokiem Trybunału, który zapadł 3 grudnia tego roku, a o którym tak mówił ówczesny prezes TK prof. Andrzej Rzepliński w swoim wystąpieniu na Dorocznym Ogólnym Zgromadzeniu Sędziów Trybunału Konstytucyjnego 20 kwietnia 2016 roku:
3 grudnia 2015 r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie K 34/15. Orzekł w nim m.in., że art. 137 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015 r. był niekonstytucyjny w zakresie, w jakim umożliwił wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego na miejsca, które zostały opróżnione już podczas VIII kadencji Sejmu. Dotyczyło to sędziów, którzy mieli rozpocząć kadencje 3 i 9 grudnia 2015 r. Niekonstytucyjność podstawy prawnej istotnego etapu procedury wyboru tych dwóch sędziów skutkowała zamknięciem niezakończonego jeszcze postępowania w sprawie objęcia funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jednocześnie Trybunał Konstytucyjny uznał art. 137 ustawy za konstytucyjny w zakresie, w jakim umożliwił wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego na miejsca, które zostały opróżnione jeszcze w czasie trwania VII kadencji Sejmu. To znaczy, że postępowanie w sprawie objęcia funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego przez sędziów wybranych na miejsca opróżnione 6 listopada 2015 r. powinno zostać niezwłocznie zakończone odebraniem od nich ślubowania przez Prezydenta.
Tymczasem sędzia Julia Przyłębska, odnosząc się w wystąpieniu do zeszłego roku, zaznaczyła, że
rok 2019 był – co wynika ze statystyk – rokiem, w którym Trybunał w sposób znaczący koncentrował się na rozpatrywaniu skarg konstytucyjnych i wniosków, które dotyczą kwestii najważniejszych dla obywateli.[…] W moim przekonaniu nie zawsze jest to odpowiednio akcentowane w sferze publicznej, ale Trybunał jest instytucją proobywatelską, instytucją, której celem jest załatwianie spraw obywatela wtedy, gdy prawo nie jest względem jego praw i wolności odpowiednio ukształtowane.
Porównania są dostępne, w Internetowym Portalu Orzeczeń można bez kłopotu odfiltrować dane, które pokazują upadek Trybunału po 2016 roku.
Warto zwrócić uwagę na wyroki wydane w pełnym składzie, a więc w sprawach ważkich (kwestią dublerów się nie zajmujemy)
Można też porównać liczbę postanowień, które zapadły:
Swój autorytet zarówno pojedynczy człowiek, jak i instytucja budują latami. Nie na deklaracjach o swojej ważności czy sile, ale na prawdziwych dokonaniach. Dobrze zrobiłoby sędzi Julii Przyłębskiej, gdyby miast rozczulać się nad swoją dolą miała odwagę zweryfikować swoje osiągnięcia oraz wizerunek Trybunału czytając końcowe frazy wystąpienia A. Rzeplińskiego, podsumowującego trzy dekady funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego:
28 maja 1986 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawie U 1/86 o niezgodności rozporządzenia Rady Ministrów z Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Stwierdzenie w państwie komunistycznym niezgodności aktu władzy wykonawczej z Konstytucją, która przez dziesiątki lat była ozdobnikiem, wymagało determinacji sędziów na drodze do rządów prawa. Trybunał Konstytucyjny poczynił wówczas pierwszy krok, jakże jednak istotny. Tej determinacji nie zbywało sędziom konstytucyjnym w kolejnych latach. W krytycznym dla tworzenia podstaw ustrojowych wolnej Polski okresie lat 1989-1997, Trybunał Konstytucyjny w dużej mierze, sięgając do wprowadzonej nowelą z 29 grudnia 1989 r. zasady demokratycznego państwa prawnego oraz do Europejskiej Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności wypracował katalog takich praw i wolności. To z kolei umacniało i umacnia, z natury rzeczy, odrębność i niezależność Trybunału Konstytucyjnego. To stanowi o pozycji naszego Trybunału jako bardzo ważnego partnera zagranicznych sądów konstytucyjnych we współkształtowaniu porządku konstytucyjnego Europy. Będziemy kroczyć tą drogą. Powiedziałem na początku, że podstawową funkcją Trybunału Konstytucyjnego jest obrona podmiotowości człowieka i zapewnienie mu wolności od strachu przed państwem oraz wolności od strachu przed dojmującą potrzebą życiową.
Powtórzmy za Andrzejem Rzeplińskim i przyłóżmy jego słowa jak wzorzec do orzecznictwa Trybunału po 2016 roku:
Podstawową funkcją Trybunału Konstytucyjnego jest obrona podmiotowości człowieka i zapewnienie mu wolności od strachu przed państwem oraz wolności od strachu przed dojmującą potrzebą życiową.
Piotr Rachtan