Jest wieczór 29 listopada. Od 22 października Trybunał Konstytucyjny zwleka z publikacją wyroku, który wywołał trwającą wciąż burzę społeczną. Sprawa K 1/20 praktycznie unieważniła tzw. kompromis aborcyjny; co ważniejsze – w ten sposób władza polityczna (bo nie sam Trybunał, o którym niestety, trudno powiedzieć, że jest samodzielną i niezależną władzą publiczną) pokazała społeczeństwu, a zwłaszcza kobietom, gdzie jest ich miejsce i jak liczy się z opiniami. Nie będziemy tu się tym aspektem wydarzeń po 22 października zajmować – lepiej robią to inni.
Nas interesuje orzeczenie; jego treść znają wszyscy, jest dostępne, a jakże, na stronie internetowej Trybunału. A uzasadnienie, wygłoszone przez Justyna Piskorskiego, wykonującego funkcję sprawozdawcy w tym teatrze przebierańców? Kto pamięta, co powiedział, a czego Trybunał nie chce ujawnić?
No to – pomożemy! Udostępniamy, dzięki nieocenionej pomocy Obywatelskiej Sieci Telewizyjnej Video-KOD i dokonanemu przez nią nagraniu stenogram uzasadnienia dr. hab. Justyna Piskorskiego (dla przypomnienia – wybranego w miejsce prawidłowo wybranego sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Krzysztofa Ślebzaka). Naturalnie, stenogram nie jest oficjalnym uzasadnieniem, nawet gdy jego treść już została głośno odczytana. Ale może być pomocnym narzędziem, gdy opublikowane zostanie to „właściwe” uzasadnienie. Dokument jest długi, jednak pewnie będzie co porównywać…
Julia Przyłębska:
…proszę usiąść. Ustne motywy wyroku przedstawi sędzia sprawozdawca pan Justyn Piskorski. Bardzo proszę, panie sędzio.
dr hab. Justyn Piskorski
Dziękuję bardzo. Przedmiotem kontroli konstytucyjnej w niniejszej sprawie jest norma prawna wynikająca z art. 4a ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zgodnie z którym przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Normą prawną, wynikającą z art. 4a ust. 1 pkt. 2 należy dekodować równocześnie w oparciu o inne dookreślejące ją przepisy tej ustawy, zwłaszcza o art. 4a ust. 2 wyznaczający granice temporalne dopuszczalności przerwania ciąży. Zgodnie z tym przepisem, w przypadkach określonych w art. 4a ust. 1 pkt 2 przerywanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem ciężarnej. W części obejmującej to wyrażenie, przepis ten został również wskazany jako przedmiot kontroli przez wnioskodawcę, który zaznaczył, że zaskarża, cytuję „zdanie pierwsze wymienionej jednostki redakcyjnej”.
Zakwestionowane przepisy zostały ustanowione na mocy ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 roku o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmienie niektórych innych ustaw.
Dalej będę mówił o nowelizacji z 1996 roku.
Co istotne: część unormowań zawartych w nowelizacji została skontrolowana przez Trybunał w wydanym w pełnym składzie orzeczeniu z 28 maja 1997 roku w sprawie o sygnaturze K 26/96, w którego efekcie moc obowiązującą utracił między innymi artykuł 1 ustawy o planowaniu rodziny w zakresie, w jakim uzależnia ochronę życia w fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy zwykłego, a także artykuł 4a ust 1 pkt 4 zawierający przesłankę pozwalającą na przerwanie ciąży z tak zwanych powodów społecznych, to jest w przypadku, gdy kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub w trudnej sytuacji osobistej.
Poczem jednak Trybunał nie rozważał konstytucyjności artykułu 4a ust 1 pkt 2 ustawy zaskarżonego w niniejszej sprawie.
Określenie istoty problemu konstytucyjnego, poddanego rozwadze Trybunału, ma kluczowe znaczenie dla metodologii dalszego postępowania oraz treści wyroku.
Wątpliwości konstytucyjne wnioskodawcy można sprowadzić do zasadniczej kwestii dotyczącej gwarancji konstytucyjnej dla życia dziecka w przedurodzeniowym okresie życia w przypadku kolizji dóbr.
Tak określona istota problemu konstytucyjnego wymaga rekonstrukcji treści zarzutów formułowanych przez wnioskodawcę.
Jako główny zarzut takiego wniosku podniesiono niezgodność zakwestionowanych przepisów z artykułem 30 Konstytucji ujętym w postaci samodzielnego wzorca kontroli. W razie nieuwzględnienia tego zarzutu wnioskodaca sformułował zarzuty ewentualne.
Analiza uzasadnienia wniosku w części dotyczącej głównego zarzutu wskazuje jednak na to, że wnioskodowca rozpatruje godność człowieka w kontekście prawnej ochrony życia ludzkiego i dopuszczalności ograniczeń tej ochrony w przypadku kolizji dóbr, kolizji wartości konstytucyjnych.
Ponadto dalsze zarzuty, ujęte w petitum wniosku jak i ich uzasadnienie już expressis verbis dotyczą wskazanego problemu konstytucyjnego.
W rzeczywistości wnioskodawca podnosi artykuł 30 Konstytucji celem wykazania podmiotowości prawnej dziecka w prenatalnej fazie rozwoju, aby w konsekwencji móc rozważać dopuszczalność ograniczeń w zakresie prawnej ochrony jego życia.
Wobec tego Trybunał, na podstawie całokształtu pisma inicjującego niniejsze postępowanie zrekonstruował główny zarzut wnioskodawcy, którym jest niezgodność kwestionowanych przepisów z artykułem 38 w związku z artykułem 30, w związku z artykułem 31 ust. 3 konstytucji.
Pozostałe problemy konstytucyjne dotyczące zakazanej bezpośredniej dyskryminacji określoności przepisów prawnych, w tym represyjnych, na które dotyczą zarzuty ewentualnej niezgodności kwestionowanych przepisów odpowiednio z art. 38 w związku z art. 32 ust. 1 i 2 oraz artykułem 2 i 42 Konstytucji należałoby poddać rozwadze Trybunału jedynie w przypadku nieuwzględnienia głównego zarzutu.
Wnioskodawca [słowo nieczytelne] dwie jednostki redakcyjne ustawy i poprawnie wyinterpretował wynikającą z nich normę prawną. Dla procesu oceny zgodności kwestionowanej normy prawnej kluczowe znaczenie ma jednak przepis artykułu 4a ust. 1 pkt 2. Doprezyzowujący ją przepis artykułu 4 ust.2 ustawy określa jedynie granice temporalne, w których przerwanie ciąży jest dopuszczalne. Choć chodzi zaś istotnie o wykładnię art. 4a ust.1 punkt 2, to z perspektywy natury problemu konstytucyjnego, a także na podstawie analizy wniosku inicjującego hierarchiczną kontrolę norm, bez znaczenia pozostaje kwestia granic temporalnych dopuszczalności przerwania ciąży, albowiem istotą w niniejszej sprawie jest stwierdzenie, czy zgodnie z konstytucją przerwanie ciąży może być dokonane w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdoipodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Wobec tego Trybunał rekonstruowany przedmiot kontroli nie ograniczył do przepisu art. 41 ust. 1 pkt 2 ustawy.
Zawisły przed Trybunałem problem konstytucyjny dotyka jednego z najtrudniejszych zagadnień, które mogą stanąć przed sądami konstytucyjnymi. Po pierwsze, problem ten dotyczy statusu prawnego dziecka w prenatalnej fazie życia, jego podmiotowości. Po drugie, dopuszczalności i granic przerwania ciąży, a więc działania w przypadku konfliktu wartości, ważenia dóbr. Co istotne, rozstrzygnięcie pierwszej kwestii zasadniczo wpływa na tę drugą. Problem ten, oczywiście, poza wymiarem jurydycznym, ma także wymiar etyczno-filozoficzny, który dotyczy spraw fundamentalnych: życia ludzkiego i jego wartości.
W literaturze przedmiotu występują różne, zarówno skrajne jak i umiarkowane, mniej lub bardziej złożone stanowiska, często odmienne dla poszczególnych kręgów kulturowych i cywilizacyjnych.
Rolą sądu konstytucyjnego i orzekających w nim sędziów jest jednak wiążące wypowiadanie się w tych kwestiach, które dotyczą zgodności prawa stanowionego z konstytucją. A wypowiedzi te muszą znajdować podstawę w obowiązującym prawie czyli systemie norm ustanowionych zgodnie z formami i określoną procedurą przez upoważniony organ władzy publicznej. Ten system należy przy tym rozumieć jako zespół powiązanych ze sobą aksjologicznie i celowościowo norm, które, gdy chodzi o Trybunał, stanowią wytwór kulturowy zakorzeniony w doświadczeniach historycznych wspólnoty i budowany w oparciu o wspólny dla danego kręgu podmiotów system wartości.
Zgodnie z art 4a ust. 1 pkt. 2 przerwanie ciąży jest dopuszczalne w przypadku dużego prawdoipodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Przepis ten posługuje się kryteriami ocennymi, co do których [?] wypowiadają się lekarze podejmujący decyzję. Decyzja ta jednak nie ma charakteru decyzji swobodnej, podyktowanej jedynie przesłankami formalnymi, ale powinna wartościować dobro matki i dobro dziecka, do kolizji których to dóbr dochodzi w takich wypadkach.
Zdaniem doktryny, z jednej bowiem strony ustawodawca uznaje, że ze względu na ciężką chorobę lub upośledzenie życie dziecka może być dla bliskich zbyt kosztowne i rodzić nadmierne obciążenia osobiste, z drugiej zaś, ze względu na defekt płodu, odmawia mu się wprost prawa do życia.
Ze sposobu sformułowania przytoczonych przesłanek wynika jednak, że dla podjęcia przez lekarza decyzji nie jest potrzebna pewność w kwestii ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, gdyż zakres ochrony prawnej wyznaczonej przez ten przepis zezwala na podjęcie takiej deyzji już w przypadku dużego prawdopodobieństwa.
Takie ujęcie może stwarzać problemy interpretacyjne zarówno dla lekarzy, którzy podejmują decyzję, jak i dla sądów, które mogłyby – ewentualnie – oceniać zasadność podejmowania takich decyzji.
Trybunał zauważa również, że użycie przez ustawodawcę alternatywy rozłącznej nakazuje uznać, że o ile jednak ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu nie musi zagrażać życiu, o tyle nieuleczalna choroba uprawnia do przerwania ciąży tylko w przypadku, gdy zagraża życiu dziecka.
Ponadto Trybunał wskazuje, że podobnych problemów interpretacyjnych nastręcza artykuł 4a ust. 2 ustawy dopuszczający przerwanie ciąży do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
Przerwania ciąży, w przypadku omawianych przesłanek, dokonuje lekarz w szpitalu, ale i dla legalności przeprowadzenia takiego zabiegu wymagana jest zasadniczo pisemna zgoda kobiety. Co istotne, wystąpienie takich okoliczności pozwalających na przerwanie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieodwracalnej choroby zagrażającej jego życiu stwierdza inny lekarz, niż dokonujący przerwania ciąży, chyba że ciąża zagraża bezpośrednio życiu kobiety. Dodatkowo ustawodawca zadeklarował, że osobom objętym ubezpieczeniem społecznym lub uprawnionym na podstawie przepisów do bezpłatnej opieki leczniczej przysługuje prawo do bezpłatnego porzerwania ciąży w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej.
Trybunał, interpretując artykuł 4a ust. 1 pkt. 2 ustawy o planowaniu rodziny dochodzi do analogicznego wniosku jak w orzeczeniu z 28 maja [19]97 roku w sprawie o sygnaturze K 26/96, a mianowicie że przepis ten ma charakter legalizujący określone zachowania zmierzające do przerwania ciąży, a więc stanowi zezwolenie dla podjęcia zachowań, które są zasadniczo zabronione, a stypizowane w art. 152 ustawy Kodeks karny.
Wnioskodawca zarzucił artykułowi 4a ust. 1 pkt. 2 legalizację praktyk eugenicznych. Z tak sformułowanego zarzutu konieczne jest poczynienie [?] pewnych wyjaśnień o charakterze terminologicznym. Konotacja określenia eugeniczny powszechnie postrzegana jest w sposób jednoznacznie negatywny. Eugenika pojawiła się na początku XX wieku jako nauka, która towarzyszyła rozwojowi genetyki. To genetyka otwierała możliwość manipulacji gatunkowych, pozwalających zdolnym rodzicom przekazywać swoje wybitne kompetencje dzieciom. Z czasem dyskusje tak postrzeganej eugeniki zostały zastąpione przez eugenikę liberalną, czyli możliwość manipulacji genetycznych już nie na zlecenie państwa, ale osób prywatnych, głównie rodziców, których celem, zamiarem miało być osiągnięcie jak najdoskonalszego, jak najlepszego osobnika ludzkiego. O ile jednak w przypadku eugeniki autorytarnej państwo podejmuje decyzje i ponosi odpowiedzialność za kształt dobrego życia swoich obywateli, jak wskazuje Nicolas (Niclas) Eyda [?], o tyle w przypadku eugeniki liberalnej rola państwa zostaje ograniczona jedynie do informowania rodziców o możliwościach wynikających z najnowszych technik inżynierii genetycznej.
Eugenika liberalna jest przedmiotem debat zarówno etyków, filozofów jak i prawników i spotyka się z głosami krytycznymi nie tylko ze strony środowisk konserwatywnych, ale również liberalnych, takich jak Francis Fukuyama, Michael Sandow [?] czy Jürgen Habermas.
Warunek umożliwiający przerwanie ciąży, kóry zawarty jest w art. 4a ust. 1 pkt. 2 w ocenie Trybunału ma charakter eugeniczny w rozumieniu eugeniki liberalnej, w znaczeniu której państwo pozostawia wybór dotyczący chęci wychowywania dziecka, które może nie być zdrowe i będzie wymagać wzmożonej opieki.
Zgodnie z art. 30 Konstytucji „przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. I choć w przedmiotowej sprawie artykuł ten został przywołany jako związkowy w stosunku do art. 38, to z uwagi na ponadpozytywny, a zatem uprzedni wobec decyzji ustrojodawcy charakter godności człowieka, wymaga ona omówienia w pierwszej kolejności.
Godność człowieka jako taka nie jest prawem, ale jest fundamentem, źródłem, z którego prawa są dopiero wywodzone. Ponieważ stanowi ona ich źródło, to nie może być przez nie w jakikolwiek sposób ograniczana. Trybunał zwracał już uwagę, że godność stanowi punkt odniesienia dla całego konstytucyjnego systemu wartości i leży u podstaw całego porządku prawnego.
Godność jako przyrodzona i niezbywalna nie wymaga legitymacji normatywnej gdyż jej źródłem nie jest żadne uprawnienie nadawane przez państwo. Co więcej, jest ona w stosunku do niego pierwotna i stanowi swego rodzaju otwarcie systemu konstytucyjnego na wartości pozaprawne i uprzednie względem prawa. W tym też sensie przywołanie godności w tekście Konstytucji stanowi rodzaj pomostu, łącznika pomiędzy porządkiem prawa naturalnego a prawem pozytywnym, będąc jednocześnie aksjologiczną podstawą całego porządku konstytucyjnego.
Ustrojodawca rozróżnił pozycję prawną jednostek w relacjach horyzontalnych od relacji wertykalnych między jednostką a organami władzy publicznej jako prawodawcami czy organami stosującymi prawo poprzez wskazanie, że będąc źródłem praw i wolności jednostki, pojęcie godności determinuje sposób ich rozumienia i urzeczywistniania przez państwo.
Zakaz naruszania godności człowieka ma charakter bezwzględny i dotyczy wszystkich.Natomiast obowiązek poszanowania i ochrony godności nałożony został na władze publiczne państwa. W konsekwencji wszelkie działania władz publicznych powinny, z jednej strony, uwzględniać pewną sferę autonomii, w ramach której człowiek może się w pełni realizować społecznie, a z drugiej działania te nie mogą prowadzić do tworzenia sytuacji prawnych lub faktycznych odbierających jednostce poczucie godności. Tym samym na organach władzy publicznej spoczywa szczególny prawny obowiązek zapewnienia poszanowania i ochrony godności co wynika ze specyficznej roli tych organów: tylko one w polskim systemie prawnym mają moc wydawania aktów prawa powszechnie obowiązującego, a zatem jedynie one mogą nadać taki kształt systemowi ochrony prawa, który nad godnością człowieka miałby szczególną pieczę. Zatem o ile jednostki mogą incydentalnie naruszyć prawa i wolności innych jednostek, o tyle jest rolą państwa takie ukształtowanie systemu prawnego, które godność człowieka podda ochronie.
Jakkolwiek godność człowieka jest całościowa – nie można w systemie jej ochrony czynić żadnych wyjątków, co wynika również z faktu, że jest ona niezbywalna – to można wyróżnić jej dwa aspekty: godności jako wartości przyrodzonej i niezbywalnej oraz godności rozumianej jako prawo osobistości, obejmujące wartości życia psychicznego każdego człowieka oraz te wszystkie wartości, które określają podmiotową pozycję jednostki w społeczeństwie, które składają się, według powszechnej opinii, na szacunek należny każdej osobie.
Godność w tym pierwszym znaczeniu człowiek zachowuje w każdych warunkach, natomiast godność rozumiana jako prawo osobistości może być, w praktyce, przedmiotem naruszenia, może być „dotknięta” przez zachowanie innych osób oraz regulacje prawne.
Trybunał wskazał już wcześniej, że tego typu zjawiska zawsze należy oceniać negatywnie jako sprzeczne ze standardami konstytucyjnymi; w żadnym razie nie jest dopuszczalne ich usprawiedliwianie ani podważanie na tej podstawie nienaruszalności godności jako wartości przyrodzonej i niezbywalnej.
W niniejszej sprawie, istotę problemu konstytucyjnego stanowi ten pierwszy fundamentalny aspekt ludzkiej godności, którego źródłem nie jest jedynie pewien dobrostan, ale samo fundamentalne istnienie osoby ludzkiej. By można było chronić godność, jako przedmiot ochrony konstytucyjnej, musi istnieć podmiot, któremu ową cechę można przypisać, czyli człowiek, jako jednostka biologiczna.
Tym samym Trybunał podtrzymuje przekonanie, że nie można mówić o ochronie godności człowieka, jeżeli nie zostały stworzone wystarczające podstawy do ochrony życia.
Prawna ochrona życia ma charakter wieloaspektowy. Trybunał Konstytucyjny podziela pogląd, że jej sformułowanie w pierwszym z przepisów dotyczących praw i wolności osobistych zdaje się przesądzać o nadrzędności życia ludzkiego w hierarchii wartości chronionych przez prawo. Skłania ona jednocześnie do przyjęcia, w procesie stanowienia prawa, dyrektywy interpretacyjnej, wedle której wszelkie możliwe wątpliwości co do ochrony życia ludzkiego powinny być rozstrzygane na rzecz tej ochrony: in dubio pro vita humana.
Fakt, iż ochrona życia zapewniana jest każdemu bez wyjątku człowiekowi, oznacza także, iż niedopuszczalne byłoby różnicowanie wartości ludzkiego życia w zależności od, na przykład, pozycji społecznej albo wieku konkretnej osoby. Jest to bowiem ochrona życia jako takiego, bez względu na społeczną wartość, jaką przedstawia.
Rozumiana w powyższy sposób godność ludzka jest źródłem ponadpozytywnego prawa do życia oraz obowiązku prawnej ochrony życia.
Zgodnie z art. 38 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, co czyni art. 38 konsekwencją artykułu 30. Z tego względu art. 38 Konstytucji ma szczególne znaczenie. Implikuje przez to określone konsekwencje wobec ustawodawcy pozytywnego. To, co nie budzi wątpliwości, dotyczy ochrony życia rozumianej jako ochrona biologicznej egzystencji człowieka. Poza tym mamy tu do czynienia z prawem wobec państwa pierwotnym, co oznacza, iż państwo takiego prawa człowiekowi przyznać nie może, a jedynie podkreślić może jego istnienie i znaczenie, poddając to prawo szczególnej ochronie. Na organach państwa spoczywa obowiązek stanowienia takiego prawa, by chroniło ono życie, i to życie każdego człowieka, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji się znajduje.
Trybunał wielokrotnie podkreślał, że demokratyczne państwo prawne to państwo oparte na poszanowaniu człowieka, a w szczególności na ochronie i posznowaniu życia oraz godności ludzkiej. Te dwa dobra są sprzężone w bezpośredni sposób.
Zasadę godności człowieka należy postrzegać przez pryzmat wymogu ochrony życia ludzkiego, które, jak zauważa Paweł Sarnecki, po pierwsze ujmuje ochronę czysto biologicznego aspektu egzystencji każdego człowieka, po drugie swoiste prawo do prawnej ochrony życia. Jego odpowiednikiem powinny być rozmaite pozytywne działania państwa zmniejszające lub eliminujące zagrożenia życia ludzkiego.
Z art. 38 Konstytucji wynika zakaz pozbawiania człowieka życia, zaś na władzy publicznej spoczywa obowiązek ochrony tego prawa i takiego skonstruowania systemu prawnego, który stałby na jego straży. Nawet jeśli system ten dopuszcza pewne wyjątki, jak różnicowanie odpowiedzialności karnej w różnych przypadkach odbierania życia drugiej osobie, to samo prawo do życia narzuca na ustawodawcę obowiązek podejmowania działań służacych jego ochronie. Trybunał wskazywał, że skoro z Konstytucji wynika pewien obiektywny system wartości, to na ustawodawcy ciąży obowiązek stanowienia prawa takiej treści, by możliwa była ochrona i realizacja tych wartości w możliwie najszerszym zakresie. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji nadzwyczajnych, w tym stanu klęski żywiołowej.
Sposób i kierunki realizacji tego obowiązku pozostają w zasadzie w sferze politycznego uznania ustawodawcy i jego politycznej odpowiedzialności wobec elektoratu.
Trybunał Konstytucyjny nie może ingerować w oceny, prognozy i wybory podejmowane przez ustawodawcę, chyba że dojdzie do naruszenia norm, zasad lub wartości konstytucyjnych, bądź też poziom ochrony zostanie usytuowany poniżej konstytucyjnie wymaganego minimum. Tym samym Trybunał ingeruje jedynie w tych sytuacjach, gdy konstytucyjnie gwarantowane prawo do życia doznaje uszczerbku nie poprzez jakiekolwiek naruszenie indywidualne, ale wówczas, gdy ustawodawca dopuszcza do tego, by w sposób systemowy to prawo do życia było naruszane lub nienależycie chronione.
Punktem odniesienia dla dokonywanych przez Trybunał ustaleń dotyczących podmiotowości prawnej dziecka w okresie przed narodzinami, a w konsekwencji konstytucyjnej ochrony jego życia jest orzeczenie z 28 maja (19)97 roku, w którym Trybunał ocenił zgodność rozwiązań zawartych w ustawie o zmianie ustawy o planowaniu rodziny oraz zmianie niektórych innych ustaw z przepisami konstytucyjnymi pozostawionymi w mocy na podstawie art. 77 ustawy konstytucyjnej z dnia 17 października (19)92 roku o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczpospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym.
W efekcie tego orzeczenia, z treści ustawy usunięta została, między innymi, przesłanka określona w art. 4a ust. 1 pkt. 4, która pozwalała na przerwanie ciąży w przypadku, gdy kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej.
Jakkolwiek orzeczenie to zapadło w innym stanie normatywnym, aczkolwiek już po uchwaleniu lecz przed wejściem w życie obowiązującej Konstytucji, to pewne ustalenia aksjologiczne, które wówczas Trybunał poczynił, pozostają aktualne w świetle aktualnego stanu prawnego.
Zarówno w sprawie o sygnaturze K 26/96 jak i obecnej odpowiedź na pytanie o konstytucyjność dopuszczalności ciąży możliwa jest dopiero po ustaleniu, że cała ustawa dotyka dwóch kwestii: statusu ludzkiego płodu oraz granic ochrony jego dóbr prawnych.
Trybunał podkreśla, że w wyniku orzeczenia z 97 roku pytania te nie mają warunkowego charakteru – Trybunał traktuje je jako wiążące, a zatem znajdujące normatywne oparcie w obowiązującej konstytucji.
Punktem wyjścia dla ówczesnych rozważań Trybunału był artykuł 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy o brzmieniu identycznym jak obecnie obowiązujący artykuł 2 Konstytucji. W uzasadnieniu orzeczenia Trybunał wskazywał, że z tego podstawowego przepisu, w szczególności wyartykułowanej w nim zasady demokratycznego państwa prawnego należy wyprowadzać konstytucyjną ochronę życia ludzkiego. Państwo takie realizuje się bowiem wyłącznie jako wspólnota ludzi; tylko ludzie mogą być właściwymi podmiotami praw i obowiązków stanowionych w takim państwie.
Podstawowym przymiotem człowieka jest jego życie, pozbawienie życia unicestwia więc równocześnie człowieka jako podmiot praw i obowiązków. Jeżeli treścią zasady państwa prawa jest zespół podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa gwarantujących minimum jego sprawiedliwości, to pierwszą taką dyrektywą musi być respektowanie w państwie prawa wartości, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowość prawna, to jest życia ludzkiego od początku jego powstania.
Demokratyczne państwo prawa, jako naczelną wartość stawia prawa człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju.
Trybunał podkreślił przy tym, że wartość konstytucyjna chronionego dobra prawnego, jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana, brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonnie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia.
Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej. Zaś jedyną racją zakazu przerywania ciąży, odnoszącego się generalnie również do samej kobiety ciężarnej, musi być uznanie wartości życia poczętej osoby, istoty ludzkiej.
Drugim unormowaniem, które umożliwiło Trybunałowi uznanie życia dziecka w fazie prenatalnej za wartość konstytucyjną był art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy, wyrażający obowiązek ochrony macierzyństwa i rodziny. Trybunał zaaprobował pogląd, że ochrona macierzyństwa nie może oznaczać wyłącznie ochrony interesów kobiety ciężarnej lub matki. Użycie przez przepisy konstytucyjne określenia rzeczownikowego wskazuje na określoną relację pomiędzy kobietą a dzieckiem, w tym – dzieckiem dopiero poczętym. Całość tej relacji ma charakter wartości konstytucyjnej, obejmując tym samym życie płodu, bez którego relacja macierzyństwa zostałaby przerwana.
Ochrona więc macierzyństwa nie może być rozumiana jako ochrona realizowana wyłącznie z punktu widzenia matki – kobiety ciężarnej.
Za takim wnioskiem przemawiała też analiza pojęcia rodziny jako wartości konstytucyjnej. Pojęcie to zakłada ochronę pewnej skomplikowanej rzeczywistości społecznej, będącej sumą stosunków łączących przede wszystkim rodziców i dzieci. Zaś w szerszym ujęciu pojęcie rodziny powinno obejmować także inne relacje, powstające na zasadzie więzów krwi czy stosunków przysposobienia.
Podstawowa, prokreacyjna funkcja rodziny zakładać musi, iż życie poczętego dziecka musi korzystać z ochrony, którą konstytucja przewiduje dla rodziny, stając się tym samym wartością konstytucyjną.
W takim samym stopniu [nieczytelne] ochronie podlega relacja ojcostwa czy macierzyństwa w stosunku do dzieci już narodzonych. Relacja ta musi być chroniona również w stosunku do dzieci w prenatalnej fazie ich życia.
Trybunał stwierdził przy tym, że choć życie człowieka w każdej jego fazie stanowi chronioną konstytucyjnie wartość, to ochrona ta w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach nie musi być taka sama, albowiem na jej intensywność wpływają różnorodne czynniki, które musi uwzględniać ustawodawca zwykły.
Twierdzenie to wymagało przy tym zastrzeżenia, że ochrona ta jednak powinna być zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra.
Co istotne, Trybunał w sprawie tu wspomnianej zauważa, że uchwalona 2 kwietnia 1997 roku Konstytucja potwierdza w art. 38 prawną ochronę życia każdego człowieka. Podstawa konstytucyjna, na której oparł swoje orzeczenie Trybunał Konstytucyjny, znalazła więc swoje potwierdzenie i wyraźne wyartykułowanie w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
Przenosząc omówione wyżej ustalenia na grunt niniejszej sprawy, w pierwszej kolejności Trybunał stwierdza, że obowiązek władz publicznych, jakim jest ochrona życia ludzkiego znajduje swoje oparcie w artykule 2 Konstytucji, zwłaszcza w zasadzie demokratycznego państwa prawnego.
Istota takiego państwa zakłada, że jest ono tworzone przez wspólnotę ludzi będących podmiotami praw i wolności konstytucyjnych. W takim państwie każdej jednostce przysługuje jednakowa godność osobowa, co oznacza brak możliwości traktowania jej przedmiotowo. Normatywnym wyrazem tej idei jest artykuł 30 Konstytucji.
Wiążący się z przyrodzoną i niezbywalną godnością człowieka obowiązek jej poszanowania i ochrony przez władze publiczne oznacza uznanie, że istnienie jednostki jest samoistną wartością konstytucyjną.
Człowiek jest zatem celem samym w sobie, nie zaś środkiem do realizacji jakiegoś celu. Wobec tego państwo musi chronić centralne dobro przynależne każdej istocie ludzkiej, jakim jest jej życie, zaś obowiązek ten wyrażony został w art. 38 Konstytucji.
Z isoty przyrodzonej i niezbywalnej godności każdego człowieka oraz jej jednakowości wynika zakaz różnicowania wartości danego życia, a zatem jego życia.
Niedopuszczalne jest twierdzenie, że z uwagi na jakieś cechy jedna jednostka jest mniej warta od innej jako człowiek. Twierdzenie to odnosi się nie tylko do fazy postnatalnej, ale dotyczy także fazy prenatalnej życia człowieka. Bez względu na fakt narodzin cecha, którą jest bycie człowiekiem, nie ulega zmianie.
Zwrócić należy także uwagę na brzmienie art. 71 ust. 2 Konstytucji. W tym unormowaniu mowa jest o matce przed i po urodzeniu dziecka. Oznacza to, że dzieckiem jest się także w okresie przed narodzinami, czyli w prenatalnej fazie życia. Uprawnione jest zatem stwierdzenie, że Konstytucja wprowadza najwyższy standard ochrony ludzkiego życia, albowiem w jej świetle nieracjonalna jest dewitalizacja godności człowieka z uwagi na jego fazę rozwojową, gdyż pozbawienie życia, bez względu na jego etap, unicestwia równocześnie podmiot, któremu ta godność przynależy.
W tym miejscu warto także dokonać analizy systemowego ujęcia owego standardu. Po pierwsze, dla obowiązku prawnej ochrony życia człowieka w fazie prenatalnej istotne są akty prawa międzynarodowego, którymi Rzeczpospolita Polska jest związana.
Zgodnie z art. 6 ust. 1 międzynarodowego Paktu praw obywatelskich i politycznych każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo do powinno być chronione przez ustawę. Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia. Jakkolwiek unikane są jednoznaczne wypowiedzi na temat zakresu podmiotowego tego prawa, to art. 6 ust. 5 Paktu pośrednio chroni dziecko w okresie prenatalnym zakazując wykonywania kary śmierci w stosunku do kobiet ciężarnych. Co istotne, pojęciem istoty ludzkiej posłużono się tylko raz, właśnie w art. 6 ust. 1 Paktu. Jest to istotna kwestia, albowiem Pakt wykorzystuje trojaką terminologię odnoszącą się do zakresu praw podmiotowych: o każdym, o osobie i o istocie ludzkiej.
W ustaleniach Trybunału pozwala to stwierdzić, że na gruncie Paktu przez istotę ludzką należy rozumieć każdego człowieka w każdej fazie zarówno przed jak i po narodzinach.
Podobnie art. 2 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 roku zmienionej następnie protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełnionej protołem nr 2 przewiduje, że „prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia, wyjąwszy przypadki wykonania wyroku sądowego, skazującego za przestępstwo, za które przewiduje taką karę”
Stosownie zaś do art. 2 ust. 1 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej „każdy ma prawo do życia”. W doktrynie [przerwa w nagraniu]… wskazuje, że … stanowisko, według którego prawo do życia nie służy istocie ludzkiej, która jeszcze się nie urodziła, nie może być zaakceptowane, albowiem jest ewidentnie sprzeczne z zasadą godności człowieka, na której oparte jest prawo do życia, jak i istotą oraz funkcją prawa gwarantowanego przez artykuł 2 Karty praw podstawowych
Należy przy tym zaznaczyć, że wspomniany traktaty, jak i Karta praw podstawowych Unii Europejskiej nie określają granic temporalnych ochrony życia ludzkiego, a tym bardziej nie zawierają jakiegokolwiek zwrotu, który wskazywałby, że życie człowieka objęte jest prawną ochroną od chwili narodzin, lub taka ochrona nie dotyczy fazy prenatalnej.
Jako wskazówkę interpretacyjną można wykorzystać także preambułę Konwencji o prawach dziecka z 1989 roku, w której wskazano, w odwołaniu do Deklaracji praw człowieka, że dziecko z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu. Z kolei art. 6 ust. 1 tej konwencji stanowi, że „państwa-strony uznają, że dziecko ma niezbywalne prawo do życia”.
Co istotne, do ustępu 2 tego artykułu „państwa-strony zapewnią w możliwie maksymalnym zakresie warunki do życia i rozwoju dziecka”.
Warto również zwrócić uwagę na art. 10 Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych z 2006 roku, zgodnie z którym państwa-strony potwierdzają, że każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia i podejmą wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia osobom niepełnosprawnym skutecznego korzystania z tego prawa, na zasadzie równości z innymi osobami.
Po drugie, wyraz tego, że ochrona życia i innych interesów przysługuje istocie ludzkiej od chwili poczęcia znajduje się w ustawodastwie zwykłym.
Trybunał przypomina, że zgodnie z art. 1 ustawy o planowaniu rodziny prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej w granicach określonych w ustawie. Przepis wskutek orzeczenia Trybunału w sprawie o sygnaturze K 26/96 utracił moc obowiązującą w zakresie, w jakim uzależnia ochronę życia w fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy zwykłego.
Aktualne brzmienie tego przepisu zostało nadane na mocy artykułu 1 pkt 2 nowelizacji. Wprowadzona zmiana stanowiła jednocześnie akt derogacji o przyrodzonym charakterze prawa do życia, zaś redakcja art. 1 ustawy o planowaniu rodziny wskazywała na przypisanie ustawodawcy zwykłemu prawa do określenia czy i w jakim zakresie życie nasciturusa podlega ochronie prawnej.
Taka kompetencja, zdaniem Trybunału, naruszała przepisy konstytucyjne odnoszące się do ochrony życia.
Jeżeli bowiem życie człowieka, w tym życie dziecka poczętego, stanowi wartość konstytucyjną, to ustawa zwykła nie może prowadzi do swoistej cenzury i zawieszenia obowiązywania norm konstytucyjnych. Zakaz naruszania życia ludzkiego, w tym życia dziecka poczętego, wynika z norm konstytucyjnych. Przepis ten należy więc odczytywać deklaratywnie.
Na istotną uwagę w zakresie ochrony praw dziecka zasługuje definicja legalna wyrażona w art. 2 ust. 1 ustawy o rzeczniku praw dziecka: w rozumieniu tej ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności.
Ustanowienie przez ustawodawcę przepisu o takim brzmieniu jest tym bardziej doniosłe, że rzecznik praw dziecka jest konstytucyjnym organem stojącym na straży praw dziecka określonych w konstytucji i w innych przepisach prawa.
Życie dziecka w prenatalnej fazie rozwoju jest przedmiotem ochrony w przypadku czynów stypizowanych w art. 152 do 154 Kodeksu karnego, zaś jego zdrowie stanowi przedmiot ochrony z art. 157a Kodeksu karnego. Te jednostki redakcyjne zostały umieszczone w rozdziale 19 Kodeksu karnego zatytułowanym „Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu”. Oznacza to, że ochrona prawna została nakierowana jest na zdrowie i życie dziecka przed jego narodzinami, lecz ochrona innych [… słowo nieczytelne] prawnych pozostałych osób, w przypadkach stypizowanych we wskazanych ustawach, ma charakter poboczny, akcesoryjny.
Ustawodawca chroni także majątkowe i niemajątkowe interesy dziecka poczętego, na co wskazują przepisy ustawy Kodeks cywilny.
Konkludując powyższe ustalenia, Trybunał podtrzymuje stanowisko, zgodnie z którym życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę nie tylko w formie przepisów gwarantujących przetrwanie człowieka jako jednostki czysto biologicznej, ale także jako bytu całościowego, dla którego egzystencji niezbędne są również odpowiednie warunki społeczne, bytowe, kulturowe w całosci składaajace się na istnienie jednostki.
W ocenie Trybunału dziecko w prenatalnym okresie życia, jako istota ludzka, której przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, jest podmiotem mającym prawo do życia, zaś system prawny musi gwarantować należytą ochronę temu centralnemu dobru, bez którego owa podmiotowość byłaby przekreślona.
Trybunał zwraca na to uwagę, że nie odwołuje się, podobnie jak nie odwoływał się wcześniej, do argumentów natury filozoficznej, a ściślej – etycznej odnoszących się do statusu człowieka a także początku ludzkiego życia.
Trybunał opiera swoje wnioski na przesłankach czysto normatywnych, wynikających z przekonania o spójności, zwłaszcza aksjologicznej, systemu prawnego a także z konsekwencji przyjętego w systemie prawa założenia o racjonalności prawodawcy. Szczególnie aktualnego w odniesieniu do kwestii najbardziej ważkich, do których – bez wątpienia – należy ochrona życia ludzkiego.
Trybunał niezmiennie stoi na stanowisku, że nie powinno budzić wątpliwości, iż przepisy konstytucyjne gwarantują ochronę zdrowia dziecka poczętego; w szczególności zaś z przepisów tych można wywnioskować obowiązek ustawodwcy wprowadzenia zakazu naruszania zdrowia dziecka poczętego oraz ustanowienia środków prawnych gwarantujących w sposób ostateczny przestrzeganie tego zakazu.
Stwierdzenie to stanowi podstawę aksjologiczną dla orzeczeń Trybunału we wszelkich sprawach dotyczących ochrony życia ludzkiego. Zgodnie z poczynionymi ustaleniami, życie ludzkie podlega ochronie prawnej, w tym – w fazie prenatalnej. Zaś podmiotowość prawna dziecka jest nierozerwalnie związana z przysługującą mu godnością.
Wobec tego możliwa jest sytuacja, w której jedno z dóbr konstytucyjnych znajdujących się w kolizji
leży po stronie dziecka w okresie życia przed narodzinami.
Kluczowe znaczenie dla wyznaczenia ograniczeń prawo i wolności ma artykuł 31 ust. 3 Konstytucji, zgodnie z którym ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych praw i wolności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Sformułowanie „tylko wtedy, gdy są konieczne” stanowi w demokratycznym państwie podstawę zasady proporcjonalności, będącą klauzulą limitacyjną, której charakter wynika z właściwości zasad prawa, składających się na treść poszczególnuch wolności i praw oraz zasad wymienionych w art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Zasady te mają charakter optymalizacyjny, co oznacza, że mogą być realizowane w określonym stopniu i pozostawać ze sobą w kolizji.
Zasada proporcjonalności sensu largo rozstrzyga te kolizje, gdyż pozwala ustalić, w jakim stopniu można ograniczyć dane prawa konstytucyjne ze względu na konieczność realizacji innego prawa lub konieczność realizacji zasad o charakterze przedmiotowym. Zasada ta składa się z trzech zasad szczegółowych, które tworzą tak zwany test proporcjonalności.
Pierwszym elementem jest zasada przydatności, [wedle?] której ograniczenie praw konstytucyjnych jest dopuszczalne tylko przy użyciu takich środków prawnych, które umożliwiają realizowanie celu, usprawiedliwiającego ograniczenie.
Drugim elementem jest zasada konieczności.
Trzecim zaś jest zasada proporcjonalności sensu stricto, polegająca na ważeniu dwóch lub więcej kolidujących zasad oraz wskazanie, która z nich w danych okolicznościach faktycznych i prawnych ma pierwszeństwo.
Z tego, w sytuacji oceny konstytucyjności regulacji ustanawiającej ograniczenia konstytucyjnej wolności lub prawa, należy w pierwszej kolejności rozważyć, czy spełnia ona kryteria formalne, a więc przesłankę ustawowej formy ograniczenia, a w razie pozytywnej odpowiedzi na to pytanie przeprowadzić tzw. test proporcjonalności składający się z wymienionych elementów.
Oceniana przez Trybunał przesłanka z art. 4a ust 1 pkt 2 Ustawy o planowaniu rodziny spełnia pierwsze kryterium z art. 31 ust. 3 Konstytucji, czyli przesłankę ustawowej formy ograniczenia.
W dalszej kolejności należy dokonać jej analizy pod kątem wskazanych wcześniej przesłanek materialnych.
Trybunał zaznacza, że oceniając przydatność art. 4a ust. 1 pkt 2 Ustawy o planowaniu rodziny należy pamiętać o tym, iż ustawodawca zwykły ustanowił dopuszczalność przerywania ciąży nie tylko w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego lub nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, ale także umożliwił przeprowadzenie tego zabiegu, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Oznacza to, że dokonywana ocena nie odnosi się do zabiegu przerwania ciąży jako takiego, lecz do jego legalności tylko w przypadku tak zwanej przesłanki eugenicznej.
Zdaniem Trybunału omawiany warunek, umożliwiający przerwanie ciąży, który zawarty jest w art. 4a ust 1 pkt 2 ma charakter eugeniczny w rozumieniu eugeniki liberalnej, a nie autorytarnej. Oznacza to, że państwo zostawia matce wybór w kwestii tego, czy chce ona wychowywać dziecko, które może nie być zdrowe i będzie wymagało wzmożonej opieki.
Wobec tego ocenę przydatności art. 4a ust. 1 pkt 2 należy dokonać w szerszym aspekcie, a odnoszącą się do pozostałych elementów składających się na zasadę proporcjonalności sensu largo.
Przerwanie ciąży jednocześnie wiąże się z pozbawieniem dziecka jego życia. Ale dziecku temu nie odmawia się prawa do życia, pozbawia się je prawnej ochrony. Takie ograniczenie musi być jednak konieczne ze względu na konstytucyjnie ustanowiony cel.
Trybunał wskazał w wyroku z września 2008 roku, sygnatura K 44/07, dotyczącym dopuszczalności zestrzelenia cywilnego statku powietrznego, samolotu, który zostałby użyty do działań sprzecznych z prawem, a w szczególności jako środek ataku terrorystycznego z powietrza, że metodologia oceny na gruncie art. 31 ust. 3 Konstytucji w odniesieniu do rozwiązań ograniczających prawną ochronę życia znajduje zastosowanie z dwoma istotnymi zastrzeżeniami:
po pierwsze przesłanka konieczności musi być interpretowana szczególnie restryktywnie, w kierunku zbieżnym z kryterium absolutnej konieczności, wypracowanym w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na gruncie art. 2 Konwencji praw człowieka
a każdy wypadek ograniczenia prawnej ochrrony życia ludzkiego w stosunku do standardów ogólnych musi być traktowany jako środek o charakterze ultima ratio.
Po drugie, z uwagi na fundamentalny charakter prawa do życia w aksjologii konstytucyjnej nie każde z dóbr wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji może uzasadniać godzące w takie dobro rozwiązanie.
Bez potrzeby poszerzania dalszego argumentacji można stwierdzić, że zdecydowanie nie akceptowane w demokratycznym państwie prawnym realizującym zasady sprawiedliwości społecznej i chroniącym życie oraz niezbywalną godność człowieka, byłoby ograniczanie prawnej ochrony życia człowieka w celu ochrony dobr lokujących się niżej w hierarchii konstytucyjnej, na przykład własności i innych praw majątkowych, moralności publicznej, ochrony środowiska czy nawet zdrowia innych ludzi. Warunkiem ograniczenia prawa do prawnej ochrony życia jest więc [nieczytelne] sytuacji, w której jest niewątpliwe, że nie da się ono pogodzić z analogicznymi prawami innych osób.
Przesłankę tę można określić ogólnie jako wymaganie symetrii dóbr poświęcanego i ratowanego. Trybunał w niniejszej sprawie podtrzymuje to stanowisko i podziela tym samym pogląd wyrażony w sprawie o sygnaturze K 26/96, że decyzja ustawodawcy zwykłego, rezygnującego z ochrony określonej wartości konstytucyjnej, czyli legalizującego zachowania naruszające taką wartość musi być usprawiedliwiona wyżej przedstawioną kolizją dóbr, praw lub wolności konstytucyjnych.
Ustawodawca nie jest wszakże uprawniony do dowolnego i arbitralnego rozstrzygania takich kolizji. W szczególności zaś powinien się kierować wynikami porównania kolidujących ze sobą dóbr, praw lub wolności.
Kryteria określające zakres dopuszczalnego naruszenia powinny być adekwatne do istoty rozstrzyganej kolizji.
Ocena dopuszczalności przerywania ciąży w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu bez poświęcania dobra leżącego po stronie dziecka wymaga wskazania analogicznego dobra po stronie innych osób. Z istoty przerwania ciąży tego analogicznego dobra można szukać jedynie u matki dziecka. Jakkolwiek duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu może wiązać się także z zagrożeniem dla życia i zdrowia matki, to jednak art. 4a ust. 1 pkt 2 nie odnosi się do takiej sytuacji, tym bardziej że okoliczność takiej kolizji została wskazana jako odrębna przesłanka dopuszczalności przerwania ciąży w art. 4a ust. 1 pkt. 1 Ustawy o planowaniu rodziny.
Trybunał zauważa, iż z treści artykułu 38 w związku z artykułem 30, w związku z art. 31 ust 3 rozstrzygnięcie kolizji nie powinno brać pod uwagę okoliczności związanych ze stanem zdrowia płodu. Ustawa o planowaniu rodziny wskazuje jako przesłankę nie stan diagnostycznej pewności, lecz jedynie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Nie jest jednak dopuszczalne na gruncie art. 31 ust. 3 zdanie pierwsze Konstytucji przeciwstawienie zdrowia człowieka jego życiu. Otóż problemu ważenia dóbr nie można rozpatrywać, gdy zarówno dobro poświęcane jak i dobro ratowane przynależą do tego samego podmiotu.
Trybunał podziela przy tym pogląd, że w przypadku przesłanki tzw. eugenicznej przerywania ciąży sam fakt upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby nie może samodzielnie przesądzać o dopuszczalności zabiegu przerwania ciąży w perspektywie konstytucyjnej. Ani bowiem dbałość o jakość przekazywanego kodu genetycznego (to przesłanki eugeniczne sensu stricto), ani wzgląd na ewentualny dyskomfort życia chorego dziecka nie może usprawiedliwiać decyzji o podjęciu działań zmierzających do jego śmierci. Tym bardziej że zdarzenie, które ziścić się może jedynie z dużym prawdopodobieństwem, nie może dawać podstawy do przerwania życia.
Trybunał Konstytucyjny, oceniając art. 4a ust. 1 pkt. 2 Ustawu o planowaniu rodziny stwierdza zatem, że legalizacja zabiegu przerwania ciąży w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i neodwracalnego upośledzenia płodu albo na nieuleczalnej choroby zagrażającj jego życiu nie znajduje konstytucyjnego uzasadnienia.
Wobec tych konstatacji nie było konieczne rozważanie zgodności z dalszymi wzorcami kontroli, to jest z art. 32 ust. 1 i 2, z art. 2 oraz z art. 32 Konstytucji. Uzasadnienie w tym zakresie będzie w wersji pisemnej.
Jeśli chodzi o skutki orzeczenia Trybunału.wskazując je, Trybunał w pierwszej kolejności zaznacza, że obowiązek zapewnienia każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia leży na wszystkich władzach publicznych, w szczególności na ustawodawcy. Ma on przy tym zarówno prawo jak i obowiązek dostosować stan prawny do wyroku wydanego przez Trybunał. Dotyczy to kwestii redakcji ustawy po zmianach, które wprowadził Trybunał
Ponadto, Trybunał kończąc rozważania w niniejszej sprawie, mając na względzie niełatwą sytuację matki w przypadku ciąży, co której badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, zwraca uwagę na artykuł 71 ust. 2 Konstytucji, który przyznaje matce przed i po urodzeniu dziecka podmiotowe prawo do szczególnej pomocy władz publicznych w zakresie określonym przez ustawę, a łączący się bezpośrednio z zasadą ochrony macierzyństwa z art. 18 Konstytucji. Jakkolwiek prawo to może być dochowane tylko w granicach ustawy, o czym przesądza art. 81 Konstytucji, to na ustawodawcy ciąży obowiązek jego odpowiedniego unormowania.
Choć przysługuje mu daleko idąca swoboda konkretyzowania owej pomocy, to – aby mogła spełnić swoją rolę – nie może ona być iluzoryczna. Ustawa musi zagwarantować jej realny wymiar, co wynika z zakazu naruszania istoty wskazanego prawa. Zasadne byłby zatem przeanalizowanie przez ustawodawcę tego, czy obowiązujące rozwiązania prawne w tym zakresie są wystarczające w przypadku, gdy art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny został wyeliminowany z systemu prawnego. W myśl art. 1 Konstytucji Rzeczpospolita Polska jako dobro wspólne wszystkich obywateli powinna być środkiem służącym rozwojowi wszystkich osób oraz ich wspólnot, zwłaszcza rodziny. Ustawodawca nie może przenosić ciężaru, związanego z wychowaniem dziecka ciężko lub nieodwracalnie upośledzonego albo nieuleczalnie chorego jedynie na matkę, ponieważ w równej mierze to na władzy publicznej oraz na całym społeczeństwie ciąży obowiązek dbania o osoby znajdujące się w najtrudniejszych sytuacjach.
Z tych względów Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji.
(195) 2020 10 22 tzw TK tzw orzeka – YouTube