Gdy opadną emocje, które – niezależnie od okoliczności – prawnik powinien prędzej czy później (lepiej, rzecz jasna, jak najprędzej) odrzucić, warto sine ira et studio powrócić do refleksji prawnej, całkowicie pomijającej jakiekolwiek uwarunkowania polityczne, itp.
Ostrzegam, że zagadnienie będzie dość trudne w odczycie dla nie-prawników. Otóż, po wczorajszej decyzji o uchyleniu immunitetu panu sędziemu Igorowi Tuleyi, pojawiło się – moim skromnym zdaniem – interesujące zagadnienie procesowe, w jakim zakresie przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym powinny znajdować odpowiednie zastosowanie w tzw. postępowaniu immunitetowym. Oczywiście, zagadnienie to aktualizuje się jedynie w sytuacji, gdy całkowicie odsuniemy na plan drugi problemy ustrojowe, związane ze statusem Izby Dyscyplinarnej, w szczególności w związku z określeniem jej charakteru w uchwale trzech Izb Połączonych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20 i w tzw. postanowieniu zabezpieczającym, wydanym przez TSUE w dniu 8 kwietnia 2020 r., C-791/19 R.
W najkrótszych słowach zarysowując to zagadnienie procesowe, a nie ustrojowe, warto przypomnieć, że w tezie uchwały składu powiększonego 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2009 r., sygn. I KZP 5/09 (opublikowanej w OSNKW 2009, z. 7, poz. 51) stwierdzono, iż:
„W postępowaniu toczącym się przed sądem dyscyplinarnym w przedmiocie wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej lub na jego tymczasowe aresztowanie odpowiednie zastosowanie mają przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym, zawarte w ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), zaś w zakresie nimi nieuregulowanym, koniecznym dla zachowania funkcjonalności i standardów rzetelnego procesu, przepisy Kodeksu postępowania karnego”.
Podjęcie tej uchwały nastąpiło w związku z wystąpieniem przez ówczesnego Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z wnioskiem o dokonanie wykładni przepisów prawa, której konieczność dokonania zrodziła się w sytuacji, gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 listopada 2007 r., K 39/07 (Dz.U. Nr 320, poz. 1698), postępowanie w przedmiocie wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej regulował jedynie w ograniczonym zakresie przepis art. 80 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. Nr 98, poz. 1070 ze zm. – w dalszej części uwag ten akt prawny oznaczany jest także jako p.u.s.p.), który poza zakresem normowania pozostawił bardzo istotną kwestię możliwości stosowania w tym postępowaniu przepisów Kodeksu postępowania karnego i przepisów regulujących tok postępowania dyscyplinarnego.
W stanie prawnym poprzedzającym wydanie tej uchwały zagadnienie to nie budziło wątpliwości, albowiem uchylony wyżej powołanym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (dodajmy – wyłącznie z powodu wadliwości trybu legislacyjnego) art. 80d § 1 zdanie ostatnie p.u.s.p. w zakresie nieuregulowanym art. 80, 80a, 80b, 80c p.u.s.p., wprost odsyłał do odpowiedniego stosowania przepisów o postępowaniu dyscyplinarnym, które z kolei odsyłały do odpowiedniego stosowania Kodeksu postępowania karnego. Interesujące, obszerne uzasadnienie powyższej uchwały kończy oczywiste spostrzeżenie, że „…to rozumowanie przybiera już postać analogii iuris, ale przy usuwaniu luk rzeczywistych nie powinno się wykluczyć korzystania z analogii i to zarówno z ustawy, jak i z prawa, zwłaszcza gdy zastosowanie obu form analogii prowadzi do takiego samego rezultatu. Wspierać to rozumowanie musi także wzgląd na oczywistą wolę ustawodawcy, wprowadzającego w ustawie z dnia 29 czerwca 2007 r. przepis stanowiący, że w postępowaniu immunitetowym będą odpowiednio stosowane przepisy postępowania dyscyplinarnego, a w nieuregulowanym nimi zakresie odpowiednio przepisu Kodeksu postępowania karnego (art. 80d § 1 p.u.s.p.), którego aktualny brak w systemie prawnym jest wyłącznie wynikiem zakwestionowanego przez Trybunał Konstytucyjny trybu jego uchwalenia” i równie oczywiste zastrzeżenie, że „…stosowanie przepisów Kodeksu postępowania karnego w postępowaniu o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej lub jego tymczasowe aresztowanie musi mieć charakter zakresowy”.
Po opublikowaniu tej uchwały i jej uzasadnienia dosyć oczywistą tezą jawiło się – moim zdaniem – stwierdzenie, że w postępowaniu immunitetowym w sytuacji, gdy w pierwszej instancji zapadło rozstrzygnięcie o odmowie uwzględnienia wniosku, czyli o odmowie uchylenia immunitetu, gdy skład drugoinstancyjny dochodzi do wniosku, że immunitet należy jednak uchylić, nie może tego uczynić bezpośrednio sam, bowiem stoi temu na przeszkodzie odpowiednio stosowana reguła ne peius, sformułowana jako jedna z fundamentalnych gwarancji procesowych w art. 454 § 1 k.p.k. oraz że – tak, jak skład odwoławczy sądu dyscyplinarnego stosując odpowiednio tę regułę nie może sam bezpośrednio skazać sędziego, który został przez skład orzekający sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji uniewinniony od popełnienia występku dyscyplinarnego, tylko winien jest uchylić orzeczenie pierwszoinstancyjne i przekazać sprawę dyscyplinarną do ponownego rozpoznania, z odpowiednimi wskazówkami co do dalszego toku postępowania i co do wykładni przepisów prawa – tak samo sąd dyscyplinarny orzekający w kwestii uchylenia immunitetu w sytuacji, gdy skład pierwszoinstancyjny immunitetu nie uchylił, stosując odpowiednio tę regułę gwarancyjną nie powinien bezpośrednio w instancji odwoławczej uchylać immunitetu, tylko winien uchylić orzeczenie pierwszoinstancyjne i przekazać sprawę immunitetową do ponownego rozpoznania, z odpowiednimi wskazówkami co do dalszego toku postępowania i co do wykładni przepisów prawa.
W tym zakresie zmiana właściwości sądów co do orzekania o uchyleniu immunitetu i przeniesienie całej procedury na szczebel Sądu Najwyższego nie powinno zmieniać, jak się wydaje, rozumowania, bowiem rozstrzygnięcie o zmianie uchwały sądu pierwszej instancji i o uchyleniu immunitetu jest decyzją tak głęboko ingerującą w status sędziego, iż może być ono porównane z ewentualną zmianą uniewinniającego orzeczenia sądu dyscyplinarnego na orzeczenie uznające winę za popełnienie przewinienia dyscyplinarnego, a zatem gwarancje płynące ze wskazanej reguły ne peius nadal przemawiałyby za jej stosowaniem w postępowaniu immunitetowym.
Sygnalizowany problem procesowy dodatkowo skomplikowała jednak inna zmiana, wprowadzona do przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych tym razem ustawą nowelizacyjną z dnia 8 grudnia 2017 r. (Dz.U. z 2018 r., poz. 5), na podstawie której w art. 121 § 3 p.u.s.p. wyraźnie zmieniono dotychczasowe „reguły gry” i stwierdzono, że w toku postępowania dyscyplinarnego: „W postępowaniu odwoławczym nie stosuje się przepisu art. 454 Kodeksu postępowania karnego”, czyli także reguły ne peius, o której wyżej była mowa. Ustawodawca najwyraźniej uświadamiał sobie jednak, że pozbawienie sędziów odpowiadających w postępowaniu dyscyplinarnym za ewentualny delikt dyscyplinarny fundamentalnej reguły gwarancyjnej, która nadal obowiązuje w postępowaniu represyjnym obejmującym obywateli odpowiadających w postępowaniu karnym za delikt karny, mogłoby zostać poczytane za nieodpowiadające zasadzie równości i za zbyt daleko idące pozbawienie sędziów jednej z najistotniejszych gwarancji procesowych, obowiązujących w postępowaniu represyjnym.
W konsekwencji, dla zapobieżenia takiemu efektowi, w tej samej ustawie nowelizującej p.u.s.p. z dnia 8 grudnia 2017 r., wprowadzając do struktury przepisów o postępowaniu dyscyplinarnym art. 121 § 3, czyli ów przepis eliminujący stosowanie w jego toku art. 454 k.p.k., jednocześnie jako innego rodzaju zabezpieczenie – mające stanowić niejako ekwiwalent rezygnacji z reguły ne peius z art. 454 k.p.k. – wprowadzono inny przepis, a mianowicie art. 122 § 2, w którym wyraźnie zastrzeżono, że:
„Od wyroku sądu dyscyplinarnego drugiej instancji służy odwołanie do innego składu tego sądu, jeżeli wyrokiem tym obwinionemu wymierzono karę dyscyplinarną, pomimo wydanego wcześniej przez sąd pierwszej instancji wyroku uniewinniającego lub umarzającego postępowanie”.
I tu dochodzimy do sedna interesującego zagadnienia procesowego, zasygnalizowanego na wstępie, które sprowadzić można do następującego pytania: czy zatem w konfiguracji procesowej, w której w toku postępowania immunitetowego skład sądu dyscyplinarnego (niezależnie od tego, na jakim „szczeblu” ukonstytuowany) orzekający pierwszoinstancyjnie odmówił uwzględnienia wniosku i w konsekwencji uchylenia immunitetu, a skład tego sądu orzekający jako sąd odwoławczy był odmiennego zdania i immunitet uchylił, nie powinniśmy zatem dopuścić – w drodze odpowiedniego zastosowania art. 122 § 2 p.u.s.p. w postępowaniu immunitetowym – odwołania od takiego rozstrzygnięcia do innego równorzędnego składu tego sądu. W tym wypadku nie chodziłoby nawet o zastosowanie w postępowaniu immunitetowym analogii iuris (czyli rozwiązania niejako „dalej idącego”, a dopuszczonego wszak w uchwale SN z dnia 29 maja 2009 r.), a jedynie analogii legis.
Wiem, że kreowanie instancji odwoławczej w oparciu o wykładnię bazującą na analogii legis jest tezą dość śmiałą i – aby nawiązać do treści tezy uchwały przypomnianej na wstępie – zastosowania tej analogii nie wymaga zachowanie „funkcjonalności postępowania”. Ale czyż nie wymaga jej zastosowania zachowanie „standardów rzetelnego procesu” w postępowaniu immunitetowym, o którym także mowa jest w tej uchwale? Tym bardziej, gdy rozbieżność poglądów na wykładnię i rolę z kolei art. 95b § 1 k.p.k. poróżniła w postępowaniu immunitetowym najwyraźniej nie tylko skład orzekający w pierwszej instancji ale także, o czym można wnioskować z wiadomości o złożeniu zdania odrębnego, także skład orzekający w drugiej instancji.
Poza wszystkim zaś warto na podstawie tzw. studium przypadku zastanowić się, czy osłabianie gwarancji procesowych w jakimkolwiek postępowaniu jest tendencją zasługującą na pochwałę. I temu przede wszystkim poświęcone są te uwagi.
Stanisław Zabłocki
sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, w latach 1991–2014 członek Państwowej Komisji Wyborczej, w latach 2016–2020 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną
***
Stanowisko interesujące i po raz pierwszy zwerbalizowane w stosunku do postępowania immunitetowego. Co istotne, prowadzi do wykreowania instancji odwoławczej poprzez stosowanie norm wyrażonych w ustawie procesowej. Uważam, że można też (na zasadzie argumentacji dodatkowej) odwołać się do argumentów zawartych w postanowieniu sygnalizacyjnym TK z 9.11.2009 r., S 7/09, OTK-A 2009/10, poz. 154, dotyczącego przyznania podejrzanemu, wobec którego sąd odwoławczy po rozpoznaniu zażalenia prokuratora na postanowienie sądu rejonowego o nieuwzględnieniu wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania zastosował ten środek zapobiegawczy, prawa do zaskarżenia takiego postanowienia. Tylko pozornie sytuacje te są odmienne.
Andrzej Sakowicz
Profesor w Katedrze Postępowania Karnego Uniwersytetu w Białymstoku