22 września w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyły się dwie rozprawy istotne dla oceny zmian wprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości pod kierunkiem ministra Zbigniewa Ziobry po 2015 roku. TSUE ma odpowiedzieć na pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Najwyższy w czerwcu i lipcu 2019 roku na kanwie spraw sędziów:
Waldemara Żurka, rzecznika prasowego dawnej KRS (sprawa C-487/19) i Moniki Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia i europejskiego stowarzyszenia sędziów MEDEL (sprawa C-508/19).
Trybunał oceni skuteczność powołania na stanowiska sędziowskie do Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN w procedurze, w której brała udział upolityczniona neo-KRS. Przed Trybunałem polski rząd reprezentowała wczoraj wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska. Obecni byli też prokuratorzy Prokuratury Krajowej: Bożena Górecka, Robert Hernand, Arkadiusz Reczka, Małgorzata Słowińska i Sebastian Bańko.
Wiceminister Dalkowska
twierdziła, że pytania prejudycjalne SN są bezprzedmiotowe i że nie można podważać stabilności orzekania sądów. Mówiła, że SN próbuje „wykreować możliwość podważania konstytucyjnej zasady nieusuwalności” sędziów. Wskazywała, że sędziowie w innych krajach UE są wybierani w bardziej upolitycznionej procedurze.
Prokurator Reczka
skupiał się na kwestii powoływania sędziów przez Prezydenta RP na czas nieokreślony oraz ich nieusuwalności i niezależności. Twierdził, że TSUE nie powinien oceniać naruszenia procedury powoływania sędziów w Polsce, ponieważ nie została ona oceniona w procedurze krajowej [tu przypomnienie: SN w styczniu 2020 roku uchwalił, że sędziowie powoływani do SN z udziałem neo KRS nie są niezależni w rozumieniu kryteriów przedstawionych wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku!].
Argumenty strony rządowej kontrował
zastępca Rzecznika Praw Obywatelkich dr hab. Maciej Taborowski,
który wskazywał, że pytanie prejudycjalne jest dopuszczalne (gdyż degradacja sędziego W.Żurka dotyka jego niezależności, a jest on sędzią, który może orzekać w sprawach prawa Unii) i że odpowiedź TSUE powinna obejmować kwestie niezawisłości i bezstronności sądu.
Dr Paweł Filipek z Biura RPO
wskazał, że status sędziego wymaga ochrony prawa unijnego, a z art. 19 Traktatu o UE i art. 47 Karty Praw Podstawowych wynika, że sąd musi być obsadzony tak, aby gwarantować jednostkom skuteczną ochronę sądową. Przede wszystkim należy chronić prawa osób, których sprawy rozstrzyga sąd, a zasada nieusuwalności sędziów nie może być uzasadnieniem dla łamania prawa przez władze krajowe.
Sędziego Żurka przed TSUE reprezentowali
adwokaci Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz
z inicjatywy Wolne Sądy oraz Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS, którzy wskazywali:
„ Polskie sądownictwo opiera się obecnie na heroizmie jednostki i odwadze poszczególnych sędziów, zdemontowano systemową ochronę ich niezawisłości. Wysoki Trybunał jest ostatnim sądem, którego orzecznictwo może uratować niezależność sądów w Polsce. I to jest właśnie ten moment. Polskie sądownictwo nie może dłużej czekać”
Radca prawny, prof. Wojciech Popiołek,
reprezentujący sędzię Monikę Frąckowiak, również wskazywał, że w Polsce naruszana jest zasada praworządności, trójpodziału władz, a także gwarancje niezależności sędziowskiej. Wyjaśniał, w jaki sposób zmiany w wymiarze sprawiedliwości doprowadziły do uzyskania politycznej kontroli nad powoływaniem sędziów do Sądu Najwyższego.
Rzecznik generalny
wyda opinię 12 stycznia 2021 roku, później TSUE wyda wyroki.