Na wokandę Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu we wtorek 22 września trafią dwie kolejne sprawy z Polski. Dotyczą one politycznych zmian w Sądzie Najwyższym, uchwalonych przez rządzącą większość i popieranych przez Zbigniewa Ziobrę. Trybunał rozpozna dwa pytania prawne dotyczące spraw polskich sędziów: Moniki Frąckowiak i Waldemara Żurka.
Pytania dotyczą tego czy powołane w politycznej procedurze do Sądu Najwyższego osoby mogą być uznawane za niezawisłych sędziów i czy polski sąd może oceniać status takich osób.
W mojej sprawie osoba powołana przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa do Izby Dyscyplinarnej podejmuje czynności w postępowaniu, które jest formą represji za to, że ośmieliłam się sprzeciwić politycznemu podporządkowaniu sądownictwa. Uważam, że taki polityczny desant do Sądu Najwyższego nie powinien mieć miejsca w europejskim kraju. Sędziowie są regularnie zastraszani postępowaniami dyscyplinarnymi, dlatego w tych sprawach muszą orzekać osoby, które nie są politycznymi nominatami. Jeżeli nie postawi się tamy takim praktykom, to za chwilę wyroki będą dyktowane w gabinetach partyjnych. W interesie całej Unii Europejskiej jest określenie wspólnych standardów niezależnego sądu – mówi sędzia Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości UE podzieli wątpliwości przedstawione mu do rozpoznania, będzie to oznaczało fiasko politycznych „reform” w sądownictwie, które zainicjował Zbigniew Ziobro.
„Zmiany dokonane w ostatnich kilku latach, pomimo naszych ostrzeżeń kierowanych do ministra Ziobry, nie przyniosły nic zwykłym ludziom. Ich efekt jest taki, że postępowania trwają dwa razy dłużej, a jedynie wąska grupa osób, które zbratały się politycznie z ekipą rządzącą w Ministerstwie Sprawiedliwości, polepszyła swój byt finansowy. Z niesmakiem obserwuję jak te osoby kumulują różne funkcje, przepychają się z kolegami do awansów, co budzi powszechne oburzenie w środowisku. Nie dość, że spowolniono prace sądów, to jeszcze na kluczowe stanowiska awansuje się osoby bez kompetencji.” – podsumowuje prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz.
Polskich sędziów reprezentują: adw. Sylwia Gregorczyk-Abram i adw. Michał Wawrykiewicz oraz adw. prof. dr hab. Wojciech Popiołek