29 sierpnia w ramach obchodów Święta Wolności i Demokracji w Gdańsku w 40 rocznicę podpisania Porozumienia Gdańskiego, podczas spotkania w Strefie Społecznej obok siedziby Europejskiego Centrum Solidarności z sędzią Pawłem Juszczyszynem, laureatem Obywatelskiej Honorowej Odznaki Iustitii 2020 roku, pytano go m.in. o to, po co sędziom niezawisłość.
To wiąże się z kwestią zaufania – odpowiadał Juszczyszyn. – Jeżeli nie będziemy mieli zaufania do sądów, do ich bezstronności i niezawisłości, to sądy nie będą spełniać swojej funkcji. Ja po każdym wyroku zawsze tłumaczę stronom, że nie zawsze człowiek wychodzi z sądu wygrany i zadowolony, ale bezstronne rozstrzygnięcie sporu pozwala nam spokojnie żyć. Ale jeżeli będziemy chodzić do sądu, co do którego nie mamy zaufania, który jest obsadzony nieprawidłowo, to dodatkowo dojdzie niepewność prawna, czy mamy do czynienia z orzeczeniem ważnym. Takie wątpliwości i rozterki będzie miała także strona wygrana. To, co najgorszego zrobiła władza polityczna w Polsce, to podważyła właśnie na wielu płaszczyznach zaufanie do sędziów – od kampanii nienawiści, propagandy w mediach rządowych, która ma sędziów odseparować od społeczeństwa, przypiąć łatkę najwyższej kasty, obrzucić najgorszymi epitetami. To wszystko podważa zaufanie, które będzie bardzo trudno odbudować, ale nie jest to niemożliwe, bo służą temu takie spotkania, jak to.
Sędziego Pawła Juszczyszyna pytano także o to, jak powinna wyglądać rzeczywista reforma sądownictwa w Polsce.
Wymiarowi sprawiedliwości niezbędna jest reforma, ale proszę zauważyć, że przez ostatnie lata nie mamy do czynienia z reformą, tylko politycznym zamachem na niezależność sądownictwa. Poza tym ja w sądzie nie widzę żadnych praktycznych zmian – mówił Juszczyszyn. – Postępowania trwają dłużej, a nie krócej. Sędziowie mają coraz więcej spraw, a nie mniej, W sądzie olsztyńskim akta nadal wozi się wózkami jak z supermarketu, nie ma informatyzacji, nie ma digitalizacji akt, co było bardzo potrzebne na przykład w okresie pandemii. System losowego przydziału spraw szwankuje i nie wiemy, dlaczego niektórzy sędziowie mają mają po 100 spraw, a innym przydziela się 300? A jeśli dany sędzia ma po 300 spraw, a są i tacy, którzy mają 500, to jak taki sędzia ma rzetelnie i szybko wydawać orzeczenia? Jesteśmy nadal bardzo przeciążeni pracą. Ja wiem, że dla ludzi to nie jest żadne usprawiedliwienie gdy ich sprawa zamiast 3 miesiące trwa trzy lata. Bo zbyt późna sprawiedliwość staje się niesprawiedliwością – my to wiemy. Tylko to nie jest wina sędziów, ale systemu, którzy tworzą politycy.
Sędzia Juszczyszyn stwierdził, że w obecnej sytuacji w Polsce sędziowie muszą wykazać się niezwykłym charakterem.
– Bo to nie jest tak, że sędzia dostaje jakiś telefon w sprawie wyroku. Najgorsza jest wewnętrzna cenzura, ta wewnętrzna obawa, w jaki sposób rozstrzygnąć sprawę – mówił sędzia. – Dlatego sędzia musi mieć silne poczucie niezawisłości gwarantowane przez państwo. A z czym mamy teraz do czynienia? Dzisiaj sędziowie w Polsce mają obawę, czy za dane rozstrzygnięcia, wydane w zgodzie z prawem, nie będą mieli postępowania dyscyplinarnego. To nie sprzyja dobremu orzekaniu, nawet w sprawach, które nie mają elementu politycznego. Niestety, obecna władza dąży do obsadzenia sądów swoimi ludźmi na zasadzie – bierny, mierny, ale wierny. Bardzo współczuję młodym adeptom prawa, którzy teraz studiują, wchodzą w życie zawodowe, i którzy chcieliby służyć społeczeństwu w niezależnych sądach, bo te sądy są coraz mniej niezależne. Za naszą wschodnią granica dzieją się straszne rzeczy, a co nas różni dziś od Białorusi? Nas jeszcze różni praworządność. Na Wschodzie funkcjonują sądy, ale ktoś, kto został otruty, nie może liczyć na rzetelne wyjaśnienie jego sprawy, podobnie jak pałowany i zamykany przez służby specjalne. U nas każdy obywatel ma prawo na złożenie skargi na nielegalne i niesłuszne zatrzymanie, ale się obawiam, że za chwilę będziemy mieli podobna sytuację jak na Wschodzie. Bo dziś władza polityczna w Polsce próbuje zamknąć nam usta, bo niby mieszamy się do polityki. A to nieprawda.