Za kilka dni zakończy się kadencja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Profesor Małgorzaty Gersdorf. Sąd Najwyższy, niezależny i niepodporządkowany politycznym wpływom, jest jedną z ostatnich instytucji państwowych, będących oparciem dla wiary w sprawiedliwość. Wiary zwykłego człowieka, że jest ktoś, kto obroni jego prawa i wolności, nie lękając się o konsekwencje.
Dziś chcemy wyraźnie powiedzieć, że państwo, w którym wszechwładna prokuratura ręcznie steruje śledztwami i wzywa do składania wyjaśnień Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, pozbawia obywateli naszego kraju poczucia bezpieczeństwa. Nie może powrócić poczucie beznadziei i niemocy, którego doświadczali Polacy w PRL. Od Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego oczekujemy natychmiastowego zaprzestania takich praktyk.
Każdy z nas, prawników, powinien sobie dziś odpowiedzieć na pytanie, czy zrobił wystarczająco dużo, aby bronić praw obywateli?
Protestujemy przeciwko pośpiesznemu umorzeniu postępowania karnego, wszczętego przez Panią prokurator Ewę Wrzosek i rozpoczęciu wobec niej procedury dyscyplinarnej. Takie postępowanie kierownictwa prokuratury pokazuje, że nie liczy się ona z obowiązkiem organów państwa wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, której przedmiotem jest podejmowanie działań stanowiących zagrożenie dla zdrowia Polaków. Wydanie decyzji w kilka godzin uniemożliwia przyjęcie, że taką wszechstronną ocenę przeprowadzono. Wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prokurator Ewy Wrzosek nosi znamiona represjonowania.
Protestujemy przeciwko żądaniu przez Prokuraturę Krajową wyjaśnień od Pierwszego Prezesa SN, dlaczego wstrzymała kierowanie spraw do Izby Dyscyplinarnej. Decyzja Pierwszego Prezesa ma pełne oparcie w treści orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia 2020 r. Poprzez takie działania kierownictwo prokuratury uzurpuje sobie prawo do władzy absolutnej, chcąc nakazywać rozpatrywanie spraw przez określony, wąski krąg osób.
Wyrażamy przekonanie, że zdecydowana postawa sędziów SN zagwarantuje Profesor Małgorzacie Gersdorf prawo do rozpoznania sprawy przez prawdziwie niezależny sąd. Jeśli sprawy będą rozpoznawane przez Izbę Dyscyplinarną, której członkowie są sędziami SN tylko z nazwy i dzięki politycznym procedurom, będzie to oznaczało, że prawo przegrało z bezprawiem.