Po prawie trzech dekadach działania niezależnego od woli polityków oraz spełniania wszelkich standardów demokratycznych, nowa PKW na powrót stała się organem zależnym od władzy ustawodawczej.
Jak pisał Friedrich Nietzsche: „być niezależnym, to rzecz najnieliczniejszych, jest to przywilej silnych”. Jednak czy nawet silni członkowie PKW nie zostaną uwikłani w sieć zależności przez zuchwałych?
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak skierował pismo do komisarzy wyborczych w którym wskazał, że Poczta Polska może otrzymać dane osobowe ze względu na wykonywane przez siebie obowiązki związane z tzw. wyborami kopertowymi. Przewodniczący przy tej okazji wskazał, że pozwala na to art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz.U. 2020 poz. 695). Podejmowanie czynności wyborczych na podstawie przedmiotowej ustawy spotkało się z liczną krytyką przedstawicieli prawa konstytucyjnego (por. m.in. Opinia Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego czy też Anna Rakowska-Trela, Piotr Mikuli, Ryszard Piotrowski, Mateusz Radajewski dla Konkret 24)
Rzecznik PKW Tomasz Grzelewski podniósł, że pismo skierowane przez Sylwestra Marciniaka jest jedynie dokumentem Przewodniczącego, nie zaś uchwałą PKW. Co za tym idzie, nie ma ono charakteru wiążącego dla komisarzy wyborczych (por. art. 161 Kodeksu wyborczego). Z drugiej zaś strony takiego dokumentu nie można zaskarżyć do Sądu Najwyższego w trybie art. 161a Kodeksu wyborczego, co próbował zrobić jeden z kandydatów na urząd Prezydenta.
Jednak jak stanowi art. 158a § 1 pkt 1 Kodeksu wyborczego: Przewodniczący PKW reprezentuje Komisję. Co za tym idzie, wysłanie niniejszego pisma do komisarzy wyborczych nie powinno być odczytywane jako wyłącznie opinia Sylwestra Marciniaka, lecz należy je traktować jako stanowisko PKW, lecz wyłącznie niewiążące. [Od Redakcji Monitora: usiłuje to uzasadnić zastępca S. Marciniaka – Wojciech Spyra – w piśmie zatytułowanym „Informacja PKW w sprawie pisma z dnia 23 kwietnia 2020 r., znak: ZPOW-421-10/20, skierowanego do komisarzy wyborczych”, które PKW umieściła na swojej stronie internetowej 25 kwietnia]
Kontrowersje budzi również budzi domniemany nakaz drukowania kart do głosowania przez PWPW wydany przez organy władzy wykonawczej. Jeśli rzeczywiście tak się stało, to jak podnosi Maciej Pach w wypowiedzi dla Konkret 24: „premiera można by pociągnąć do odpowiedzialności za naruszenie Konstytucji”.
Nie ma wątpliwości, że Państwowa Komisja Wyborcza robi krok w kierunku legitymizacji wyborów przeprowadzanych wyłącznie korespondencyjnie. Organ, którego ustawowym zadaniem jest stanie na straży wolnej elekcji zaczyna promować łamanie konstytucyjnych zasad wyborów Prezydenta RP. Taki scenariusz był do przewidzenia od czasu wejścia w życie nowelizacji przepisów Kodeksu wyborczego, która diametralnie zmieniła skład PKW.
Piotr Mikuli – Kierownik Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego UJ w swoim internetowym wpisie podniósł, że być może warto rozważyć ew. dymisję członków rekomendowanych przez opozycję do PKW. Chodzi o Ryszarda Balickiego, Konrada Składowskiego, Liwiusza Laskę oraz Macieja Miłosza.
Powołanie nowej komisji od początku zmierzało w stronę uzależnienia kolejnego organu państwowego od decyzji ciała prawodawczego – zgodnie z promowaną koncepcją supremacji Sejmu, a może nawet powrotem do zasady jedności władzy państwowej. Upolitycznianie instytucji odpowiadającej za przeprowadzenie wyborów od początku budziło liczne wątpliwości – przede wszystkim na tle aksjologicznym. Zauważyć należy jednak, że na gruncie Konstytucji RP z 1997 r. nie ma explicite wyrażonych przeciwwskazań do dowolnego ukształtowania ustroju PKW oraz jej składu. Uzależnienie PKW od decyzji polityków nie jest natomiast czymś nowym w polskim systemie konstytucyjnym.
Państwowa Komisja Wyborcza dotychczasowym kształcie działała od 1991 r. W stanie prawnym przed wyborami do Sejmu z 2019 r. w skład PKW wchodziło dziewięć osób – po trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. O tym, który z sędziów zasiądzie w PKW, decydował prezes danego sądu. Komisja była więc instytucją o charakterze sędziowskim i elitarnym. Zaangażowanie najlepszych prawników (sędziów) dawało rękojmię prawidłowego wykonywania obowiązków, ale także stanowiło o prestiżu tej instytucji i budowało zaufanie. Można pokusić się o tezę, że apolityczne i wysoce merytoryczne obsadzanie wakatów w PKW pozwalało na rzetelną realizację zasady wolnych wyborów.
Należy podkreślić, że na zakres niniejszej zasady składają się nie tylko prawo do nieskrępowanego głosowania oraz rzetelnego policzenia głosów, lecz także uprawnienie do odpowiedniego podjęcia decyzji na podstawie prawdziwych przesłanek i informacji. Państwowa Komisja Wyborcza zapewnia realizację prawa do wolnych wyborów właściwie na każdym etapie aktu elekcyjnego. Począwszy od realizacji odpowiednich przymiotów wyborczych, aż do kompetentnego liczenia głosów.
W czasach II Rzeczypospolitej, gdy PKW została powołana do życia przez ordynację wyborczą z 1922 r., w jej skład wchodzili: generalny komisarz wyborczy i jego zastępca powoływani przez prezydenta na wniosek prezesa Rady Ministrów spośród kandydatów wskazanych przez zebranie prezesów Sądu Najwyższego oraz ośmiu członków przedstawionych Komisarzowi przez najliczniejsze kluby ustępującego Sejmu. Komisja sprawowała władzę do dnia wygaśnięcia mandatów posłów lub rozwiązania Sejmu (por. art. 16 ust. 2 oraz art. 17 ust. 1 w zw. z art. 15 ust. 3 ustawy z 28 lipca 1922 r. – Ordynacja wyborcza do Sejmu oraz art. 11 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca 1921 r.). Prawo wyborcze następnie obowiązujące, czyli ustawa z 8 lipca 1935 r. – Ordynacja wyborcza do Sejmu, nie przewidywało powołania PKW. Do polskiego ustroju państwowego Komisja Wyborcza wróciła po II wojnie światowej, gdy na podstawie art. 13 ordynacji do Sejmu Ustawodawczego z 1946 r. w jej skład weszli: generalny komisarz wyborczy oraz sześciu członków reprezentujących sześć klubów poselskich Krajowej Rady Narodowej. W czasach PRL, zgodnie ze stosownymi ordynacjami z 1956 r., 1976 r. oraz 1985 r., PKW była powoływana przez Radę Państwa spośród kandydatów zaproponowanych przez organizacje polityczne. W 1990 r. PKW została powołana w celu przeprowadzenia wyborów prezydenckich, a skład tego organu ustalił marszałek Sejmu. Do komisji weszło po pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazanych przez prezesów tychże sądów. Ordynacje wyborcze z 1991, 1993 oraz 2001 r. zawęziły nieco skład komisji, pozostawiając jej sędziowski charakter. Obecną podstawą prawną funkcjonowania PKW jest Kodeks wyborczy z 2011 r. Tradycję uniezależniania Komisji od działalności politycznej rozpoczęto w 1990 r.
Po prawie trzech dekadach działania niezależnego od woli polityków oraz spełniania wszelkich standardów demokratycznych, nowa PKW na powrót stała się organem zależnym od władzy ustawodawczej. W całym procesie nie wyłączono także udziału prezydenta, który członków komisji formalnie powołał.
Na gruncie obowiązujących przepisów Trybunał Konstytucyjny oraz Naczelny Sąd Administracyjny powołały wyłącznie po jednym członku PKW (dotychczas było ich po trzech). Przy czym funkcję Przewodniczącego PKW może pełnić wyłącznie sędzia TK lub sędzia NSA. Wyboru nowego przewodniczącego dokonała sama Komisja – został nim Sylwester Marciniak, sędzia NSA.
Przy domniemaniu racjonalności ustawodawcy dziwi brak przedstawiciela SN i uprawnienia Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do jego powołania na stanowisko członka PKW. Biorąc pod uwagę zasadność zachowania sędziowskiego charakteru Komisji oraz spełnianie najwyższych kryteriów merytorycznych, rozwiązanie to należy ocenić negatywnie. Kształt osobowy najwyższego organu wyborczego był najwyraźniej determinowany przez konflikt Pierwszej Prezes SN z władzą ustawodawczą i wykonawczą.
Co ciekawe, członkowie powoływani przez Sejm muszą spełniać kryteria do objęcia urzędu sędziego – co oznacza, że nie muszą to być czynni sędziowie. Istnieje jednak jeden wyjątek. Wymóg posiadania kwalifikacji sędziowskich nie jest wymagany w stosunku co do kandydatów, którzy: 1) posiadają co najmniej trzyletni staż pracy na stanowisku prokuratora, Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, jej wiceprezesa lub radcy lub przez trzy lata wykonują zawód adwokata, radcy prawnego lub notariusza; bądź 2) pracowali w polskiej szkole wyższej, PAN lub instytucie badawczej lub placówce naukowej i posiadają tytuł naukowy profesora lub stopień naukowy doktora habilitowanego nauk prawnych. Niewątpliwie zatem nastąpiło znaczne obniżenie wymagań kwalifikacyjnych do zasiadania w PKW.
Należy zauważyć również, że klub parlamentarny jest władny nie tylko powołać członka, ale także złożyć wniosek o jego odwołanie. Nie ma wątpliwości, że takie rozwiązanie nie zapewnia niezawisłości działalności PKW. Jeśli członek komisji zostanie odwołany na wniosek partii, która go powołała pierwszeństwo we wskazaniu nowego członka otrzymuje ta sama partia (por. art. 158 § 3 Kodeksu wyborczego).
Nowa PKW dopiero zaczęła swoje funkcjonowanie. Ma tylko jedną szansę na to, aby zachować się nie tylko zgodnie z przepisami obowiązującego prawa, ale po prostu przyzwoicie. Ten test właśnie nadchodzi.
Kamil Stępniak*
*Autor jest doktorantem w Katedrze Prawa Konstytucyjnego i Systemów Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku